~1

742 38 17
                                    

Niebieskowłosy siedzący właśnie przy stole jedząc sobie spokojnie śniadanie, podskoczył gdy usłyszał jak drzwi z trzaskiem się zamykają. Jego brat znowu wyszedł bez zjedzenia śniadania, albo chociaż przywitania. Jednakże Oscar wcale mu się nie dziwił, też nie chciałby znać osoby o, której myślał jak o wzorze do naśladowania i dążenia za nią, a chłopak co takiego zrobił? Dał się namówić swojemu byłemu chłopakowi by ten mu zrobił loda wtedy kiedy jego kochany młodszy braciszek, akurat niewinnie wracał z szkoły i wszedł w momencie w, którym jego ex spuszczał mu się do ust. Brunet miał wtedy z piętnaście/szesnaście lat.

Oscar miał to sobie za złe, aż do dzisiaj, a jego serce się kroiło co wieczór gdy słyszał głośnie jęczenia i sapania jakiejś kobiety za ścianą w pokoju swojego brata. Miał ochotę zalać się łzami. 

Chłopak był bardzo cierpliwy, ale to niszczyło go od środka.Wstał i walnął z całej siły trzy razy pięścią w ścianę naprzeciw swojego łóżka by dać znać, że też tu jest i nie ma ochoty tego słuchać. Usłyszał pisk dziewczyny i głośnie rozmowy. 

-Co to?... brat, ale.... Nie... No weź... Chore- Tyle zdołał wyłapać czarnooki z ich rozmowy i usłyszał skrzypienie drzwi, szybkie kroki oraz koleją rozmowę. Postanowił wyjść z swojego pokoju pod pretekstem "Chęci napicia się wody"

Widział jak wysoka, krótkowłosa blondynka zakłada buty i dopina guzik od koszuli, a nad nią stoi brunet i namawia ją aby została jeszcze. Dziewczyna zauważyła niebieskowłosego i szybko do niego podeszła.

-Przepraszam, że musiałeś to słuchać, serio nie wiedziałam, że ktoś tu jest oprócz tego idioty- Powiedziała z smutkiem i wyrzutem. Chłopak przez chwilę się jej przyglądał.

-Zapuść trochę włosy- Powiedział z małym uśmiechem Oscar, a blondynka stała zdezorientowana. Chłopak widząc jej minę wzruszył ramionami. 

-Wiem co mówię, w dłuższych będziesz jeszcze piękniejsza niż teraz- Powiedział, na co najpewniej młodsza od niego dziewczyna zarumieniła się słodko.

Że był gejem nie oznaczało to, że nie umie dostrzec kobiecego piękna i docenić ich walorów, wręcz przeciwnie podział je za silną wolę i chęć walki o swoje prawa. Lubił obsypywać swoje współpracowniczki komplementami i oglądać ich reakcję. To sprawiało, że choć trochę czuł się lepiej i mógł zapomnieć o swojej nieodwzajemnionej miłości. 

-D-dziękuję, em mogę twój numer?- Spytała nieśmiało dziewczyna, na co jej partner łóżkowy prychnął. 

-Chcesz numer od pedała? I tak nie wsadzi w ciebie swojego fiuta nawet jeśli byłabyś była najbardziej doświadczoną osobą w swojej branży dziwko- Dziewczyna już miała podejść do czarnowłosego i sprzedać mu siarczystego plaskacza w twarz, ale niebieskowłosy złapał ją za dłoń i odwrócił znów w swoją stronę. 

-Jak masz telefon to daj mi na chwilę- Poprosił Oscar, a blondynka podała mu swój już  odblokowany telefon. Ciemnooki włączył kontakty i zapisał swój numer pod nazwą "Ten pedał w niebieskich włosach" I oddał zielonookiej telefon. 

-Miło mi było cię poznać...- Zamyślił się na chwilę nie widząc jak dziewczyna ma na imię.

-Caroline- Powiedziała wychodząc. Oscar został teraz sam z swoim bezczelnym bratem, który wywoływał u niego szybsze bicie serca i sprawiał, że podnieca się gdy słyszy jego głośnie sapanie przez ścianę przy stosunku z jakąś kobietą lub masturbowaniu się. 

-Spłoszyłeś mi dziewczynę tylko dla tego, że nie podobało ci się jak nas słyszałeś. Robisz tak cały czas, ale kiedy to ty sprowadzałeś do domu jakiegoś gościa to już ci to nie przeszkadzało co?- Wysyczał jadowicie, a przez jego słowa, ciemnooki poczuł ukłucie w sercu. Wzruszył tylko ramionami i poszedł w stronę kuchni udając, że nie zbyt obchodzą go słowa brata.

Ale tak na serio miał ochotę upaść na kolana, zacząć ryczeć i powiedzieć jak bardzo go kocha, jak bardzo miał ochotę zastąpić te wszystkie dziewczyny w jego łóżku, chciał powiedzieć mu, ze podkochiwał się w nim odkąd go pierwszy raz zobaczył obok swojej mamy. Był wtedy taki słodki, niewinny i od razu się zakumulowali i traktowali jak prawdziwi bracia. Chciał wrócić do tamtych czasów i zapomnieć o tych złych chwilach. 

___    ___    ___    ___    ___    ___

Po prysznicu ciemnooki usiadł w salonie z telefonem i zaczął przeglądać social media.

Po krótkiej chwili chłopak otrzymał wiadomość od nieznanego numeru. "Mam nadzieję, że podałeś mi dobry numer panie niebieskowłosy, bo jak nie... Pamiętaj, wiem gdzie mieszkasz :P" Oscar zaśmiał się pod nosem. Zapisał blondynkę w kontaktach jako "blondi która mi grozi" I odpisał dziewczynie na sms "Oczywiście, że dobry jak mógłbym się narazić tak niebezpiecznej bestyjce jak ty?" dwudziestoparolatek tak wciągnął się w ich konwersację, że nie zauważył jak ktoś przysiada się koło niego na sofie i włączył się dopiero wtedy, gdy ten ktoś wyrwał mu telefon z dłoni. Spojrzał na swojego brata zdezorientowany. 

-Powiedz, że mnie kochasz- Powiedział brunet z cwaniackim uśmieszkiem widząc minę biednego i zbitego z tropu Oscara.

-C-co, czemu?- Wyjęknął wystraszony, że Nathan dowiedział się o jego uczuciach.

-Bo wiem, że tak jest- Powiedział łagodnym tonem. Niebieskowłosy nie mógł uwierzyć w to co usłyszał, jego brat  dowiedział się o jego miłości do niego i chciał by mu to powiedział prosto w twarz, czy to może znaczyć, że zaakceptował uczucia czarnookiego? Przez te myśli rumieńce wkradły się na policzki Oscara. 

K-kocham cię- Powiedział cicho patrząc w oczy Nathana z lekko uniesionymi kącikami ust. Brunet uśmiechnął się i po chwili zaczął się histerycznie śmiać.

-Jesteś obrzydliwym pedałem- Powiedział poważnie brat ciemnookiego, a on sam przestał się uśmiechać- Myślisz, że odpowiem "Ja ciebie też"?- Spytał z pogardą łapiąc za niebieskie końcówki brata, ciągnąc do góry. Starszy jęknął z bólu, a do jego oczu zaczęły nabierać się łzy. 

-Puść-Szepnął łapiąc go za nadgarstek.

-Jebany pedał, który obciągnie każdemu facetowi, gardzę tobą jak nikim innym, rzygać mi się chcę gdy na ciebie patrzę, mam ochotę poderżnąć ci gardło. W ogóle bym tego nie żałował- Po policzku niebieskowłosego spłynęła łza, a widząc psychopatyczny uśmiech bruneta rozpłakał się na dobre -Nigdy nie byłeś moim bratem i nigdy nim nie będziesz- Warknął i puścił włosy brata wstając z sofy i odchodząc.

___   ___   ___   ___   ___

Jestem wrednym chujem wybaczcie xD

Miłego dnia, wieczora cokolwiek

Samotny. /Yaoi\Where stories live. Discover now