*Dinah pov*
Czekałam kilka godzin i dalej nic nie wiedziałam co z Camilą. Lekarze i pielęgniarki mijali mnie nie odpowiadając mi na pytania co się działo z moją przyjaciółką. Powoli zaczynało mnie to irytować. Czekałam przed salą Camili na jakiekolwiek informacje o jej stanie zdrowia.
*30 minut później*
Z nudów chodzę po całym szpitalu. Przysłuchuję się rozmowy jakiejś dziewczyny z recepcjonistką.
"Jak to nie może mi pani udzielić wiadomości o Lauren?!"- krzyczy zdenerwowana dziewczyna.
"Niestety, takie mamy zasady"- odpowiada zirytowana recepcjonistka.
"Ale jednak to moja przyjaciółka"- dziewczyna dalej próbuje dowiedzieć się czegokolwiek o jakiejś swojej przyjaciółce.
"Nic na to nie poradzę"- odpowiada recepcjonistka.
Dziewczyna odchodzi mocno wkurzona po rozmowie. Postanawiam to wykorzystać.
"Hej wiem gdzie prawdopodobnie jest twoja przyjaciółka"- staram się jakoś zacząć rozmowę z dziewczyną.
"Tylko powiedź mi jedną rzecz jak ma na nazwisko?"- pytam.
"Jauregui"- odpowiada mi dziewczyna.
"Tak to ta sama Lauren"- mówię.
"Wiesz może co się dokładnie stało?"- pyta mnie dziewczyna.
"Nie za dużo Camila zadzwoniła do mnie po tym jak obie zostały zaatakowane w parku przez zakamuflowanych mężczyzn"- powiedziałam.
"Kim jest Camila?"- pyta mnie dziewczyna.
"Lauren nic mi nie mówiła o jakiejkolwiek Camili"- mówi.
"Camila to przyjaciółka Lauren poznały się na Tumbrl"- powiedziałam.
"Dziwne Lauren zawsze mi mówi o wszystkim"- odpowiada.
"Szczerze czy to tylko przyjaciółki to ja nie wiem widzę jak obie się na siebie patrzą"- mówię o swoich spostrzeżeniach.
"No cóż nie mam nic przeciwko temu"- odpowiada dziewczyna.
"Ja też"- mówię.
"Swoją droga nie zapytałam ja masz na imię"- mówię.
"Ally"- mówi dziewczyna i podaje mi rękę.
"Dinah królowa tego świata"- mówię ściskając rękę dziewczyny.
"Chcesz zobaczyć Lauren?"- pytam dziewczynę.
"Chcę, ale z drugiej strony strasznie boję się"- mówi cicho dziewczyna.
"Dla otuchy mogę póść z Tobą"- próbuję dodać jej otuchy.
"Ok więc chodźmy"- mówi dziewczyna.
Idziemy korytarzem, a ja zatrzymuję się dając znać Ally, że tu leży jej przyjaciółka.
"Jak bardzo trzeba nie mieć serca, żeby zrobić coś takiego dwóm bezbronnym i nic nie winnym dziewczynom?"- pyta.
"Nie wiem Ally sama tego nie rozumiem"- wzdycham i odpowiadam.
Dziewczyna przygląda się uważnie swojej przyjaciółce.
"Zastanawia mnie jedna rzecz, a mianowicie czemu na jej rękach są ślady jak po poparzeniu"- mówi.
"Też na tym skupiłam uwagę i szczerze nie wiem o co chodzi"- odpowiadam.
"Dinah zaprowadzisz mnie do tej Camili?"- pyta dziewczyna.
"Jeśli chcesz to chodź"- mówię.
Ponownie chodzimy po korytarzu w celu pójścia do sali. Widzę, że w sali Camili jest pielęgniarka, więc postanawiam lekko otworzyć drzwi do sali.
"Możemy wejść?"- pytam pielęgniarki.
"Tak, tylko nie na długo pacjentka jest po zatrzymaniu akcji serca"- mówi pielęgniarka.
Nie dociera do mnie jak szybko mogłam stracić moją przyjaciółkę. Rozklejam się i podchodzę do łózka Camili i siadam na krzesełku. Głaszczę ją po ręce. Chcę, żeby się już obudziła powiedziała mi wszystko. Chcę, żeby wszystko było tak jak przed wypadkiem.
"Dinah mam wyjść?"- pyta mnie Ally, o której totalnie zapomniałam.
"Nie, zostań proszę"- mówię.
"Moge Cię przytulić?"- pyta mnie dziewczyna.
"Jasne"- odpowiadam i wstaję w celu przytulenia się do dziewczyny.
" Ally ja po prostu chcę, żeby się obudziła"- mówię cicho.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
*Rozdział dla długo czekającej aJauregui_*
CZYTASZ
Sad Tumblr- [Camren]
FanfictionGdzie Camila decyduje się pomóc samotnej dziewczynie, która przelewa swoje smutki na tumblr.