Prolog

2 0 0
                                    

Widok z tego drzewa jest bardzo rozległy. Tak nie pomyliliście się, z drzewa.

Otóż Jessica Clauser siedziała na jednej z gałęzi sosny.

Czarne włosy dziewczyny rozwiewał wiatr, zielone oczy obserwowały otoczenie z zainteresowaniem, a czerwone, wąskie usta szeptały słowa nowego tekstu piosenki.Blade palce mocno i pewnie zaciskały się na gałęzi drzewa.

Po dłuższej chwili nasza bohaterka zeszła z wymienionego powyżej drzewa i wyciągnęła telefon, by sprawdzić godzinę- 16:00, nie tak późno pomyślała i skierowała swe kroki ku wyjściu z lasu.

Przemierzała uliczki Canwood- małego miasteczka w nim bowiem mieszkała jej babcia, którą teraz odwiedzała.

Gdy zobaczyła mały drewniany domek z ogródkiem przyspieszyła kroku by szybciej znaleźć się w środku.Otworzyła drzwi i weszła do domu.

-Już jestem!-Krzyknęła w przestrzeń i wbiegła po schodkach na górę do swojego pokoju.

To tyle z prologu.Tak wiem gówno daje, ale co tam!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 28, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

To tylko jaWhere stories live. Discover now