Czasem myślę nad tym, czemu nie jestem w stanie powiedzieć rodzicom ile dla mnie znaczą.
Że jestem wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobili.
Za to, że byli ze mną w trudnych chwilach.
Za to, że poprawiali humor, gdy miałam dołka.
Za to, że zawsze bez względu na wszystko starali się mnie zrozumieć.
Za to, że zawsze mogłam przyjść do nich gdy miałam jakiś problem.
Za to, że dali mi dach nad głową.
Za to, że dzięki nim mogę rozwijać swoje zainteresowania.
Za to, że dzięki nim mogę nosić ładne ubrania.
Za to, że dzięki nim mogę mieć telefon, laptopa i telewizor.
Za to, że dzięki nim mogę się kształcić i chodzić do szkoły.
Za to, że dzięki nim mogę odwiedzać nowe miejsca i jeździć na wakacje.
Za to, że dzięki nim zrozumiałam co to znaczy miłość.
Za to, że dzięki nim wiem co jest dobre, a co nie.
Za to, że dzięki nim poznałam wiele cudownych osób.
Za to, że zawsze mieli dla mnie czas.
Za to, że po prostu ze mną byli i są, mimo tego ile razy ich skrzywdziłam.
Ile razy powiedziałam o nich źle.
Ile razy powiedziałam jak bardzo ich nienawidzę.
Ile razy trzasnęłam drzwiami zamykając się w pokoju, bo poprosili bym im w czymś pomogła, a ja zwyczajnie nie chciałam.
Ile razy prosiłam jako dziecko by mi coś kupili, a jak się nie zgadzali, to płakałam na cały głos w sklepie.
Ile razy popełniłam błędy...
Ale mimo wszystko nadal ze mną są i martwią się o mnie.
Dziękuje wam.
✖
YOU ARE READING
Przemyślenia
Random[pozostawiam tu swoje dzienne i nocne przemyślenia, które zawracają mi cały czas głowę i nie mam ich gdzie wyrzucić]