Po ostatniej rozmowie z Hoseokiem dużo się o nim dowiedziałam. Codziennie przychodzi w odwiedziny i zawsze przynosi mi coś dobrego do przekąszenia co zrobi jego mama. Stał się moim najlepszym przyjacielem. Pomagał mi też zabijać czas w szpitalu i graliśmy w statki, kółko i krzyżyk czy w państwa miasta. Pokazał mi też nagrania ze swoich występów. Był bardzo dobry.
W końcu przyszedł dzień i wychodziłam ze szpitala. Kiedy kończyłam się pakować do pokoju ktoś wszedł. Pierwszą myślą był oczywiście Hoseok.
- Hej Hose, zaraz będę gotowa. - powiedziałam nie odwracając się do gościa.
- Niestety to nie Hose. - odpowiedział mi znajomy głos, który należał do mojej lekarki prowadzącej.
- Ojej, bardzo przepraszam - powiedziałam szybko się odwracając.
- Nie szkodzi. Jak się czujesz? - zapytała podchodząc bliżej.
- Lepiej. - odrzekłam.
- Pamiętaj o braniu leków, które ci przepisałam. Jeśli chcesz wyzdrowieć, musisz je zażywać.
- Wiem. Muszę wyzdrowieć.
- Masz dla kogo, prawda? - zapytała z uśmiechem na ustach.
- C-co?! O-o czym p-pani mówi? - zająknęłam się.
- Masz dla kogo wyzdrowieć. Ten chłopak, Hose, tak? Miły i bardzo dobry młody człowiek. Opiekuje się tobą jakbyś była jego dziewczyną, co jest naprawdę urocze i miłe. - uśmiechnęła się lekko. - Nie strać go.
- W-wiem. Jest dla mnie najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek miałam.. - przyznałam.
- Mam nadzieję, że będzie ci pomagał też poza szpitalem. - powiedziała lekarka.
- Hej Min, sorki za spóźnienie, próba się trochę przedłużyła. - do pokoju wbiegł Hoseok. - Oh, dzień dobry. - ukłonił się.
- Dzień dobry - uśmiechnęła się lekarka. - To ja już idę. Gdyby coś się działo to natychmiastowo przychodź do szpitala, Minsoo.
- Oczywiscie. Dziękuję i do widzenia. - ukłoniłam się lekko.
- Do widzenia. - odpowiedziała lekarka. - Opiekuj się nią. - poklepała po ramieniu Hoseoka.
- Z chęcią. Do widzenia. - odpowiedział Hose.
Popatrzyłam się na niego z lekko zaróżowionymi policzkami, a gdy tylko zwrócił na mnie swój wzrok, odwróciłam się do niego tyłem.
- Gotowa? - zapytał chłopak podchodząc do mnie.
- T-tak - odpowiedziałam zapinając zamek torby z ubraniami, którą przyniósł mi Jungkook.
- Słuchaj.. - zaczął niepewnie. - Wiem, że to może nie fajnie, że nie porozmawiałem z tobą o tym, ale może byś wprowadziła się do mnie? Moi rodzice też oczywiście mieszkają ze mną.. Musisz się teraz oszczędzać i lepiej by było, gdyby odeszłyby ci niepotrzebne wydatki. Moi rodzice nie mają nic przeciwko, a nawet są za tym.
- No nie wiem.. Trochę dziwnie się czuję po tej propozycji, bo jednak znamy się niecałe dwa tygodnie. - uśmiechnęłam się krzywo.
- Wiem, ale ja chciałbym.. Chciałbym się tobą zająć. - powiedział drapiąc się po karku. - Wiesz, bardzo cię polubiłem i jesteś świetną przyjaciółką.
- A ty przyjacielem. Dziękuję za propozycję, ale możesz dać mi troszkę czasu na zastanowienie?
- Oczywiście. A teraz może chodźmy już, bo spóźnimy się na obiad.
- Na jaki obiad?
- Moja mama przygotowała obiad i zaprasza cię. Chce cię poznać, mam nadzieję, że się zgodzisz przyjść.
- Okej, ale może najpierw pojedźmy do mojego mieszkania, bo muszę się przebrać. Śmierdzę szpitalem. - zaśmiałam się.
- No dobrze. - odpowiedział z wielkim uśmiechem.
~*~
- Mieliście dość ciekawe pierwsze spotkanie, prawda? - zapytała mama Hoseoka z szerokim uśmiechem.
- Tak - zaśmiałam się cicho. - Tylko ja, on i beton.
- No i nie zapomnijmy o deskorolce - dodał Hoseok z przekąsem. - Jeszcze by się obraziła.
- Ah no tak. - przytaknęłam.
- Jak się czujesz tak wogóle, Minsoo? - zapytał tata Hoseoka.
- Ah, już naprawdę jest lepiej. - powiedziałam. - Dzięki Hoseokowi nie nudziłam się w szpitalu za co jestem mu ogromnie wdzięczna. - dodałam posyłając chłopakowi uśmiech.
- Minsoo, Hoseok mówił ci o tym, abyś się do nas wprowadziła? - zapytała mama chłopaka, a ja całą się spięłam.
- Mamo.. - szepnął Hoseok.
- Cisza, Hoseok - napomniała go mama. - Teraz rozmawiam z Min.
- Ja.. - zaczęłam niepewnie. - Ho-Hose mówił mi o tej propozycji, ale nie chcę się za bardzo narzucać. Czułabym się dziwnie.
- Oj nie przesadzaj. - głos zabrała siostra Hoseoka. - Zawsze marzyłam o młodszej siostrze! W końcu ten koń się na coś przydał. - powiedziała z uśmiechem, patrząc na chłopaka, który zrobił się czerwony ze złości.
- Noona! - krzyknął Hoseok.
- No co? - zapytała jego siostra. - To jak Minsoo? Możesz spać ze mną w pokoju, mam dużo miejsca. Z resztą, nigdy bym nie pozwoliła, byś spała w jednym pomieszczeniu z tym idiotą.
Uśmiechnęłam się lekko. Hoseok za to płonął z zakłopotania pomieszanego ze złością. Wyglądał uroczo, kiedy tak marszczył brwi. Zawsze robił taką minę kiedy przegrywał ze mną w statki.
- Ah.. Dawon, prosiliśmy, abyś przestała wyzywać go przy gościach. - napomniała ją mama.
- Widzę, że coś się święci, więc chcę uprzedzić tą niewinną istotkę, jaki ten nasz Hosiu jest naprawdę. - odrzekła spokojnie. - Poza tym, Minsoo!
- Tak? - zapytałam.
- Hoseok nie przypomina ci z twarzy konia? - zapytała na co lekko się zaróżowiłam.
Popatrzyłam na Hoseoka, a on na mnie. Chłopak uśmiechnął się lekko, co odwzajemniłam. Przyjrzałam mu się dokładniej i po chwili zaczęłam cicho chichotać.
- Racja, przypomina. - przyznałam rację Dawon.
- Ej no! - krzyknął Hoseok. - To nie fair! Nie przeciągaj jej na złą stronę mocy, Noona! Min jest moja!
- Jestem niczyja - zaśmiałam się. - Przynajmniej na razie.
- No to zdecydowałaś? Wprowadzasz się? - zapytała Dawon z uśmiechem.
- Tak. Myślę, że może być tu ciekawie, Unnie. - odpowiedziałam jej z uśmiechem.
- Niedługo tu nastanie apokalipsa. - szepnął Hobi, na co wszyscy się zaśmialiśmy.
- Przekochany jesteś, Hosiu. - powiedziałam śmiejąc się.
- Tak, ty też, Min. - odpowiedział z lekkim uśmiechem. - Czekaj, jakie "Hosiu"?!
_____________________________________________________
Hej haj heloł
Jak tam, co tam, gdzie tam ;3
3 dni i wakacje ludzie *_*
Cieszycie sie? Macie juz jakies plany?
Ja mam cale wakacje zawalone XDDDDMamy drugą część :3
Juz pracuje nad 3 i ostatnią ;))
Mam nadzieje, ze wam sie podoba ^^Saranghae~
~Kim_Yoni❤
CZYTASZ
One-shoty ♠ BTS ~Bardzo Wolno Pisane~
FanficKrótsze one-shoty, dla zabawy, czasami będą zbierane zamówienia ^^