Reszta dnia upłynęła mi raczej spokojnie, trochę pozwiedzałam nową okolicę ale także się rozpakowałam. 


Jest godzina 21.30 a ja obecnie szykuje się do snu. Wzięłam swoją ulubioną piżamę w ananasy, bo to mój ulubiony wzór jak i owoc, z szafy wyciągnęłam włochate kapcie króliki i z takim zestawem udałam się do toalety wykonać wieczorną rutynę. Najpierw jeszcze wzięłam szybki, zimny prysznic i zmyłam z siebie wrażenia dzisiejszego dnia. 

Jeszcze tylko ustawię budzik na 6.30, bo przecież jutro do szkoły, i będę mogła spokojnie iść spać. 


**6.30**

-Jebany budzik!. Krzyknęłam gdy mój cudowny budzik mnie obudził!! No nic. Idę się ogarniać pomyślałam. 

Wstałam, wyjęłam z szafy ubrania na dziś:

Z racji tego, że jest rozpoczęcie roku szkolnego postanowiłam ubrać się elegancko ale także odrobinę wyzywająco, przyznam bez bicia, że kocham taki styl.

Z racji tego, że jest rozpoczęcie roku szkolnego postanowiłam ubrać się elegancko ale także odrobinę wyzywająco, przyznam bez bicia, że kocham taki styl

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


I z tymi ubraniami udałam się do łazienki. Po drodze zgarnęłam jeszcze z komody moją ogromną czarną kosmetyczkę. Czasami sama się sobie dziwie jak mogę cokolwiek tam znaleźć. Ale cóż. 

Wzięłam szybki poranny prysznic ubrałam się i zrobiłam dość mocny makijaż, który bardzo lubię nie ukrywam. (Udajmy, że są tam brązowe oczy XD)

A na koniec niedokładnie wyprostowałam włosy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

A na koniec niedokładnie wyprostowałam włosy.

A na koniec niedokładnie wyprostowałam włosy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.



Ugh 7.20 nie tak źle. W sumie dość szybko dziś się ogarnęłam zawsze zajmuje mi to więcej, dużo więcej czasu. 

-Cholera, mój brzuch daje mi wyraźne znaki tego, że jest głody. 

Szybko zbiegłam na dół, na blacie leżała mała, biała karteczka:

Skyler!!!

Mieliśmy dziś o godzinę wcześniej do pracy. Zawieźliśmy Emilly do przedszkola. Odbierz ją o 16.00. W szafce za cukrem (XD) masz 60 złotych kup coś sobie i Emilly na obiad. Będziemy późno, nie czekajcie. Kochamy was! 

-Super. Dobrze, że chociaż wiem jak dojechać do szkoły. Wczoraj to sprawdziłam jak widać nie na marne. 

Wzięłam do ręki jabłko. Spojrzałam jeszcze tylko szybko na zegarek, który wskazywał godzinę 7.30 a bus szkolny jechał dokładnie o 7.40 dobrze, że na przystanek mam tylko 5 minut inaczej bym nie zdążyła. 

Zabrałam szybko swoją torebkę, w której znajdował się mój Iphone, moja duża kosmetyczka, portfel i słuchawki. po czym zakluczyłam dom i wyszłam. 

Właśnie wsiadam do busa szkolnego. Zajęłam miejsce i siadam. Po czym podziwiam widoki za oknem. Widzę drzewa, sklepy, mnóstwo ludzi, ogromne budynki, aż w końcu budynek szkoły, na którym widniało dużo napisów z mieniem szkoły. Wysiadłam i właśnie przekroczyłam bramę szkoły. Jak wiecie jestem tu pierwszy raz i nie wiem gdzie jest sala gimnastyczna, na której zapewne odbędzie się rozpoczęcie. Ahh trudno pozostało mi tylko szukać, bo nikogo tu jeszcze nie znam. 

Rozpoczęcie się właśnie zakończyło, a nasza wychowawczyni rozkazała nam udać się do naszej klasy. Jeśli chodzi o moją klasę, jest paru przystojnych chłopaków, którzy na mój widok się ślinili ale nie dam im się tak łatwo. Weszliśmy do klasy.


-Jak już wam zapowiadałam, albo i nie macie nową koleżankę w klasie. Skyler przedstawisz się?

-Taa, jasne. Wstałam po czym udałam się na środek klasy. 

-Jestem Skyler Wilson. Jestem z Londynu ale przeprowadziłam się tu, do Port Talbot. Lubię rysować. Yyy to chyba wszystko więcej nie musicie o mnie wiedzieć. 
-Yhym dobrze usiądź proszę... Ahh jak na razie gdzie chcesz. 

Postanowiłam, że usiądę do ostatniej ławki ponieważ była pusta. Gdy już tam siedziałam widziałam jak wszyscy się na mnie gapią. Od kujonów po plastiki, fuu. 

**10.15** 
Właśnie wychodzę ze szkoły gdy nagle podchodzi do mnie jakaś dziewczyna. Na pierwszy rzut oka wydaję się być miła. Ogólnie to ją kojarzę. Chodzi ze mną do klasy.

-Cześć jestem Daisy. Dziewczyna wyciągnęła dłoń w moją stronę, którą oczywiście uścisnęłam. 
-Skyler. Ale mów do mnie Sky.
-Może chcesz dziś o 18.00 wypaść ze mną i moją paczką na miasto? Zapytała z lekkim uśmiechem.
-Pewnie. Odwzajemniłam uśmiech.
-To super. Bądź o 18.00 koło Starbucks'a na mieście.

-Okej będę na pewno. Pa.
-Do zobaczenia. Dziewczyna uściskała mnie na pożegnanie. 

Weszłam do domu i pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam swoje Social Media. 

Najpierw zaglądnęłam na Facebooka. Ohoho 59 zaproszeń. Przeglądnęłam wszystkie, okazało się, że prawie wszystkich kojarzę ze szkoły.

Hejka!! Jak wam się podoba 2 rozdział? ZAPRASZAM DO GWIAZDKOWANIA TO DLA MNIE MOTYWACJA! POZDRAWIAM, OLCZIXX <3

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 09, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

NA ZAWSZE //L.DWhere stories live. Discover now