- Słuchaj, możesz mi uwierzyć, lub nie ale jestem twoim prawdziwym ojcem
Tak jak myślałam, widziałam, że czeka na mnie coś szokującego i właśnie mamy o to i efekt, pomyślałam
- Ale jakim cudem? Co? Przecież pamiętam jak wyglądali moi rodzice! Jestem do nich podobna!
No może. Z wyjątkiem włosów i oczu...
- Słuchaj moje dziecko, to, że umiem mówić w umyśle to nie oznacza, że nie umiem czytać myśli... rozumiem Cię, dla ciebie to szok ale mam dowód dlaczego jesteś 'moją' córką...
- Czuję się oszukana! Mogę wiedzieć dlaczego?! Dlaczego pan mnie zawiózł do moich fałszywych rodziców?! I jakie dowody?! Jezusie...
- Bałem się że będziesz się dziwnie zachowywała w normalnej szkole, mieście i w ogóle.. przez to że inaczej bym cię wychowywał, a dowody mogę Ci pokazać nawet teraz, podejdź do mnie dziecko...
Podeszliśmy do lustra, gdzie teraz zauważyłam ponieważ wcześniej stało w mroku, powiedział cicho jakieś słowa i lustro zaczęło nam pokazywać chyba przeszłość... zauważyłam go i jakąś kobietę która miała takie same włosy i oczy jak ja! Ale jak to możliwe? Kochali się bardzo, aż doszło do podpalenia czyjegoś domu wtedy ona 'moja mama' była w tym domu, słyszałam krzyki chyba jej... on biegnie do niej i słyszę obrzydliwy i mrożący krew żyłach ryk, podnosi nie żywą kobietę do siebie i chyba mnie? Później lustro się zamazuje i widzę domek w lesie poznaję już siebie ponieważ zaczynają mi rosnąć wiśniowe włosy, bawi się ze mną a ja się śmieje radośnie i bawię się w telerpotacię, chwilą co?! Umiałam się telerpotować się?! Znowu coś się dzieje, 'mój tata' znika coraz częściej, widzę różne kartki i ludzi takich jak ja normalnych... zasłaniam ręka usta z przerażenia on ich zabija a kartki nadal są, później widzę jak patrzy na mnie i znowu słyszę ten ryk, zabiera mnie do jakiegoś innego domu w mieście i widzę swój ówczesny dom, nie odzywałam się do tego czasu, o co w r wszystkim chodzi zamiast bardziej rozumieć i nie mieć już pytań to mam bardziej skołowane myśli, czemu?
Słyszę głos Operatora- Rozumiesz dlaczego to zrobiłem?
- Nie! Nie rozumiem, czemu? Dlaczego?
Zaczynałam się coraz bardziej denerwować, aż poczułam, że trzęsie się pomieszczenie
- Moje dziecko, proszę uspokuj się bo nas wszystkich pozabijasz!
- Co się dzieje, Slender-man'ie?
- Uspokuj się, a odpowiem Ci na wszystkie pytania, dobrze?
- Dobrze...
Próbowałam się uspokoić, zwykłe wdechy i oddechy, próbowałam pozbyć się myśli narastających mnie, nie wiem ile minęło czasu ale na biurku Operatora jak przyszłam nie było herbaty a jest teraz więc może kilka minut? Mi to zajęło...
- Lepiej Ci, dziecko? Zrobiłem Ci też herbaty na uspokojenie...
- Uspokoiłam się, więc proszę teraz o odpowiedzi na moje pytania...
- Dobrze, od czego chcesz zacząć?
- Najpierw chcę wiedzieć, dlaczego przywiozłeś mnie do fałszywych rodziców?
- Żebyś nie widziała, jakiego masz 'ojca' który właśnie zabija, który jest w pewnym znaczeniu 'odmieńcem'...
- Rozumiem... czy ta kobieta? Też miała moce czy coś?
- Obaj umiemy się telerpotować i czytać w myślach, ty też masz tą moc ale nigdy nie widziałem, żeby ze złości albo z nie opanowania emocji trząść Ziemią, tylko jedna osoba tak miała, która była na wieki wieków przed naszą Erą... masz jakieś pytania jeszcze?
- Czy... czy ten twój ryk to był twój głos?
- Tak, dwa razy tak robiłem, dlatego wolę mówić w myślach niż mówić ustami...
- Rozumiem... 'ojcze'?
- Tak, dziecko?
- Widziałam, że mam moce, nigdy wcześniej mi się nie objawiały, dlaczego teraz?
- Nie wiem, może dlatego, że jesteś wśród swoich?
- Jak to?
CZYTASZ
Niezwyczajność Belli.
Storie brevi13-letnia Isabelle, wraz z rodzicami jedzie do letniego domku. Od jakiegoś czasu czuła, że coś jest nie tak, że ktoś ją obserwuje. Kim jest ta osoba? Co w jej życiu się zdarzyło, że woli ukrywać swoje tajemnice niż je wyjawiać na światło dzienne? Do...