Miałyśmy spotkać się z Magdunią w ruinach pod biedrą w sobotnie południe. No ja sobie śpię w najlepsze i jakiś skurwy-komar mi na nosie siada. Myślę se "co za jeleń jebany", ale przecież ryczeć kurwa nie będę. No i ja munichaczę na tego komara, a on mi odlecieć nie chce i ja nie wiem w ogóle co jest grane. Za chwilę paczam na moją starą nokię od wujka Staśka i tu już kurwa 11:30, czy tam 40 już nie pamiętam. No, ale se myślę, że przecież jak się spóźnię, to Magda mnie tam zgwałci i zajebie czy coś. No to ja se wstaje i kroczę sobie do łazienki, żeby sb twarzeczkę przemyć, bo to kobitki mówiły, że tak będzie ładnie. No i ja tak myję tą twarz i w sumie faaajnie jest, ale no już mi ryj zdrętwiał. No i ubieram jakiś kubraczek, bo zimno na polu, wiater wieje to się porządnie trzeba ubrać. A ten kubraczek to kurwa ciężki. 3200 ma. Ważyłam kiedyś z Magdunią z ciekawości jak srałyśmy razem za stodołą mojigo dziadka. No jeszcze wtedy lizałyśmy się z ciekawości na sianie. A to siano potem barany i bydło zjadło. Ale wróćmy se do kubraczka. Ubrałam go, a potem wpierdoliłam śledzia kurwa, bo ze wczoraj zostało, bo impreza była i Ramotowski śledzie przyniósł. No trochę zgnity, ale nic innego nie miałam no to wpierdoliłam. I ubrałam farfocle na nogi i zapierdalam do sieni założyć gumofilce na syry i wypierdalam z domu i biegnę jak wściekły gepard pod biedre. No i Magdunia tam czeka i sie drze do mnie:
- Kurwa, Martyna ! Kaj tyś była ? Jo tu kurwa czekom, Spencer mi kurwa z wózka wyłazi, ja ja pierdolłam w łeb i śpi na razie, ale musimy już iść na ten przystanek, bo jak si ę obudzi to ja nie wiem co ja zrobię, chyba ją kurwa zabije.
- No Magdunia, zamknij ryj, bo Rysiek dorożką przyjeżdża po nas za dwie minuty i nie zdążymy.
No to się kurwa zamkła sie i cicho była. No i paczamy, a tu Ryszard zapierdala na traktorze z przyczepą z tyłu. All inclusive kurwa. No i siadamy, a tam gąbki no to mienciutko to fajnie jest.
- Kaj jadymy dziołchy ?
- Do galerii jadymy ! - odpowiadamy mu kurwa.
I po 20 minutach zajechaliśmy. I ja wysiadłam z ty przyczepy, a Magda chciała. I NIE MOGŁA. No to Rysiek wezwał pomoc i ją ludzie zdjęli. Idziemy kurwa do KFC, bo śledziem sb nie pożarłam, a Magdusia w ogóle nie zjadła nic, bo kurwa jak jej stary obrządzał to lodówkę wyjebał, bo mi mówiła. No i idymy do kasy w KFC i kurwa zamawiamy i siadamy i czekamy i gadamy. No. I idzie jakaś cebula i sie pyta czy może się dosiąść. No to my kurwa mówimy, żeby spierdalała, a ona se spierdala. My się hahamy, a tu jakaś kurwa swoje krzywe ryjło drze:
- PANI MARTYNA I PANI MAGDA !
Wszyscy się kurwa na nas gapią. Gwiazdy z KFC kurwa. I idymy po żarcie. No i żremy i gadamy.
- Kurwa, Magduśka, ja zapomniałam !
- Coś Ty kurwa, Martynko zapomniała ?
- No bo my se tak gwarzymy, a ja ci nie wygadałam, że ja w cionszy jestem.
- O EM DŻI ! Z kim ?! - pyta się mie Magdunia
- No tego to ja kurwa nie wiem, co ty się mie pytosz.
- Japierdole w dupe jeża ! Martynka ! Ja zapomniałam o Spencer !
No i się kurwa stało. Mogłam się tego spodziewać. Magdunia kurwa gubi to swoje dziecko prawie codziennie. Raz je prawie wyprasowała, a kiedyś to jak się zapaliło na ognisku z kartoflami to to dziecko łopatą gasiła. No i kurwa zostawiamy żarcie i zapierdalamy szukać tego małego pidokleszcza. wchodzimy kurwa do Media Expert i kurwa nie wierzę...
==================================================
Pamiętajcie - to takie ma być. Urok polskich cebulii w całej okazałości ;)
YOU ARE READING
Pani Martyna i Pani Magda
HumorBardzo humorystyczna parodia życia codziennego dwóch przyjaciółek