Rozdział I

181 5 0
                                    

Karolina.

Czekam w kolejce na swoją kolej. Chwila ciągnie się w nieskończoność. Widzę go, widzę jego uśmiech, który kocham. Jest piękny jak zawsze na każdym koncercie. Stoi i spogląda na dziewczynę, która niemal biegnie w jego stronę, na jego malinowe usta wdziera się uśmiech . Dziewczyna się potyka i prawie upada, jednak to ją nie zatrzymuję. Artur udaje zmartwionego, jednak mogę szczerze stwierdzić, że jest rozbawiony całą tą sytuacją, z resztą mi też na ustach pojawił się mały, krzywy uśmieszek. Jeszcze tylko 2 osoby... i w końcu nadeszła ta chwila! Teraz moja kolej! Podchodzę do Jeremiego z bananem na twarzy, przytulam go i zaciągam się zapachem jego pięknych perfum. Chłopak obejmuje mnie głaszcząc ręką po plecach. Przytulamy się jeszcze chwilę po czym podchodzę do Artura. Również go przytulam po czym słyszę słowa:

- Ooo to ty! Pamietam Cię! Byłaś na Odetchnijtour we Wrocławiu. ~ Słysząc jego słowa na moich ustach pojawia się ogromny uśmiech.

- Tak to ja! Miło, że mnie pamiętasz. ~ Odpowiadam mu.

Jeremi przygląda nam się ze szczerym uśmiech ukazując rząd białych zębów. Podchodzę w kierunku starszego z braci i tłumaczę jak ma wyglądać moje zdjęcie. Pozujemy do zdjęcia, które wygląda tak : Jeremi klęka i mnie przy tym onieśmiela, a Artur z czułością mnie obejmuje. Chwila za chwilą była coraz krótsza. I koniec mojego wymarzonego spotkania. Wraz z wyciągnięciem mojej ręki, z ręki Jeremiego, tworzy się kolejne wspomnienie i całkiem nowa historia.

Artur.

Jesteśmy na backstage. Właśnie śpiewa Dominika jako suport. Zostało nam moze jakieś 10 minut?

- Artur czy mi się wydaje czy ta dziewczyna, która robiła to zdjęcie jak klękam nie była już na innych naszych koncertach? ~ zapytał Jeremi.

- A była. Kojarzyłem ją. ~ odpowiedziałem.

- Jest urocza. ~ skomentował.

~ Tylko się nie zakochaj haha ~ zaśmiałem się i poszedłem przebrać słysząc w tle słowa " tak, tak" ze strony Jeremiego.

Jeremi.

Ahhh ta dziewczyna wciąż siedzi mi w głowie.... Muszę przyznać, że tak, wiele razy widywałem się z nią na M&G, jednak nie myślałem o tym. Fanka jak fanka, zrobi wiele by się z nami zobaczyć. Stanąć oko w oko. Wymienić chociaż te jedno zdanie, wiedząc, że prawdopodobnie wymienie tych zdań tysiąc i te jedno, akurat jej, zapomnę. Ale jakie ma to znaczenie? Nagle moje przemyślenia przerywa Artur. Wchodząc do pokoju cały w skowronkach siada na białą, skurzaną kanapę i w mgnieniu oka otwiera butelkę fanty, która stała na stoliku przed nim. Chłopak podśpiewuje jakąś melodię jednak jej nie kojarze. W końcu pytam :

- Coś się stało?

- Nie, a coś miało się stać? ~odpowiada bawiąc się przy tym butelką pomarańczowej cieczy.

- Nie wnikam... ~ Odpowiadam z niewielkim zdziwieniem. Artur i ja mówimy sobie wszystko, jednak czuję, że w tej sytuacji będzie inaczej.

- Chodzi o prywatną sprawę... Poznałem dziewczynę ... Ale Sysia...

- Jak ma na imię? ~pytam z łobuzerskim uśmiechem, znacząco poruszając przy tym brwiami.

- Natalia... ~ Odpowiada nie śmiało. Rumieni się na imię NIEZNAJOMEJ. - poznałem ją na YSXS. Miałem z nią kontakt... Lekkie zauroczenie... Teraz już nie wiem czy to nie jest coś

więcej...

- Chcesz mi powiedzieć, że chcesz umawiać się z fanką? Czy ty wiesz jakie to by miało rozgłos? Remik nas pozabija! Nie możesz myśleć tylko o sobie, wiesz?

- O co Ci do cholery chodzi? Po kogo jesteś stronie hmm? Brat od siedmiu boleści kurwa!

Fanka J.S.Where stories live. Discover now