Shingeki no Kyojin 進撃の巨人 OP / Opening - "Guren no Yumiya" - Linked Horizon
– Alesia –
Otworzyłam oczy, lecz chwilę później znowu je zamknęłam. Uniosłam powieki delikatnie do góry, chcąc przyzwyczaić się do światła. Zastanawiałam się, czy żyję. Pamiętam, jak próbowałam zmienić materiał z jakiego został wykonany nóż, którym mnie dźgnięto. Niestety, ale nie jestem pewna czy się mi udało. W oczach stanęły mi łzy. Sisif... Ja... Nie chcę go opuszczać! Mamy jeszcze tyle życia przed sobą! Ja... żałuję, że wtedy wyszłam z tego domu – gdybym tego nie zrobiła, nadal byśmy wiedli nasze spokojne życie.
– Alesia?! – krzyknął ktoś, a po chwili ujrzałam pochylającego się nade mną Sisifa. – Kochanie, jak mogłaś mnie tak przestraszyć? – spytał, przytulając mnie.
Byłam rozkojarzona. Ja żyję? Sisif jest obok mnie i przytula się do mnie? W oczach stanęły mi łzy. Ja... Boże święty, dziękuje! Oddałam uścisk swojego ukochanego, po czym wpiłam się w jego wargi.
– Sisifie...! – zawołałam płaczliwie, a on złapał moją twarz w swoje dłonie.
– Alesio, masz moje słowo, że jak już wydobrzejesz to zamknę cię w naszej sypialni już na wieczność! – warknął, a ja zachichotałam.
– Jestem pewna, że nie będę tam tkwić tak długo – wyznałam ze spokojem. – Mój wujek Feris, dziadek i ty... Któryś z was na pewno mnie uratuje! – zażartowałam.
Sisif warknął, mrucząc coś pod nosem – mówił zbyt niewyraźnie, bym zrozumiała poszczególne słowa.
– Jestem zaskoczony. Byłaś nieprzytomna tydzień, a mimo to wiesz o porozumieniu, które podpisaliśmy... – westchnął. – Jesteś naprawdę niesamowita, Alesio. Mam nadzieję, że już nigdy nie narazi się tak jak wtedy – rzekł z bólem w głosie. Zapewne się obwinia.
Dotknęłam dłonią jego policzka i złożyłam na nim pocałunek.
– To nie twoja wina, sama tam poszłam... – szepnęłam. – Ale! – zawołałam. – Powiedz, czy ta broń została zniszczona?
Na twarzy mojego ukochanego pojawił się uśmiech. Rozdziawiłam usta. To pierwszy raz, kiedy się do mnie uśmiechnął w taki sposób!
– Tak, zniszczyłaś ją. Teraz wszystkie wilkołaki, my i nasi potomkowie mogą żyć szczęśliwi. Z tego co opowiadał mi twój dziadek, niejaka Ilen powróciła do swojego ukochanego.
Uśmiechnęłam się na jego słowa. A więc Aredi wreszcie odzyskał ukochaną... Jestem szczęśliwa z takiego obrotu spraw. Osoby, na których mi zależało są bezpieczne, a moje żyć właśnie się rozpoczęło.
KONIEC!
No i tak kończy się ta opowieść! Wiem, była dość krótka, ale było to tylko dopełnienie do Pokochasz mnie. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej i będziecie czytać moje inne prace :) Jeszcze raz przypominam o głosowaniu - można oddawać głosy tylko na jedną pozycję - i bardzo serdecznie pozdrawiam!
(Data opublikowania tego rozdziału: 23.07.17r)
CZYTASZ
Alesia
WerewolfDruga część "Pokochasz mnie" Od śmierci Klausa minęło szesnaście lat. Przez ten czas na świecie panował istny chaos. Wampiry i wilkołaki wybiły całą rasę ludzką - przemieniając ich w sobie podobnych. Te dwie zwaśnione rasy prowadzą wojnę - każda z...