19 września- 70 kilogramów

50 8 0
                                    

Wziąłem deskę, powiedziałem mamie że idę pojeździć. Wyszedłem z domu. Jeździłem nad jeziorem. Nagle zza rogu wyszły trzy dziewczyny. Te co mi dokuczały. Przestraszyłem się. Zacząłem jechać szybko w przeciwną stronę. Aż w pewnym momencie się wywróciłem. Zacząłem płakać. Ból w nadgarstku był okropny. Promieniował do łokcia i palców. Próbowałem je zgiąć, ale na nic moje starania. Tylko bardziej bolało. Dziewczyny szybkim krokiem do mnie podeszły.

-Patrzcie! To nasz grubasek!- krzyknęła ta niska i zaczęła się śmiać. Gruby, gruby, gruby... odbijało się echem w mojej głowie. Zacisnąłem powieki. Chciałem przestać płakać. Ale nie mogłem. Bolało. Psychicznie i fizycznie. Bardzo bolało.

-Ojej co ci się stało w rękę?- zapytała ta o czarnych włosach i kopnęła mnie w rękę. Krzyknąłem. Zrobiło mi się czarno przed oczami. Zemdlałem.

...

Gdy otworzyłem, oślepiło mnie światło. Słyszałem pikanie jakiejś maszyny. Cichutki płacz mamy. Czy coś się stało? Dlaczego mama płacze? 

-Mamo..-wyszeptałem. Chciało mi się pić. 

-Synku...- powiedziała i złapała mnie za zdrową rękę. Popatrzyłem na tą co tak piekielnie bolała. Była w gipsie. Złamana...

-Mamo... Wody.-wycharczałem. Podała mi od razu szklankę z wodą. Usiadłem powoli i wypiłem wodę.

-Mamo... Czemu jestem w szpitalu?- zapytałem.

-Zemdlałeś... Upadłeś i złamałeś rękę. Jakaś miła starsza pani zadzwoniła po karetkę.- odpowiedziała. Czyli nie te trzy dziewczyny... A czego ja się spodziewałem? Że nagle bóg je nawiedzi? 

-A okey...- odpowiedziałem, a mama wstała mówiąc że idzie po lekarza. Zacząłem myśleć. Gruby, gruby, gruby... Muszę schudnąć... Tylko jak schudnąć szybko i efektownie?

My Anorexic ShitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz