Jak odebrać sobie chęć do życia

19 2 0
                                    


Dzień zaczął się od obudzenia mnie przez zjebusa potocznie zwanego moją siostrą.

Darła na mnie dziko japę, że już 10, że mam wstawać i rzucając we mnie mentalnymi kurwami.

W końcu zeszłam na dół (bo mam piętrowy dom biczys!) gdzie moja sis wpierdalała śniadanie.

Okazało się, że mam odpicować dom zanim pójdę do mego frenda.

No i dupa! Bo kiedy skończyłam robotę zaczął padać deszcz! Deszcz kurwa! DESZCZ!

Jak ten kurw wgl śmiał!? Miał być basen a nie prysznic od matki natury do cholery!

No ale nie ważne. Ubralam się w obcisłą spódnicę do kolan do tego zwykłą bluzkę z krótkim rękawkiem. Na to bluzę w kropki i uwaga.... Botki! Normalnie faszyn from Raszyn! Heh żarcik.

No to idę z parasolką nade łbem przez las z moją sis.

Dochodzim (nie w tym sensie ( ͡° ͜ʖ ͡°)) do wyjścia od strony domu mego frenda.

Jesteśmy już u tego frenda i postanawiamy, że idziemy do Maca!

Bieremy hajsy od rodziców mego frenda i wracamy w las.

Po drodze tańczymy do dzikiej muzy z jutubów. Potem prowadzimy pół godzinną kłótnię o to kto idzie po żarcie a kto zostaje na polanie i zajmuje miejsce.

Postanowiłam, że ide ja z moim frendem. Poszłyśmy no i jesteśmy w tym Macu.

Podchodzimy do kasy i dzwonimy do pozostałej dwójki(bo tam była siostra mego frenda) i pytamy co chcą. Stoimy 10 min przy kasie a facet co nas miał obsłużyć stwierdził, że to nie na jego nerwy. Poszedł po jakąś laskę a sam pewnie wrócił do sprzątania podłóg.

Odebrałyśmy żarcie a mój frend poszedł zmienić podpaskę (nie to nie był facet xD). Ja jako dobry przyjaciel zostałam z nią i gadałam z nią o wspomnieniach.

Jak w końcu wróciliśmy na polankę do reszty i zjadłyśmy żarcie było już wesoło jak po niezłym ćpanku.

Poszłyśmy na plac zabaw by się pobawić TROCHĘ. Mój frend zjechał na orczyku ale nagle jakiś dziki dzieciak ją kopnął na to my do niego z pretensjami. Wtedy zobaczyłyśmy pająka(takiego do wspinania.

To chyba oczywiste, że tam poszłyśmy. Wtem zaczęło lać. A lało jak cholera. Trza było spierniczać. Ukryłyśmy się w zjeżdżalni. Sprytne c'nie. No. Myślałyśmy, że przestanie. I to był błąd. Lało z każdą chwilą coraz mocniej. Dzwoniłyśmy rodziców mego frenda. Przyjechali po nas ale byłyśmy już całkiem mokre.

Ech zycie mnie nienawidzi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 26, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz