Teraz, w roku 658, wszystko wygląda inaczej. Odkąd dziewięć lat temu zorganizowano i pomyślnie wykonano zabójstwo na Królu Aagonie I, władzę przejeli Serafini.
Nauka stała się głównym wrogiem po upadku poprzedniego władcy, zupełnie jakby jego dziedzictwo również uważali za równie zbrukane Nieczystością.
Nauka czegokolwiek prócz języka czy Księgi Wyklętych było surowo karane. Ale od wydarzenia zwanego „rzezią wyklętych”, każdy człowiek żyjący w tym państwie zna ją na pamięć. Bo wystarczy złamanie jednego zakazu, by skazać siebie i swoją rodzinę na pobyt fabrykach, kopalniach czy świątyniach inkubowanego życia, który prędzej czy później kończy się śmiercią.
Brak Karty Imienia jest jednym z nich.
Ale nie ma tam nawet zająknięcia o posiadaniu więcej niż jednej.
Otwieram kopnięciem spruchniałe drzwi jednego z porzuconych domów.
Zakon Złodziei, do którego należał mój brat, zapewniał trefne dokumenty dla wybranych bliskich. Skellin okazał się dla nich niezwykle cenny, więc pewnie liczyli, że powierzenie mu tych papierów, zagwarantuje im w przyszłości kolejnego przydatnego rekruta.
Do dzisiaj pamiętam jak parę lat temu zastaliśmy naszą kryjówkę w kompletnym chaosie. W zimnym palenisku leżała koperta i kartka z dopisem „później się odwdzięczysz". To był pierwszy i jedyny raz, kiedy widziałam Skellina opanowanego przez atak szału. Zawsze cenił w sobie umiejętność dezorientacji przeciwnika, lecz ten tym razem ten był wyjątkowo uparty.
Ale w końcu i tak udawało mu się ukrywać moje istnienie przez tyle lat.A teraz, wbrew jego woli, wchodziłam prosto w ich paszczę.
Stukam piętą o jeden z kafelków, a ten odskakuje nieznacznie. Klękam i wyciągam spod spodu jedną z Kart Imienia.
Gdy dotykam zimnej, skórzanej obwoluty, dreszcz przebiega mi po całej długości kręgosłupa.
Swoją drogą nie wiem, po co zbierają je na samym początku ceremonii Polowania. Przecież i tak dobrze wiedzą, że wszystkie są fałszywe.
***
Porzucone wioski stawały się częstym miejscem zgromadzeń Zbieraczy. Nigdy nie potrafili się przystosować. Posługują się odmiennym językiem i zwykle stronią od obcych. Ich klany od wieków żyją tylko po to, by walczyć. Zmodernizowanie Nodoratu zmusiło ich do walki między sobą, więc ich szeregi znacznie się przerzedziły.
Od tamtego czasu tereny w pobliżu Muru były dla nich zbawienne z powodu żyznej gleby i licznych lasów.Ale ich historia nikogo nie wzrusza. Podziemie nie ma czasu na przejmowanie ich wygodą. Nidgy nie próbowało być organizacją humanitarną. Każdy musiał potwierdzić swoją wartość, by nie zostać zlikwidowanym przez Przewód - poborcę rekrutów.
Zbieracze byli zwykle przepędzani w pustynne okolice Południowego Pustkowia Nodoratu, a opustoszałe okolice stawały się miejscem ćwiczeń świerzaków.Gwarancją uzyskania płatnej misji był udział w grze utworzonej przez jedną z Filarów Podziemia kilka stuleci przed przejęciem rządów przez Aagona I.
Zaczynam się denerwować. Jestem kilkaset metrów od miejsca spotkania.
Zwalniam kroku i wyostrzam wszystkie zmysły.
Przewód może czaić się gdzieś w cieniach pobliskich drzew.
Czuję silny podmuch wiatru. Liście wirują, opadając z drzew.
Przystaję i opieram się o pień hondu.
Słyszę koło ucha ostrzegawcze puknięcie. Strach łapie mnie za gardło. Odpinam tobołek. Już czuje pod palcami metalową, zatrutą igłę, ale zastygam. Czuję przenikliwy ból karku.
Zaklinam pod nosem i rzucam się w przód. Byle oddalić się od drzewa. To Przewód? A może rekrut? Jak to możliwe, że go nie wyczułam?
Świat zaczyna wirować. Na czole pojawiają mi się kropelki potu. Nogi odmawiają mi posłuszeństwa.
Trucizna?
Opadam na kolana i wysypuje zawartość tobołka. Odtrutka, odtrutka... Moje palce niezdarnie bładzą po kolejnych fiolkach.
Wstrząsają mną nagłe torsje.
Koniuszki palców mam zupełnie zimne.
Łapczywie łapię kolejny haust powietrza.
Wreszcie dostrzegam ją kątem oka.
Jak i niewyraźny kształt czyichś butów.
Ale wtedy zapada ciemność.
----------------------------------------------------------
Witajcie! Mam nadzieję, że historia będzie się Wam podobać, wkładam w nie całe swe serducho :) To przyjemność dzielić się z Wami moimi tworami, które tak długo siedziały mi w głowie.
Ta opowieść ukaże Wam wiele historii, żądzy władzy, trudnych decyzji i niewybaczalnych błędów, z którymi trzeba żyć. Zbyt wiele nie chce teraz powiedzieć, poza tym trochę wiecie już z opisu.
Enjoy!
Kolejny rozdział pojawi się po nabiciu 5 gwiazdek :3
PS Tak, wiem, miało być dłużej, ale postanowiłam, że samo Polowanie rozbiję na kilka części, żeby nie było tego za dużo.
CZYTASZ
Logos
Fantasy„Nigdy nie klękaj, nigdy nie patrz w dół. Zobaczysz tylko puste oczy trupów, które jęczą pod Twoimi stopami." Jeżeli nie zgadzasz się z Królem, zostajesz wygnany. Jeżeli nie potrafisz potwierdzić swojej tożsamości - znikasz bez śladu. Je...