- Tatakai wstawaj! - usłyszałem. Lekko otworzyłem oczy. Ujrzałem rozpromienioną dziewczynę o lekko brązowych włosach. Miała je spięte w dwa warkocze. Jej oczy były błękitne, nosek mały i zgrabny. Jej usta były otwarte, a w nich widziałem szereg białych ząbków. Nic dziwnego, że ją kochałem.
- Tat szybciej! - uwielbiałem, gdy tak mnie nazywała. - musisz odpakować prezent!
- Jaki przezent?! - spytałem zdziwiony.
- Dzisiaj Twoje siedemnaste urodziny! - krzyknęła rozpromieniona. - Idę do kuchni zrobić Ci śniadanie, a ty leć się ubrać!
Poszedłem do łazienki. ubrałem się w jeansy, luźny T-shirt i szarą bluzę z kapturem. Umyłem ręce, uczesałem się i szybko wróciłem do Ai.
- Patrz co ci kupiłam! - krzyknęła szczęśliwa wskazując na dużą perkusję. Oniemiałem. Skąd wie, że po nocach wystukuję rytmy moimi pałeczkami. - Zagraj coś!
Sama sięgnęła do swojej walizki i wyciągnęła z niej gitarę. Zagraliśmy jeden utwór zespołu Nirvany - Come As You Are. Po chwili podała mi jajecznicę, a sama postanowiła się przebrać ze swojej turkusowo - żółtej piżamy. Postanowiłem, że opiszę w tym momencie nasze mieszkanko.
Kupiliśmy je razem za pieniądze, które oszczędzaliśmy przez całe lata. MIeści się ono na piątym piętrze na ulicy tuż obok działek, więc mamy ładny widok. Są tutaj dwa pokoje - sypialnia oraz kuchnia, w której również jadamy. To, co mi się najbardziej podoba, to te okna, które mamy od samego sufitu do podłogi.
- Już jestem - powiedziała Ai. Ubrała się również w jeansy, a jako górę założyła białą koszulę z zielonym krawatem. - Idziemy na miasto?
- Chętnie się przejdę.
Postanowiliśmy iść do Parku, który mieścił się nie za daleko stąd. Było lato, więc rozpiąłem bluzę. Ai złapała mnie za dłoń i razem szliśmy. Droga minęła nam bardzo przyjemnie przy rozmowie. Później kupiłem nam lody - mi orzech laskowy i pistację, jej - miętę - czekoladę oraz truskawkowe. Usiedliśmy na ławce i oglądaliśmy jak dzieci grają w piłkę nożną. Oparła swoją głowę na moim ramienu.
- Tat?
- Hmmm...?
- Kto to jest ten Akuma?
- Nie wiem. Wiem tylko że mam cię i siebie przed nim chronić, ale co dokładnie to ma znaczyć to nie. A ty co o tym myślisz?
- Sama nie wiem. Zobaczy się później, a teraz: idziemy na jakiś obiad?
- Może na frytki? Albo coś innego?
- Nie, może być. Ja biorę je z rybą.
- Hmmm.... Wezmę tak samo.
Po wszystkim wróciliśmy do domu. Ja pograłem na perkusji, a pożniej czytałem książkę. Ai jak zawsze siedziała w kącie tuż przy naszych wielkich oknach i rysowała coś. Zazwyczaj mangę.
Później przybiegała pochwalić się swoim dziełem, po czym znów rysowała co innego. Zjedliśmy razem kolację i usiedliśmy na moim łóżku, włączylismy telewizję i oglądaliśmy pełnometrażowy film South Park. Wtuliła się we mnie i zapytała:
- Tat, dlaczego jesteś wyższy?
- Bys mogła się do mnie przytulić i usłyszeć moje serce, które bije tylko dla Ciebie. - po tych słowach zasnęła.
Przeniosłem ją na drugie łóżko i otuliłem kołdrą. Posprzątałem dom, wyłączyłem wszystkie światła, umyłem zęby i położyłem się do łóżka.
- Dobranoc Tat. - usłyszałem.
- Dobranoc Ai.
CZYTASZ
Demony
Teen FictionOpowieść o bogini i Strażniku, którzy wysłani przez pomyłkę w świat ludzi muszą walczyć o życie uciekając i chroniąc siebie nawzajem przed Demonem.