Właśnie oglądałem sobie bajkę na nickelodeon i jadłem chipsy. Akurat leciał spongebob. No wiecie taka żółta gąbka. Tata robił obiad na jutro, mama siedziała na facebooku a siostra czytała książke. Mama powiedziała że jestem bardzej okrągły i naprawde mocno zielony. Ja odpowiedziałem mamie- ty żartujesz! Przeciesz ja, ja aa- zająknąłem gdy spojrzałem w lustro. Ty mamo nie żartujesz. No wiem czy ja kiedykolwiek cię okłamamłam?- zpytała mnie mama. No nie ty nigdy nie kłamiesz. 21:30. Idź już spać- powiedziała mama. Ranek w sobote. Aaaaaaaaaaaaaaaa! Jesteem, ja jestem GROSZKIEM!!! Popłakałem się ale mama powiedziała mi nie martw się. I było mi lepiej. Już kolejny wieczór. Śpie i czuje się dziwnie ale nic o tym niewiem. Mama wchodzi do pokoju i mówi do taty. Świeciło się cały czas ze mnie. Ponoć raz byłem rybą, pomarańczą, butem, skarpetką, ogórkiem i nagle...