1.8

648 48 2
                                    

- To co Joker? Partyjka w pokera? - zaproponował Floyd.
- Oczywiście.
Spojrzałam na Joker'a. Ten spojrzał na mnie i na Karen.
- Karen, tylko nie dawaj jej za dużo drinków. Proszę cię. I jej nie zamęcz - jeju, jak on się o mnie troszczy. Albo udaje.
- Dobrze szefie.
Dziewczyna podciągnęła mnie w stronę baru. Usiadłyśmy na krzesłach i zamówiłyśmy jakieś drinki.
- Jak tam z Jokerem?
- Jest dobrze. Dziś zaproponował mi zamieszanie z nim.
- Nawet nie wiesz jak on ciągle o tobie nawija. Tylko Tess to, Tess tamto.
- Czuje się dziwnie. Mam złe przeczucia.
- Jakie? - słychać było rozkojarzenie w głosie Karen.
- Boję się, że Joker chce mnie do czegoś wykorzystać a potem się mnie pozbyć.
- Ejjjj... Zaraz zaraz! Czy on się tobie podoba?
- Yyyyyyyy... - zaczerwieniłam się
- O boże! Ty się w nim zakochałaś?! - krzyknęła to ba całą sale. Kilka osób się nawet na nas spojrzało.
- Jest to możliwe - odpowiedziałam jej cichym głosem.
- Co do niego czujesz?
- Podoba mi się jego sposób bycia. Jest taki.. Nieprzewidywalny! Jednocześnie zły i dobry.
- Uważaj na siebie. Po odejściu Harley zmienił się. Naprawdę jesteś do niej podobna. Wręcz jesteście jak bliźniaczki. Uważaj, żeby go nie zranić i żeby on nie zranił ciebie.
- Dobrze.
Po tej rozmowie zamówiłyśmy jeszcze kilka shotów (nw jak to napisać xdd) i poszłyśmy na parkiet. Alkohol w moim ciele zapanował nade mną. Zaczęłam tańczyć i wyginać się bez wstydu. Poczułam czyjąś obecność za swoimi plecami. Uśmiechnęłam się. Nie czułam się pijana. Wiedziałam co robię. Odchyliłam lekko głowę w tył, żeby zobaczyć z kim mam przyjemność tańczyć. Za mną stał Josh. Trochę mi ulżyło.
- Spokojnie Tess. Ja nie jestem pijany - mruknął - Choć na górę.. Będzie bardzo miło. I przyjemnie. Spodoba Ci się to. Uwierz.
Po chwili zaczął mnie gdzieś ciągnąć. Straciłam panowanie nad sobą. Czułam się bez silna. To nie możliwe. Josh mnie nie chce zgwałcić. To mój przyjaciel. Co ja zrobiłam! I gdzie do chuja są wszyscy?! To nie możliwe. Tylko ci się tak wydaje. On pewnie puści jakiś film, zrobi dobrą kolacje. Taa kurwa... Kolacja o 1 w nocy. Brawo ja.
Weszliśmy do pokoju. Znaczy Josh wszedł a ja zostałam wepchnięta. O dziwo nie zamknął drzwi. Poczułam jak łzy zaczynają mi spływać po policzkach. Jestem za słaba na ucieczkę.
- Tess.. Rozluźnij się... - mruknął - Będzie ci dobrze...
Zaczął ze mnie zdejmować sukienkę. Po chwili leżałam przed nim w samych majtkach i butach. A mogłam założyć biustonosz pod sukienkę. Josh zdjął marynarkę i zaczął zdejmować koszulkę. Był bardzo wysportowany. O czym ja myślę. Ten dupek mnie zaraz zgwałci a ja tu kurwa o jego brzuchu rozmyślam.
Po nie całej minucie Josh już był bez niczego.
- Szykuj się... - warknął. A cóż to. Już jego miła strona zniknęła? Heh. No kurwa zajebiście. Josh już zabierał się za moją dolną część bielizny. Po raz kolejny zaczęłam płakać. Nagle ni stąd ni z owąd poczułam zimno przy swoim ciele. Otworzyłam oczy. Josh klęczał jakieś dobre 2 metry ode mnie. Przy jego skroni był pistolet, który trzymała ta blada dłoń. Spojrzałam wyżej. Spotkałam się ze wzrokiem Joker'a. Był tak jakby wystraszony a jednocześnie szczęśliwy. Patrzył mi cały czas w oczy. Czułam się cudownie. Joker odwrócił twarz w stronę Josh'a.
- Mówiłem Ci coś o niej, prawda mój drogi? Miałeś się do niej nie zbliżać. Dzięki niej żyjesz! I tak się odpłaczasz?! Ty debilu! - i strzelił. Ciało Josh'a upadło martwe na podłogę. Joker ponownie spojrzał na mnie. Zjechał trochę niżej wzrokiem i się uśmiechnął. Wtedy mnie olśniło że jestem bez stanika. Złapałam za kołdrę i się nią okryłam. Joker do mnie podszedł i szepnął :
- Nie zakrywaj się. Jesteś taka piękna...
______________________________________
Witam wszystkich! Jak się podoba? Heh. Ja taki Polsat. Mrrrrrrrrrrrrrrrr.
Dziękuję za 500 wyświetleń i 20 miejsce! Kocham was moje perełki!!!!



                          F.N.T00

The JOKER Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz