Everything for you Daddy

9.1K 126 7
                                    

Skoro Roszpunka ma na mnie poczekać, stwierdziłam, że pójdę z tatą na obiad. Przez całą drogę trzymałam go za rączkę, bo w domu pewnie czekają gdzieś złe duszki, a przy nim czułam się bezpiecznie. Po drodze trudno było nie poczuć zapachów dochodzących z kuchni.

-No w samą porę, miałam was zapraszać na obiad. - powiedziała z uśmiechem Pani Smith. Obiad był już nałożony, jak zwykle mniejsza porcja dla mnie. Gosposia często spędzała porę obiadu z nami, zawsze opowiadała nam o swojej młodości i że cieszy się, że jesteśmy ze sobą tacy szczęśliwi.

-Pani Smith, nie zostaje z nami dzisiaj Pani?- spytał zdziwiony Justin

-Nie kochani, nie mogę dzisiaj zostać. Mój mąż jest chory, muszę się nim zająć, ale dziękuję, następnym razem na pewno zostanę.

Gdy ja już siadałam do stołu, Tata odprowadził Panią Smith do drzwi, podziękował za obiad i zapłacił za dzisiejszy dzień. W sumie to jej się praca u nas udała. Nawet nie jest tu codziennie. Dużo robić nie musi, bo aż taką bałaganiarą nie jestem, a z tego co widzę, to trochę banknotów do łapki zawsze dostaje.

-Do widzenia Diano! - pomachała mi na pożegnanie, a ja w zamian wysłałam jej tysiąc buziaków.

-Jedz młoda bo po obiedzie pojedziemy na zakupy - oznajmił Justin

-Taaak? A kupisz mi nowe lalki? Albo kolorowanki? Bo już nie mam co kolorować tatusiu

-Jak będziesz grzeczna to tak. Rozmawiałem wczoraj przez chwilę z Jake'iem i stwierdziliśmy, że możemy się jutro po południu spotkać. Jeśli oczywiście nie masz nic przeciwko kochanie. Dam Ci potem twój telefon to zadzwonisz do dziewczyn, może będą miały czas przyjść.

Tak, Tata zabiera mi telefon i oddaje kiedy mu się podoba lub gdy go o to poproszę i się zgodzi. Nigdy nie słyszałam, żeby była mowa o zabieraniu telefonu w regulaminie, ale można go modyfikować jeśli się chce. W sumie odkąd mi go oddaje na określony czas nie potrzebuję go jakoś bardzo, odzwyczaiłam się, ale rozumie, że chcę czasami pogadać z Anabelle lub Kate, czy pooglądać coś na YT.

-Okay zadzwonię do nich, ale to wieczorem po zakupach. Możemy już jechać?

-Nie skończyłaś jeść moja droga- powiedział wskazując na mój talerz

-Ale ja już nie chcę tato, mój brzuszek jest pełny - zaczęłam pasować okrężnymi ruchami brzuch

-Uhhh no dobrze. Idź do siebie po jakąś bluzę, bo nie jest za ciepło, dobrze? - powiedział wkładając talerze i szklanki do zmywarki. - Dobrze tatoo -odpowiedziałam

Otworzyłam szafę i wyciągnęłam z niej pudrowo niebieską bluzę, która długością sięgała mi prawie do kolan. Lubiłam ubierać za duże rzeczy, były wygodne i słodko w nich wyglądałam. Założyłam obróżkę z moim imieniem i włożyłam smoczek do kieszeni od bluzy.

-Już idę tatoo - powiedziałam, ale nie usłyszałam odpowiedzi. - Pewnie czeka już w aucie - pomyślałam

Ubrałam białe adidasy, w drzwiach były klucze, pewnie miałam je zamknąć, więc tak też zrobiłam. Przed domem stał już samochód. Nie zdziwiło mnie to, że nigdy nie widziałam go na oczy. Nie mam pojęcia jak dużo aut ma w tym swoim podziemnym garażu, ale było ich dosyć sporo. Podróż minęła szybko, nie mamy jakoś daleko do supermarketów, ponieważ mieszkamy w jednej z bogatszych dzielnic w LA. W sumie wszędzie mamy blisko. Justin postarał się zaparkować jak najbliżej wejścia, bo w połowie drogi zaczęło strasznie lać. Otworzył mi drzwi, schował pod swoją bluzę i szybko wbiegliśmy do sklepu.

Szłam z tatą za rączkę, niektórzy naprawdę mogli pomyśleć, że jestem jego córką.

-Tato mogę usiąść w wózku? - oczywiście chodziło o ten, gdzie powinniśmy pakować produkty

-A gdzie ja wpakuję reszte rzeczy, które mamy kupić, co? - mówiąc to nie patrzył nawet w moją stronę, tylko wybierał jakieś przyprawy

- A..no w sumie masz rację tato, przepraszam.. - zrobiło mi się troszkę przykro

Nagle poczułam jak coś, a raczej ktoś podnosi mnie i dosłownie wpakowuje do wózka. - Hmm.. Ciekawe ile będzie kosztować mnie ta czekoladka. - spytał udając, że szuka ceny na moim ciele przy okazji mnie łaskocząc

-Tatusiu ja jestem bezcenna, nie szukaj, bo nic nie znajdziesz - powiedziałam rozbawionym głosem. Na to już nic nie odpowiedział, tylko pocałował mnie w czoło i wręczył do rąk kilka małych paczek przypraw

-Trzymaj, tylko nie jedz, ok? - powiedział z uśmiechem na twarzy

-Ha ha ha. Bardzo śmieszne tato - powiedziałam pokazując mu przy tym język

-Dobra dobra ty się lepiej zachowuj młoda

Wjechaliśmy na dział z owocami i warzywami, potem wzięliśmy jakieś przekąski i słodycze, ja wybrałam sobie lalkę, a na koniec wpakowaliśmy kilka soków i coli do koszyka. Byłam tak obładowana zakupami, że trudno było mi się ruszać. W dodatku wszystko było bardzo ciężkie więc przygniatało moje ciałko i poczułam ulgę dopiero gdy tata zaczął wypakowywać wszystko na taśmę przy kasie. Reklamówki z zakupami oczywiście musiały zostać położone też na mnie więc długo nie mogłam się pocieszyć wolnością. Podjechaliśmy do auta, pomogłam mu wpakować wszystko do bagażnika, a potem wyciągnął mnie z wózka, wsadził do auta i zapiął pasy.

-Tylko nie rób głupot, idę odstawić wózek. - powiedział z uśmiechem

-No tak już obmyślam plan jak rozwalić Ci auto, nie musisz się śpieszyć tatusiu - powiedziałam posyłając mu buziaczka, ale chyba mu się moje żarty nie spodobały. Rozpiął mi pasy i kazał wyjść z auta.

-Ale ja żartowałam tato, nie bądź na mnie zły - chciałam go przytulić, ale mi na to nie pozwolił

-Czekasz tu i się nie ruszasz

Super. Przecież nie zrobiłam nic źle, to były żarty. Chciałam żeby się rozweselił troszkę, a on zachowuje się jak małe dziecko, no gorzej niż ja normalnie.

-Tatusiu, ja nie chciałam żebyś był na mnie zły.. Chciałam tylko Cię troszkę rozśmieszyć- zaczęłam się tłumaczyć gdy wrócił, ale nie miałam możliwości skończyć, bo jego usta nie pozwoliły mi na to. Lubiłam, gdy mnie całował, więc się nigdy nie sprzeciwiałam i teraz też odwzajemniłam pocałunek.

-To ja przepraszam. - zaczął - Chciałem spędzić dzisiaj z tobą trochę czasu, ale zadzwonili z pracy i o 18 przyjdzie ktoś na spotkanie.

-Ależ nic się nie stało, przecież jak spotkanie się skończy, to do mnie przyjdziesz, prawda?

-No pewnie, że przyjdę tylko prosiłbym żebyś się umyła, przebrała w piżamkę i jak do Ciebie przyjdę, to masz być już w łóżku dobrze?

-Dla Ciebie wszystko Tato.

--------------------------------------------

Witam ^^

Rozdział miał być troszkę wcześniej, ale późno wstałam i się wszystko przeciągnęło Mam nadzieję, że rozdział się podobał, następny powinien być dzisiaj wieczorem.

Melka ◕3◕

(Notatka od bobra edytora) - Melka w końcu nauczyła się używać polskich znaków, wszyscy powinniście jej pogratulować, ja szczególnie bo ułatwia mi pracę ( ' ▽ ' ))
I jeszcze raz przerwie mi w edycji to zmieniam hasło i przejmuję to ff.

Hahaha bardzo śmieszne -,- - Mela

Yes, I'm Your Daddy- J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz