3 dni przed

7 0 0
                                    

Miałam piękny sen, byłam w Los Angeles. W tutejszym Instytucie -dla Przyziemnych (ludzi) jest zwykłym opuszczonym budynkiem lub zwykłym kościołem, ale dla Nocnych Łowców (pół ludzie pół Anioły) jest on domem ,  szkołą . Miejscem w którym zawsze drzwi dla nich są otwarte.
Byłam jedną z nich. Miałam na sobie sczarny strój bojowy (Nocny Łowcy nie mieli zwyczajów Przyziemnych, u nich biel oznaczała żałobe) dopasowany do mojej sylwetki. Włosy miałam spięte w niedbały koczek. Na sali treningowej ćwiczyłam z Julesem rzucanie sztyletami. Chłopak był o 3 lata starszy. Jego brązowe lekko kręcone włosy lśniały pod promieniami słońca które padały przez okna. W niebiesko-brązowych oczach (które miał każdy z rodziny Blackthorn'ów) można było zauważyć rozbawienie.
Po skończonym treningu , podszedł do mnie na tyle blisko bym mogła poczuć zapach farb, pochylił się nademną i uniosłam głowe by spojrzeć w jego oczy w tym samym czasie przysuwając swoje wargi do jego . Już musnęliśmy się gdy nagle pojawiłam sie w czarnej otchłani . Poczułam że ktoś mną potrząsa. 
--Dru kochanie wstawaj.
Nie otworzyłam oczów gdy nagle poczułam na swojej twarzy zimną plame. Otworzyłam gwałtownie oczy i zobaczyłam wysoką kobiete o niebieskich oczach. Jej włosy były spięte spinką. Moja mama trzymała w prawej ręce pustą szklanke.
--Dru! Budzę cię od 10 minut!
Nie wiem jaki miałaś sen , ale jeżeli nie chcesz się spóźnić do dziadków masz 40 minut na wyrobienie się. Powiedziała kierując się w strone drzwi.--powinnam ciebie codziennie tak budzić, efekt natychmiastowy😂 dodała wychodząc z pokoju.
Nie mogłam już leżeć. Nie miałam innego wyjścia. Wstała udając się do łazienki na szybki prysznic . Po ogarnięciu się włożyłam na siebie granatową sukienke ponad kolano, włosy upiełam w zwyczajny warkocz i poszłam do kuchni na szybkie śniadanio-przed obiado coś podobne.
Była 14.40 jak wsiadłam z rodzicami do samochodu.
--Jak tam nasza Dru się miewa?? Dobrze sie spało , ale chyba tak jak mama musiała zastosować taką technike budzenia. Powiedział tata śmiejąc sie do mamy.
--Ha ha . Bardzo śmieszne😜 --odpowiedziałam z lekką złością w głosie.
Impreza pożegnalna  różniła sie jedną rzeczą  od zwykłej domówki zamiast się bawić pare dobrych godzin, przez ostatnie półtorej godziny wszystkie kobiety ryczała wliczając też mnie. Od dziadków wyszliśmy o 00.00 . Obdarowani różnymi prezentami, mi. Swetry, skarpetki, ramki z zdjęciami z ostatnich wydarzeń, od Clary dostałam album wspomnień (Clary to tak nazwała) przypominało to album jaki był w filmie "Bez mojej zgody".
Noc była piękna , księżyc przypominał biało-szarego rogalika.
Wpatrywałam się w świecące plamki na niebie próbując je policzyć, ale po 150 urwał mi sie film (bez poduszki nie polecam spać oparta o drzwi samochodu) .

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 04, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wieczna MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz