~|Po walce|~

191 19 0
                                    

Mahiru&Kuro

Brązowowłosy oparł się plecami o plecy wampira. Oboje oddychali ciężko i głęboko, ale mimo wszystko -  z ulgą. Rany Mahiru, w porównaniu do Kuro, nie były poważne. O Servampa jednak również nie trzeba było się martwić, ponieważ dość szybko się regenerował. Jednym słowem, walka wygrana.

- Ej, Kuro - zaczął Shirota, zwracając na siebie uwagę Sleepy Ash'a. Ten przekręcił powoli głowę i spojrzał na nastolatka znudzonym spojrzeniem. - w porządku?

Niebieskowłosy  westchnął ciężko, po czym ponownie spojrzał na ścianę naprzeciwko.

- Mogło być gorzej. - Wymamrotał w odpowiedzi.

Mahiru odchylił głowę to tyłu, opierając ją na karku towarzysza. Chwilową ciszę przerwał wampir:

- A z tobą...? - Jego głos był cichy, zbliżony wręcz do szeptu.

To pytanie było dość niespodziewane. Chłopak poczuł lekkie mrowienie na policzkach, co bardziej było wynikiem ekscytacji. Sleepy Ash rzadko przejmował się czyjąś egzystencją, więc nic dziwnego, że jego pytanie wprawiło Mahiru w taki stan.

- Póki ty żyjesz, wszystko jest w porządku.

Lawless&Licht

- Lich-tan, wszystko w porządku?! - Chciwość wziął swojego Eve pod ramię. Todoroki zaciskał zęby z bólu. Głęboka rana na jego brzuchu paliła niemiłosiernie. Nawet nie miał siły, by odepchnąć od siebie Lawless'a, zresztą, nawet nie chciał. Właśnie w takich momentach zapominał o swojej nienawiści do wampira.

- Ugh, nie - warknął zachrypniętym głosem Licht. Dociskał dłoń do krwawiącej rany, by choć na chwilę zatamować krwawienie. Wróg ulotnił się, jednak dalej nie czuli się bezpiecznie. Hyde panikował - bez dwóch zdań.

- Trzymaj się, aniołku! - Powiedział szybko. Wziął pianistę na ręce, przez co ten syknął. Lawless przycisnął go do siebie. Nie dopuści, by jego anioł umarł.

.

.

.

Scenariusze będą raczej krótkie i czasem nawet bez jakiegoś zakończenia, ale jeżeli będą długie, to się bardzo rozpiszę XD Po za tym, będą publikowane dość często.

Bayo~


|Servamp Yaoi Scenarios|Where stories live. Discover now