Rozdział 6

10 0 0
                                    

- Jak możesz?! - krzyknęłam do swojej matki, a wszyscy ludzie na imprezie umilkli. - Jak możesz nazywać mnie dziwką?!
-Sama do tego doprowadziłaś. I jeszcze wplątałaś w to siostrę. Jak ci nie wstyd? - spojrzała na mnie zimnym wzrokiem.
- Wszyscy mają się wynieść z tego mieszkania! Koniec imprezy! - krzyknął tata.
- O nie! To moje mieszkanie i Lindis, więc to my będziemy decydować co i kiedy się w nim odbywa! - krzyknęłam, czując wielką gulę w gardle.
- Zara, tak będzie lepiej. - odezwała się do mnie Lindis.
- To wasze mieszkanie, za które ja płacę. Więc to ja będę o wszystkim decydować. - odezwała się mama.

Goście zaczęli opuszczać dom. A zapowiadał się zarąbisty wieczór...Jednak Remi i Jaak dalej stali obok nas, tyle że Remi już mnie nie obejmował.
- A panowie na co czekają? Albo wyjdziecie stąd teraz, albo ja was stąd wyprowadzę. - powiedział oschle tata.

Remi i Jaak niestety byli zmuszeni opuścić mieszkanie. Gdy wychodzili, Remi spojrzał tylko na mnie smutnym wzrokiem.

***
Następnego dnia bolała mnie ostro głowa. Praktycznie całą noc kłóciłyśmy się z rodzicami. Lindis oczywiście musiała się rozryczeć,czego można się było spodziewać. Całe szczęście, że rodzice  nocują w hotelu. Kawalerka jest mała, po za tym nie zniosłabym tego, że muszą tu spać. Ostatecznie stanęło na tym, że jesteśmy nieodpowiedzialnymi gówniarami, w ogóle nie szanujemy ich pracy i mamy na wszystko wylane. Co jest przecież kompletną bzdurą!
Postanowiłam wstać, i zażyć jakieś tabletki na ból głowy. Zauważyłam, że Lindis nie leży na swoim łóżku, czyli musiała już wstać.

- Cześć Lindis. - powiedziałam do siostry, gdy przekroczyłam próg kuchni.
- Hej. - powiedziała cicho popijając zieloną herbatę.
- Strasznie głowa mnie boli.
- Mnie za to wszystko boli. Nie wyspałam się!
- Cóż, raczej się nie wyśpisz dzisiaj, bo rodzice zaraz tu będą.
- Ugh, tylko nie to...
- Mam nadzieję, że wrócą do tej swojej cudownej pracy, bo bez nich jest lepiej. 

Chciałam żeby Lindis mnie poparła. Powiedziała, że mam rację. Że też tak uważa. COKOLWIEK. Ale zastałam ciszę.

- Taa...Idę zadzwonić do Remi'ego. - powiedziałam wychodząc z kuchni, zostawiając ją samą.

***
Lindis

Miałam dość wszystkiego. Dosłownie. Najchętniej przykułabym siebie do łóżka i miała wylane na wszystko. Chciałbym choć raz być taka jak Zara. Simon mnie szantażuje, rodzice mnie wkurzają, wszystko mnie boli. I na co Zarze była ta impreza?! Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Zara dosyć głośno gadała z Remim, więc z wielką niechęcią poszłam otworzyć. W pierwszej sekundzie pomyślałam, że to rodzice, ale oni by przecież nie dzwonili. Szlam w stronę drzwi zestresowana, że to Simon. Ale zastałam kogoś zupełnie  innego.
- Jaak?
- Hej. - powiedział i lekko się uśmiechnął.
- Cześć. Miło cię widzieć. - powiedziałam i natychmiast pomalowałam tego, że nie jestem ogarnięta.
- Ciebie również Lindis.
- Wiem, że wyglądam jak potwór, ale przed chwilą wstałam i nie jestem szczególnie wyspana. - powiedziałam po czym zaprosiłam go do mieszkania.
- Nie przesadzaj. Przyszedłem zapytać czy wszystko w porządku, No wiesz...po wczorajszej sytuacji.

Już miałam mu zaskoczona odpowiedzieć, ale wtedy pojawiła się Zara.

- Jaak! Fajnie , że przyszedłeś! - powiedziała po czym przytuliła go.
- Tak jak już pytałem. Wszystko u was okej?
- Zara ? - zapytałam ją, bo nie rozumiałam o co dokładnie chodzi Jaakowi. Rodzice się wkurzyli, ale to nic dziwnego chyba, skoro wyprawialiśmy imprezę. Czy on wie więcej o naszych rodzicach niż powinien wiedzieć ?
- Jaak jest moim przyjacielem i wie wszystko o tym jacy są nasi rodzice. Ogólnie rzecz biorąc- zna sytuację.
- Aha, okej.
- Więc, Jaak. Rodzice cały wieczór się z nami kłócili. Ogólnie to była męcząca noc. Mam serio już ich serdecznie dość. - wyrzuciła z siebie Zara.
- Ostatnio wspominałaś, że raczej już nie wrócą do Moss, i zostaną w Kanadzie. W taki razie co ich nakłoniło do powrotu?
- Właśnie chodzi o to, że nie mam pojęcia. Tak po prostu postanowili przylecieć, co jest mega dziwne. Prawda, Lindis? - spojrzała na mnie pytająco.
- Umm tak. Bardzo dziwne.
- Mam tylko nadzieję, że wrócą prędko do tej swojej Kanady. - powiedziała Zara to już chyba po raz tysięczny.

Norweskie siostryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz