x9x

85 10 0
                                    

Rano obudziłem się pierwszy, pocałowałem Piotrka w czoło i wyszedłem z pokoju. Przygotowałem śniadanie i poszedłem do łazienki się ogarnąć i ubrać. Starałem się to robić jak najciszej, żeby nikogo nie obudzić. Zastanawiałem się czy to wszystko ma jakiś sens, czy w ogóle moje życie ma sens. Nieważne. Wyszedłem z mieszkania i pojechałem do studia. W mojej głowie nagle pojawił się pomysł na piosenkę, piosenkę o trudnej miłości.
Zacząłem pisać jej słowa na kartce co chwila zmieniając zdanie.
Gdy miałem cześć  utworu napisanego po słowie w połowie zwrotki postawiłem trzy kropki.
Nie chciałem, żeby ktoś się dowiedział o tym co teraz było w mojej głowie.
Czułem się okropnie, jakby cały świat zbuntował się przeciwko mnie.
Wyszedłem ze studia, zobaczyłem, że w oddali jedzie ciężarówka.
To miało wyglądać jak wypadek, poczekałem jeszcze chwile i stanąłem na ulicy pojazd był już blisko, zamknąłem oczy...
Usłyszałem pisk opon i poczułem odepchnięcie z boku.
Leżałem na ziemii, bałem się co się tam stało. Otworzyłem oczy, zobaczyłem Piotra siedzącego obok mnie i płaczącego.
- P Piotruś co się stało?- Zapytałem

- Jejku Mirek! - Momentalnie na jego ustach pojawił się uśmiech. -
Chciałeś naprawdę tak zakończyć swoje życie? Bez pożegnania? Bez jakiegokolwiek słowa? Dzięki wiesz...
- Przepraszam- Powiedziałem, wstałem i udałem się do samochodu
- Ej! Ej ej ej ej ty nie masz mnie za co przepraszać - Powiedział łapiąc mnie za rękę.
- Piotrek... przepraszam, że nie dałem Ci tyle miłości, ile potrzebowałeś, że w ogóle Ci jej nie dałem... Nie nadaje się na nic.
- Mirek spójrz na mnie.- Powiedział - Nie możesz w tym stanie jechać samochodem, zawiozę Cię do mnie i tam trochę posiedzimy i pogadamy... - Dodał i pocałował mnie

- Nie Piotr, nie chce tego, chce być sam, nie martw się o mnie i nie mów nikomu o tym co tu zaszło. - Powiedziałem i poszedłem w kierunku samochodu
- Ale... Mirek! Czekaj! Jak to sam...- Słyszałem z oddali krzyki małego
Piotrek biegł jeszcze za mną, ale ja wsiadłem do samochodu i odjechałem.
Wiedziałem, że mam już mało czasu żeby odejść.
Postawiłem samochód przed siłownią, musiałem odreagować to co działo się przez ostatnie dni.

Przepraszam Cię Za WszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz