Rozdział 2

597 57 0
                                    

Po domu roznosił się przyjemny zapach świeżego chleba. Siwowłosa staruszka siedząca na dębowym krzesełku piła ziołową herbatę, a jej wnuczka z niespotykanymi, bursztynowymi oczami, kroiła bochenek.
Brat nastolatki oraz jej ojciec znajdowali się w sąsiednim pokoju i zajmowali się ludźmi, którzy jeszcze wczoraj żyli pod ziemią.
Wśród tych osób znajdował się Jedenaście.

- Jedenaście? - mężczyzna z siwą brodą spojrzał na numer po okiem szkarłatnowłosego. - To twoje imię? Naprawdę?
Piętnastolatek dotknął wolną ręką policzka, na którym znajdował się tatuaż.
- To nie moje prawdziwe imię... W Podziemiach nigdy nie używaliśmy ich. Tamci ludzie po prostu ich nie zapamiętywali. Woleli nazywać nas po numerach... - Jedenaście spuścił wzrok.
- A właśnie... te numery są przypadkowe? - starszy pan sięgnął po kolejny bandaż.
- Nie. Te numery wzięły się z kolejności w jakiej trafiliśmy do Podziemia.
- A ludzie przed tobą? Wojowie nie znaleźli nikogo prócz waszej trzynastki - posiwiały mężczyzna zerknął w stronę innych osób.
- Nie żyją. Zmarli podczas eksperymentów, na treningach lub z powodu ran - Jedenaście zamknął oczy. W Podziemiach nigdy nie zajmowano się rannymi osobami. Zwykle ludzie, którzy zostali zranieni musieli sami zadbać o swoje zdrowie. Nie mieli jednak jak tego dokonać.
Starzec odłożył nożyce. Puścił prawą rękę złotookiego po czym poprawił okulary i spytał;
- Czyli jak naprawdę masz na imię?
- Jestem obrońcą*...

☆▪☆▪☆▪☆▪☆▪☆
Obrońca - Tamotsu

Postanowiłam dodawać rozdziały codziennie, jednak będą one miały jedynie około 200 słów
SRY ;___;

Syn demona - Naruto ff (Porzucone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz