It's So Beautiful Here | Larry One-Shot | Tłumaczenie

1K 110 46
                                    


Tytuł: It's So Beautiful Here (tutaj jest tak pięknie) 

Autorka: Alice

Zgoda: Wiadomość wysłana. Autorka jest nieaktywna na blogu od dłuższego czasu.

Pairing: Larry

Opis: Harry i Louis są małżeństwem, które decyduje się na dziecko. Kilka lat później zostaje zdiagnozowane z trzecim stadium neuroblastomy.

Ilość słów: 6 603

~*~

Dziecko Harry'ego i Louisa przyszło na świat wczesną wiosną.

Nazwali je Scout, ponieważ to imię jest rozkoszne, androgeniczne i spodobało się Harry'emu.

Gdy Harry patrzy na to wstecz, przypomina sobie jacy byli zdenerwowani jadąc do szpitala. Byli zdenerwowani tak bardzo, że zapomnieli zamknąć za sobą drzwi, zostawili otwarte masło na stole, gdzie kot mógł je zjeść (zrobił to) i przewrócony dzbanek mleka na blacie.

Louis rzucił się do ucieczki, rozrzucając wszędzie ubrania w próbie znalezienia czystej pary spodni. Właśnie tak Louis radził sobie ze stresem; wykonywał energiczne ruchy a jego kończyny poruszały się z prędkością małego ptaszka. Harry powiedział mu bez owijania w bawełnę, że z pewnością ma ADHD. Louis odwarknął mu w taki sposób, że Harry sam nie mógł usłyszeć czy jest zdenerwowany czy może też nie.

Harry prowadził, po tym jak wsadził Louisa na siedzenie pasażera, ignorując jego marudne protesty typu:

- Ale Harry, Ty jeździsz tak cholernie powoli! - na co Harry tylko zamrugał i odpowiedział:

- Przynajmniej nie zginiemy w wypadku samochodowym, skarbie.

Jego głos delikatnie drżał, a Louis wiedział, że za tym opanowaniem i powolnymi ruchami, był tak samo przerażony jak on.

Harry wie, że nigdy nie zapomni jak piękny był moment, w którym po raz pierwszy zobaczył ich syna.

Surogatka poprosiła o oddzielny pokój z dala od dziecka, ponieważ tak jak przypuszczał Harry, nie chciała się do niego przywiązać. Wpatrywał się intensywnie w półprzezroczyste powieki swojego synka, rzęsy, które rzucające delikatny cień na jego policzki, które trzepotały delikatnie przez promienie słoneczne, przeciskające się przez szpitalne okno. Gdy na niego spoglądał, maleńkie nóżki chłopczyka zaczęły podrygiwać, brewki zmarszczyły się a usteczka otworzyły się z cichym ziewnięciem.

- Aww, w jego oczkach jest słońce - powiedział Louis śpiewnym głosem, rzucając się w kierunku żaluzji.

Ale Harry nie mógł wykonać żadnego ruchu. Nigdy nie czuł czegoś tak intensywnego w swojej piersi na widok maleńkiego dziecka, wiedząc, że należało do niego. Było jego dzieckiem - jego i Louisa i już wtedy wiedział, że w całym swoim życiu nigdy nie pokochał kogoś tak mocno.

Kiedy Louis odwrócił się, aby zasłonić żaluzje, dostrzegł lokatą głowę swojego męża, pochyloną nad łóżeczkiem, gdy trącał maleńki nosek synka swoim własnym, szepcząc coś do niego.

Kiedy w końcu podniósł głowę, biorąc ze sobą dziecko i kołysząc je przy piersi swymi ogromnymi dłońmi, w jego oczach zabłyszczały łzy. Nigdy nie wyglądał na tak szczęśliwego.

Louis próbował przytulić ich dwójkę swoimi małymi ramionami, podczas gdy wyciskał pocałunek na puszystych, dziecięcych włoskach Scouta, ciepłej pomarszczonej szyi i uśmiechniętych, czerwonych ustach Harry'ego.

It's So Beautiful Here | Larry One-Shot | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz