Chłopak Który Zmienił Wszystko

38 2 0
                                    

Teraz cofniemy się dwa lata w tył...
W zimowy dzień.. Taki Październik owy..
Siedziałam w pokoju po kłótni z mamą już dawno w domu nie było okey. Broblemy jak w każdym jednym domu.. Byłam załamana. Mogłam mieć jeszcze brata ale Bóg chciał inaczej. Wiedząc że już nie chce żyć postanowiłam wejść ostatni raz na ask. Wtedy miałam tylko jedno pytanie.. Ale jakież to było trafne pytanie " na co masz teraz ochotę? " nie zastanawiałam się i opublikowałam odpowiedź " na śmierć". Wzięłam do ręki coś co mogło mi pomóż zwalczyć złość... I ból coś co dawało satysfakcję. Jeden ruch.. Drugi... Trzeci i wtedy jak już miało być cztery zaczął wibrować mi telefon... Nie wiem dlaczego nie wiem.. Postanowiłam że jednak powinnam zobaczyć" co to" przed katastrofą. I wzięłam go do dłoni.  I wtedy to zobaczyłam "Fabian Z ma  do ciebie pytanie" nie bardzo wtedy ciekawa byłam pytania, zaskoczyło mnie to że taki przystojny chłopak z długimi czarnymi włosami z grzywką I czekoladowymi oczami z dość wysportowaną sylwetką zadał mi jakiekolwiek pytanie.. Gdy już go obczaiłam wiedziałam że ma 17 lat pochodzi z Lublina i ma kotki i psy. Dobra postanowiłam zobaczyć to pytanie które oderwało mnie od zrobienia sobie krzywdy. Byłam w szoku raczej spodziewałam się czegoś typu " hej obserwuje"  a ono było inne.. Brzmiało " Nie rób tego księżniczko". Nie miałam ochoty mu odpisać ale te oczy *_* i odpisałam. Nie pamiętam dokładnie moich słów ale dobrze pamiętam to że on się martwił nawet mimo to że mnie nie znał. I tak minęła.. Pierwsza... Druga... Trzecia godzina a my pisaliśmy na ask zadając sobie pytania żeby tylko ich nie publikować. On zmienił totalnie temat jak już poznał przyczynę. I zdałam sobie sprawę że dzięki niemu nic się nie stało i nadal żyje. 

***
Obudziłam się z telefonem w ręce. Musiałam usnąć bo było już późno. Gdy chciałam odblokować telefon i sprawdzić która godzina otworzyła mi się strona a na niej były  rozmowy z Fabianem czyli to nie mógł być sen. Pomyślałam że pisać nie będę pierwsza i to tak od rana. 
Postanowiłam że ogarnę pokój jeszcze przed pójściem do szkoły i telefon odłożyłam na pułke.

***
Weszłam do szkolnej toalety jak zawsze bo z dziewczynami z klasy było to nasze miejsce w szkole. Nie była ta buda duża. Liczyła tylko ok. 250 uczniów, miała piętro, parter i piwnice. Była żółta z czerwonym dachem a wejście było z kamienia. Zadbana szkoła a w środku na każdym piętrze wisiały puchary i dyplomy na ścianach. Nasza toaleta była niebieska i była blisko mojej klasy. ( na piętrze) Jak już była godz. 8:20 byłyśmy wszystkie i jak zawsze haos każdy rozmawia o czym innym. Tego dnia ja nie umiałam myśleć w głowie siedział mi chłopak z czekoladowymi oczami. Zauważyła to moja przyjaciółka co różnie między nami bywało i pamiętam jak jej go pokazałam i opowiedziałam stwierdziła że jest zbyt przystojny żeby istniał. Myślała że to fejk i ostrzegając mnie kazała skończyć tą znajomość. Ale ja uważałam inaczej. Po nocnym pisaniu wiem że on mówił prawdę o sobie czułam to.
Po 8 godzinach w szkole wróciłam do domu i poszłam do siebie. Zajęłam się codziennymi obowiązkami.

***
Wieczorem czekałam aż napisze i parę minut później zobaczyłam mnóstwo pytań typu " jak się czujesz? Jak minął dzień?" i znów zaczęły się rozmowy. Wtedy wchodząc na jego profil na ask i czytając jego odpowiedzi zauważyłam że nie jestem jedyną dziewczyną której on w jakiś sposób "pomaga" pisząc. Zobaczyłam dwie dziewczyny jedna była z długimi czarnymi włosami,  bardzo szczupła na zdjęciu nie było dokładnie widać twarzy ale czułam że uważa się nie wiadomo kogo. Miała ok. 14 lat. A druga dziewczyna wydawała się być miła, miała na imię chyba Jowita tak po nazwie wywnioskowałam. Długie włosy zalatujące pod brąz dość wysoka z równie pięknymi piwnymi oczami . Ale nie miałam zamiaru pisać do żadnej. A do Fabiana nie mogłam mieć pretensji bo przecież nic nas nie łączyło. Moje Pytania też były widoczne na jego profilu i miały sporą liczbę serduszek. Jego konto wg miało mnóstwo like ale to tylko dlatego że był przystojny :P 
I w ten wieczór dostałam anonimowo pytanie typu żebym się od niego odczepiła że on już ma przyjaciółke. Odważna że pisze z anonima...
Pomyślałam że odpowiem i jak to Fabian zobaczył od razu zareagował. Dziewczyna mnie przeprosiła tłumacząc się że ma trudną sytuację i bała się że odbiorę jej Fabiana a on to jedyne co ma. Tak to była ta 14latka...
Jowita nie wiem ile miała wydawała się być z mojego wieku czyli 16 lat. Wszystkich nas łączyło jedno do siebie. Kilometry.

***
Mijały miesiące a ja nadal z nim pisałam jak nie na poczcie to na ask. Gdy pytałam o numer czy o Facebooka tłumaczył się że nie ma telefonu a fb mu nie potrzebne. W sumie wydawałoby się to wtedy wiarygodne.
Z tymi dziewczynami kontaktu nie miałam.
W moim pamiętniku, na ławce w szkole czasem na ręce jak mi się nudziło na lekcji czy w zeszycie pisałam tylko jedno... Jego imię.
Nie wiedząc kiedy minął rok znajomości :D kochałam go jak brata oddałabym za niego życie. Kiedyś  wieczorem wysłał mi linka do piosenki i napisał że z dedykacją dla mnie. To już była nasza piosenka. Jejku ile ja o nim wiedziałam a on o mnie. Miałam go tylko na ask... Nie było szans się spotkać bo km ale dzięki niemu poznałam Marcela... Damiana. Marcel to jego brat a Damian kuzyn. Ich również na ask ale jakoś tak nie pisaliśmy jak z Fabianem. Ale dali się lubić :D
Moje uczucie do Fabiana było takie nie do powtórzenia takie niedoopisania wiem że ja tak go pokochałam że nie potrafiłam w Realu mieć kogoś nie umiałam innego chłopaka pokochać bo w głowie był tylko Fabian. I on też nie miał nikogo. Miał on swoje problemy i ważne sprawy miał pracę to może dlatego. I kiedyś wieczorem dostałam pytanie oczywiście od niego ale myślałam że tak jak zawsze od roku czasu " co tam Mendo" albo  podobne ale ono było inne " Muszę na chwilę odejść ale wrócę obiecuję". Przysięgam że dźwięk łamanego serca było słychać aż do Indii. Czułam jakby ktoś kogoś mi zabił czułam że jak go nie będzie nawet na chwilę ja sobie nie poradzę z problemami. Nie zdążyłam mu odpisać na to pytanie.. Zielona kropka przy jego profilu znikła.

***
Minęły dwa miesiące a jego nie było gdy zbliżał się sylwester i nowy rok płakać mi się chciało bo rok temu to znim przepisałam te święta.. Planowaliśmy wtedy swoją przyszłość itp. Niby dwa miesiące jego nieobecności ale jejku to było tak nagle bez słowa dlaczego musi odejść i zadręczały mnie myśli co u niego czy coś mu się nie stało albo czy powodem była dziewczyna że może się zakochał i ma mnie już gdzieś. Przecież jak ja miałam problemy przez ten rok to on był pierwszą osobą która o tym wiedziała i jak nie mogłam zrozumieć jakiegoś chłopaka to Fabian naświetlał mi to z jego punktu widzenia. On zawsze był a tu taka pustka.

"Oni" byli lekcją... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz