M A T K A
Ciepłe kobiece dłonie objęły te mniejsze, należące do dziecka. Ujęły je w ciepłym, delikatnym uścisku.
Carla się uśmiechała. Szczerze i radośnie, nie na pokaz. Tak, jak powinna to robić codziennie.
Jej syn był już duży...
Odgarnęła czekoladowe kosmyki, które spadły na jego różowe policzki.
Pochyliła się lekko i musnęła ustami czoło syna. Eren skrzywił się na ten gest, jednak w dalszym ciągu spał. A przynajmniej tak jej się wydawało.
Pogładziła kciukiem skórę jego dłoni, po czym zgasiła światło i odeszła w kierunku drzwi. Stojąc przy framudze, ostatni raz spojrzała na pogrążoną we śnie twarz syna. Wyglądał na niewinnie zadowolonego.
Odwróciła się i zamknęła drzwi. Odetchnęła cicho, opierając lekko głowę na drewnianej powłoce. Nagle poczuła delikatne szarpnięcie na dole spódnicy.
Spojrzała w dół, napotykając na swojej drodze szare, lekko przysłonięte przez łzy, tęczówki. Błyszczały.
Dolna warga dziewczynki drżała. Tak rzadko zdarzało jej się płakać.
– Mamo... – szepnęła, zaciskając mocniej pięści na bordowym materiale. – On wyzdrowieje, prawda?
– Wszyscy mamy taką nadzieję, Mikasa. Wszyscy – mruknęła, schylając się odrobinę. Położyła dłonie na jej ramionach. – Ale musimy być silne. Dla niego.
Brunetka skinęła głową i uśmiechnęła się delikatnie. Puściła trzymany w rękach fragment tkaniny. Po jej policzkach spłynęły łzy. Skapywały na podłogę. Jednak ona dalej się uśmiechała.
Carla starła je wierzchem dłoni, po czym złożyła drobny pocałunek na jej policzku.
– Nie płacz... Chodź spać, jutro pomyślimy co dalej – powiedziała wyciągając rękę w jej kierunku.
Dziewczynka niemal od razu za nią złapała. Lekko ją ścisnęła i kiwnęła głową.
– Dobrze...!
W końcu tonący chwyta się brzytwy.
N A J S I L N I E J S Z A
Opuszkami palców dotknęła zimnych, metalowych krat celi. Chłód odbijał się nie tylko od nich, ściany również nim emanowały.
Westchnęła, spoglądając daleko przed siebie, w kierunku niewielkiego świetlika na korytarzu. Gwiazdy świeciły delikatnym światłem na ciemnym niebie, była pełnia.
CZYTASZ
In my veins
FanfictionRodzina Jäger była wręcz podręcznikowym przykładem perfekcyjnej rodziny - ojciec lekarz, matka idealnie zajmująca się domem i pracująca w piekarni. Syn, z wielkimi ambicjami. Przybrana córka, z zaskakująco wysokimi wynikami. No właśnie, była... Kied...