3

2.9K 152 13
                                    

*Lauren pov*
Do imprezy została mi godzina, na którą szczerze nie za bardzo chciałam iść, ale w sumie nie mam co robić i tak to już ostatnie dni do końca roku, więc chyba nie zaszkodzi mi się rozerwać. Przy wyjściu zauważyłam, że mój ojczym już wrócił.
"Wyglądasz jak dziwka, gdzie idziesz się puszczać?"- powiedział.
"Ally zaprosiła mnie na imprezę"- powiedziałam z gulą w gardle.
"W sumie nie obchodzi mnie to, i tak nie masz przyjaciół, ale masz być w domu maksymalnie do 1, spróbuj mi tylko kurwa nie wrócić równo to wiesz co Cię czeka"- powiedział.
"D-dobrze"- powiedziałam i szybko wyszłam z domu obawiając się, że ten skurwiel znów zacznie mnie dotykać lub co gorsza bić. Przed domem czekała na mnie Ally, która cieszyła się na mój widok.
"Hej, śliczne wyglądasz Laur"- powiedziała moja przyjaciółka.
"Ty też krasnoludzie"- powiedziałam i zaśmiałyśmy się. Zatrzymałyśmy się przed domem Jake będąc na czas. Gospodarz przywitał się z nami przekrzykując muzykę "Hej Ally i cześć..."- powiedział czekając aż podam mu swoje imię.
"Lauren"- powiedziałam i podałam mu nieśmiało rękę.
"Śliczne wyglądasz Lauren"- powiedział i puścił mi oczko. Zawstydziłam sie i zarumieniłam, bo nikt nigdy mi nie mówił komplementów. Jake zaśmiał się tylko na moją reakcję. Ally, która
przez cały czas siedziała cicho, pociągnęła mnie za rękę.
"Jest wolny, może to on będzie tym jedynym uważam, że pasujecie do siebie"- powiedziała Ally.
"On raczej nie jest w moim typie zresztą wiesz, że ostatnio bardziej podobają mi się dziewczyny"- powiedziałam.
"Jak chcesz, a teraz chodź potańczyć"- zaproponowała. Po dłuższym tańcu postanowiłam odpocząć. Ally tańczyła z każdym kto był obok. Co do imprezy nie myliłam się nie za bardzo mi się podobała, ale dla rozluźnienia postanowiłam się napić. Skończyłam na piciu zdecydowanie za dużo drinków chciałam wstać, ale zrobiłam to zdecydowanie za szybko, gdyż zakręciło mi się w głowie. Podparłam się i gdy poczułam, że zawroty trochę ustały postanowiłam poszukać Ally, ale nie widziałam jej nigdzie. Myślę, że znalazła sobie nowe towarzystwo, no cóż trudno się mówi. Za to zauważyłam grupkę ludzi mniej więcej w moim wieku, którzy grali w butelkę. Nie miałam zbytnio nic do roboty, więc postanowiłam, że się przyłączę. Pożałowałam jednak, gdy zobaczylam, że Lucy Vero i Karen się dosiadły.
"O hej mała szmato myślałaś, że od nas uciekniesz?"- Lucy zaśmiała się szyderczo.
"Nawet twoja durna koleżaneczka od Ciebie uciekła"- dodała Karen.
"Dziewczyny dajmy tej dziwce grać będzie niezła zabawa"- uśmiechnęła się złośliwie Vero. Gra toczyła się różnie czasem ktoś musiał się całować z osobą wybraną przez resztę grupy co było dla nie szokiem, ale za jeszcze gorsze uważałam ściąganie bluzki na całą rundę. Zaczynała się nowa runda, gdy butelka wskazała na mnie. Usłyszałam kilka chichotów, ale nie przejęłam się tym. Wyzwanie miała wybrać Lucy
"Wyzywam Cię do pocałowania mnie"- powiedziała, a niektórzy zaczęli gwizdać. Do tej pory nie rozumiem jak mogłam być tak głupia i umawiać się z nią. Związek z nią nie wspominam za dobrze.
"Nie, nie zrobię tego"- powiedziałam oburzona.
"Wyzwanie to wyzwanie, sama tu usiadłaś chcąc grać więc to twoja wina.- powiedziała zbliżając się do mnie. Czułam się bardzo nie konfrontowo, gdy nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Pocałowała mnie a ja z dużą niechęcią oddałam pocałunek tak jak kiedyś to robiłam. Czułam się bardzo źle całując się z Lucy, więc odsunełam się od niej na bezpieczna odległość. Nie zauważyłam nawet kiedy w końcikach moich oczu pojawiły się łzy. Te ohydne pocałunki przypomniały mi o moim ojczymie, który się do mnie dobierał odkąd moja mama umarła, postanowiłam uciec stamtąd. W krótkim czasie znalazłam łazienkę. Zamknęłam się w niej i pozwoliłam dać płynąć moim łzom. Jak mogłam być tak głupia, żeby grać w butelkę i jeszcze całować się z Lucy czuje się okropnie. Moje rozmyślanie przerwał klucz otwierający łazienkę. Była to Lucy
"Tu jesteś mała szmato całuję się z tobą okropnie, ale nie mam z kim innym się zabawić, więc padło na Ciebie, a teraz koniec gadania rozbieraj się, będę Cię pieprzyć tak mocno, że przez tydzień nie będziesz chodzić- powiedziała i podeszła do mnie zdecydowanie za blisko.

Sad Tumblr- [Camren]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz