Nareszcie. Dzisiaj wybiła moja długo wyczekiwana osiemnastka. Od dawana marzyłam, żeby móc stać się pełnoletnią osobą, która może teraz żyć tak jak chce i nikt nie będzie mi mówił, co mam robić, a co nie. Razem z moimi najlepszymi przyjaciółkami miałam wyjść wieczorem do klubu, żeby świętować, potańczyć i najebać
się jak jakieś świnie.Było już po 19. Czekałam w umówionym miejscu na Bożene, Monike, Klaudie, Weronike i Milene. Spóźniały się. Wyciągnęłam telefon z kieszeni, już wybierałam numer do Moniki, która akurat do mnie zadzwoniła.
-Halo?-usłyszałam po drugiej stronie rozbawiony głos Moniki
-Gdzie jesteście? Czekam na was już kupe czasu
-Dziewczyny zaraz będą, ja dojde później.
-Czemu?
-Wkurwiłam sie, ten pierdolony telefon ładuje sie kurwa mać wieki, nie mam baterii-krzykła w słuchawke, tak głośno, że aż podskoczyłam - jaki chuj boże
-Okej, rozumiem. Będziesz później, napisz jak wyjdziesz z domu
-No oki, to pa- rozłączyła sieCzekając na dziewczyny usłyszałam piosenki BTS. Z daleka dostrzec mogłam samą Klaudie, która drze sie na cały głos śpiewając tekst piosenki " Save me".
-Klaudia!- darłam sie głośno, żeby mnie zauważyła. Ona widząc mnie pobiegła w moją strone tak szybko, że aż juz widziałam jak potyka sie o kamień upadając twarzą na piasek. Była juz prawie przy mnie. Sądziłam, że zaraz się wyjebie.. Jednak myliłam się, pierwszy raz biegnie do mnie nie potykając się. Zaśmiałam się z tego widoku, uwielbiam kiedy biega... Wygląda jak pingwin podbiegający do swojej matki.
Rozłożyłam jedynie ręce śmiejąc się i czekając, aż wskoczy na mnie.
-SAAAANDRAAAA!- krzyczała zdyszana Klaudia wymachując rękoma jakby miała zaraz odlecieć - JUŻ JEEEEESTEE - nie zdążyła dokończyć zdania. Tak jak sądziłam, laska ma szczęście w potykaniu sie
Przez chwile nie wiedziałam co się dzieje, mój pingwinek upadł. Jako dobra pingwinkowa matka podbiegłam do niej kucając przy jej głowie pytając czy wszystko okej. Klaudia jak to Klaudia.
Jedynie kurwiła na jebany piasek i kamienie. Ze śmiechu nie wytrzymałam i wybuchłam rzucając sie na plecy tuż obok jej jeszcze żywego ciała.
-Z czego kurwa rżysz ja pierdole - podniosła się siadając na kolana - kurwa mać moje rajstopy, Jezu chryste a buty- przyłożyłam obie ręce do twarzy próbując powstrzymać mój przerażający śmiech.
- ja pierdole nie chce juz nawet wiedzieć jak wygląda ta pierdolona sukienka, kurwa miało być tak pięknie. Miałam wyrwać dzisiaj każdego- powiedziała krzycząc
Przestałam się śmiać i usiałam patrząc na nią próbując znowu nie wybuchnąć.
-Nie wiem jak Ty, Bąbelku
Ale mnie juz wyrwałaś - powiesziałam śmiejąc się
-Cieszę się a teraz pomóż mi wstać i sie ogarnąć bo zaraz coś ze mnie wyjdzie.
Wstałam podając jej rękę, ona jedynie chwyciła moją dłoń podnosząc się.
-i patrz jak ja teraz wyglądam-powiedziała wkurwiona Klaudia
-seksownie- uśmiechnęłam się szeroko
-wiadomo, jestem seksualna niebiezpiecz..-otworzyala szerzej oczy- kurwa nie tylko nie to!- krzyknęła zdenerwowana
-Co znowu zgubiłaś?- zapytałam patrząc czy coś leży na piasku
-Miałam cie uściskać, jebaniutka-wrzeszczała wskakując mi na plecy
-jaki chuj!- wystraszona upadłam twarzą na piasek
-gdzie?!-zapytała rozbawiona Klaudia obejmując mnie rękoma wokół mojej szyi rozglądając sie naokoło
-w dupie!Myślałam, że coś zgubiłaś kretynko!-powiedziałam wściekła
-nie nazywaj tak swojej siostruni, którą tak bardzo kochasz-powiedziała uroczym głosem tuląc mój policzek swoim
-przepraszam
-wybaczam Ci ten grzech, dziewico Maryjo- jedynie się zaśmiałam na to jak mnie nazwała-O, tu jesteście -powiedziała Bożena patrząc się na nas jak na kretynki, które zawsze muszą turlać sie po ziemi
-O! Bodżena!-krzyknęła Klaudia wstając ze mnie rzucając się jej na szyje
-Co tak późno?- zapytałam wstając
-Musiałam hajsy załatwić- powiedziała przytulając Klaudie na powitanie
W tym momencie przyszła Weronika z Mileną
-Już jesteśmy, sory wielkie za spóźnienie- powiedziała Milena
-Nie szkodzi- odpowiedziałam
-To co, idziemy? Monika ma dojść trochę później.
-Leeeeeecim na Szczecin!-krzyknęła szczęśliwa Klaudia wyciągając z kieszczeni głośnik oraz telefon.- To co? Jakieś życzenia?- zapytała spoglądając na nas podnosząc ręce w górę
-Tak!-powiedziałam pierwsza
-Słucham cię moja kochana dziewico Maryjo-powiedziała podnosząc kąciki ust
-"Spring Day"
-Sie roooobi!
Wszystkie, ignorując ludzi, którzy obok nas przechodzili śpiewaliśmy najgłościej jak tylko umiemy. Inni patrzyli się na nas jak na wariatki. Właściwie... Tak trochę to nimi jesteśmy. Ale za to zajebistymi wariatkami jakich jeszcze ten świat nie widział.
Przeleciały już 3 inne piosenki. W tym momencie dostałam wiadomość od Moniki, że zaraz wychodzi. Odpisałam jedynie seruszkiem. Po drodze weszliśmy do sporzywczaka, Bożenie zachciało sie chipsów o samku kebaba. Stojąc przy kasie poczułam, jak w kieszeni wibruje mi telefon. Dzwoniła Monika.
-Słuchaj!-krzyknęła do słuchawki
-Słucham
-Ten klub jest dzisiaj zamknięty.
-Co?!- krzyknęłam troszczkę za głośno..wszyscy w sklepie od razu się na mnie spojrzeli- jak to?
-Chuj wie, ale drzwi są zamknięte.
-Już tam jesteś? Przed chwilą wyszłaś z domu
-Aaa, mama mnie podwiozła. Za bardzo nie chciało mi się iść, wiesz no i...
-Tak, wiem wiem-zaśmiałam się jedynie do telefonu kiedy słuchałam jak Monika próbowała się usprawiedliwić
-Gdzie teraz jesteście?
-w sklepie, zaraz będziemy. Kupimy alkohol, wejdziemy po ciebie i pojdziemy gdzieś.
-Oki to czekam. Papa.-rozłączyła się.
-Co?-Klaudia słysząc słowo "alkohol" odwróciła głowę w moją stronę szybciej niż petarda- Rozumiem.-powiedziała i poszła do lodówki ciągnąc za ramię Weronike.
Jedynie się zaśmiałam cicho widząc, jak Klaudia wyciąga piwa z lodówki dając Weronice na ręce.-Bożena.-dotknęłam jej ramienia- klub jest zamknięty. Monika pod nim na nas czekam bierzemy piwa, wóde i idziemy gdzieś. Jakiś pomysł?
-Świetnie i tak nie chciało mi się tam iść, nie umiem tańczyć. Ale za to bym się tam najebała.- powiedziała uśmiechajac sie-może jeziorko?
-Może być.
Wyszliśmy ze sklepu z pełnymi reklamowkami. Szybkim krokiem szliśmy po Monikę. Kiedy już się spotkaliśmy od razu ruszyłyśmy w stronę jeziora.
Każda usiadła na mostku, który był wolny jako jedyny wolny.
-Świetnie!-odezwała się Klaudia - pijemy!Było już po północy, prawie każda z nas już odleciała. Mieliśmy dzisiaj nocować u Mileny, która ma wolny dom.
Szczerze to prawie nic nie pamiętam. Pamiętam jedynie moment, kiedy cały czas się potykałam o własne nogi upadając na trawę. Monika jako dobra przyjaciółka wziela nie pod swoje skrzydło i prowadziła do Mileny. Chciałam jedynie sprawdzić co Klaudia odwala, wiec odwróciłam głowę.
Jedyne co zobaczyłam to Klaudie stojącą przed słupem krzyczącą na niego.
Bożena odwróciła głowę żeby zapytać co ona wyprawia. Klaudia jej odpowiedziała, że ten zimny przystojniak nie chce jest tu i teraz brać. Wszystkie wpadłyśmy w śmiech.Trzy dni później
Już jutro miałyśmy wylecieć z Polski do Korei. Spakowałam się biorąc z ubrań jedynie same jeansy i kilka krótkich rękawków no i oczywiscie moje ulubione za duże przekładane przez szyje bluzy.
Po skończeniu pakowania się, poszlam się przespać. Obudziłam się następnego dnia sześć godzin przed naszym samolotem. Ogarnęłam się, wzięłam walizkę i wybiegłam z domu zakluczając drzwi. Biegłam podekscytowana prosto do domu Klaudia, do którego miałam najbliżej.
Szłyśmy prosto na lotnisko, gdzie czekały na nas dziewczyny.
Wsiadłyśmy do samolotu.
-Dziewczyny -zaczełam przeszczęśliwa, ale i lekko zdenerwowana- juz niedługo spotkamy naszych idoli.
-Pamiętać- powiedziała Monika- łapy precz od Sugi, bo wydłubie wam oczy.
-A mi mojego Kooka nie tykać kurwa - powiedziała Klaudia patrząc się na nas i wskazując na wszystkie palcem jednocześnie mróżąc oczy- bo wam nogi z dupy powyrywam.___________________________________
Jejku cieszę się, że to nareszcie opublikowałam XD Mam nadzieję, że się spodoba♥ Są wakacje, wiec będę miała czas i będę często dodawać tu rozdziały.
Dziękuję za przeczytanie♥
CZYTASZ
A może do Korei | BTS
FanfictionSzóstka najlepszych przyjaciółek wyjeżdża na wakacje do Korei na koncert zespołu BTS. Dziewczyny od kilku lat pragnęły zobaczyć swoich idoli na żywo, specjalnie dla nich nauczyły się języka koreańskiego chodząc dwa razy w tygodniu na korepetycje. Ki...