Następnego dnia obudziłam się o godzinie 14. By nie zmarnować reszty dnia zdecydowałam się na ostatni spacer po mojej okolicy.
Dzień był piękny, okolica mieniła się różnymi cudnymi koloromi.
Promienie słońca padały pod takim kątem i drzewa przybierały złoty kolor .
Trudno będzie mi opuścić to miejsce, ale mimo wszystko nigdy nie zapomne jak las w jesieni przybiera różne kolory od brunatno-zielonych liści do krwisto czerwonych jarzębin.
Z naprzeciwka najechała czarna mazda 6 zatrzymała się kilka metrów przede mną. Od strony pasażera wysiadła z niego rudowłosa wysoka dziewczyna. Była to Maryse. Najbardziej popularna plastikowa dziewczyna z całej szkoły, chodzi do równoległej klasy co ja.
Nie wiedziałam co ją tu sprowadza o tej godzinie w moje strony.
Podeszła do mnie na swoich ok. 8 centymetrowych szpilkach, nogi miała chude jak patyki , dziwiłam się z Clary jakim cudem jeszcze sie nie złamały.
Przez moment byłam zdezorientowana, nie wiedziałam co zrobić, na szczęście ona pierwsza mnie zapytała:
--- Doszły mnie słuchy , że za 4 dni sie przeprowadzasz do Walii czy tam gdzieś. Czy to prawda? Nie jest ci szkoda opuścić miejscowości w której spędziłaś 14 lat życia?
-Clary zabije cię -pomyślałam--Tak to prawda. Od kiedy się tak mną interesujesz?
- Jejciu tylko pytam nie moge się spytać?
Nie wiem czemu ale cała moja nieśmiałość gdzieś zniknęła.
- Po pierwsze tak szkoda mi opuścić to miejsce moją rodzinę i Clary. A po drugie zmień dilera.ok? Palnęłam i pożałowałam swojego ostatniego zdania.
- Drusillo-te słowo wypowiedziała z irytacją w głosie.-Od kiedy stałaś się taka pewna siebie? -,-
Odgarneła włosy z ramienia równocześnie oddalając się w strone auta wartego około 56 tysięcy.
Po tym całym zdarzeniu odechciało mi sie dalej spacerować zawróciłam sie w strone drogi do domu.
Było około 18.25 gdy przekroczyłam próg domu.
Z kuchni wydobywał się głos mamy krzątającej się po pomieszczeniu.
-Dru czy to ty? Zapytała się wychodząc z kuchni do przed pokoju.- Za chwile będzie kolacja. Idź wymyć ręce.
Udałam się w strone łazienki. Która znajdowała się na pierwszym piętrze.
Znów usłyszałam głos mamy:
-Drusillo jutro do dziadków zjeżdża się cała rodzina aby nas pożegnać. Będzie też Clary z rodzicami.
Schodząc do kuchni zapytałam mamy czy musimy tam jechać czy nie mogą znaleść sobie pracy architekta gdzieś w Polsce.
Odpowiedź znałam chyba już na pamięć.
- Walia to nowy start w naszym życiu. Sama wiesz ile w Polsce taki architekt zarabia, same grosze do tego jeszcze wszystkie rachunki trzeba spłacić i pozostaje ok 35% zarobku.
Ubezpieczenie tego domu jest bardzo drogie.
W Walii domy jedno rodzinne kosztują tyle ile tutejsze dwa pomieszczenia.
Jak zobaczysz nasz nowy dom i okolice , będziesz się jarać tak samo jak zobaczyłaś ten dom.
-- Nie wątpie.- odpowiedziałam z lekką ironią w głosie.
Po kolacji z rodzicami zdecydowałam się na długą gorącą kąpiel.
Musiałam się zrelaksować po godzinnym leżeniu w wannie i czytaniu książki przebrałam się w piżame i poszłam spać.
Śnił mi się Will i James z powieści Casandry Clare Diabelskie Maszyny. Patch z sagi Szeptem i Julian z powieści Mroczne Intrygi❤
Zastanawiałam się czemu nie istnieje chłopak z takim charakterem i z takimi cechami jakie mają te postacie...
CZYTASZ
Wieczna Miłość
NouvellesCzternastoletnia Dru dowiaduje sie o nowej pracy rodziców z czym się wiąże przeprowadzka do Walii. Co czeka dziewczyne w nowym miejscu zamieszkania?