→ 1 ←

28 6 1
                                    

Max P.O.V

- C-co? - zapytałem kompletnie załamany.

Rozejrzałem się po całym pokoju sprawdzając, czy wszystko jest na swoim miejscu. Naszczęście było.

Zgniątłem kartkę i wyrzuciłem do kosza. Po co ja mam marnować czas na takie bzdety? Może ktoś poprostu robi sobie ze mnie jaja?

Oklapłem na łóżko, rozkładając na nim nogi. Zamnknąłem oczy. Widziałem obraz mojej młodszej siostry. Z moich oczów popłynęły słone łzy, plamiące moją białą bluzkę. Przycisnąłem jedną poduszkę do siebie, poczym oddałem się w objęcia Morfeusza.

→Następny dzień←

Szkoła, szybko mi zleciała. Szybko jak strzała, pognałęm do szatni. Założyłem wszystko, co trzba i wyszedłem ze szkoły, z uśmiechem na twarzy. Gdy miałem wyjść, czyjaś ręka złapała moją, przyciągając mnie do jego właściciela. Była to...Sadie?!

- Cześć Max - zamruczała do mojego ucha, lekko je przygryzając.

Wzdrygnąłem się na ten kontakt. Szybko odsunąłem się od niej. Przecież tu są ludzie!

- S-sadie ja muszę iść. Nie czas na to.

- No...dobra. Uważaj na siebie~ - Podeszła do mnie i przejechała swojim palcem po mojej ręce.

Znowu się wzdrygnąłem. Odsunąłem się i mognałęm przed siebie, w stronę domu. Czy ona się we mnie zakochała? Własna przyjaciółka? Tak czy inaczej...ja czuję tylko do niej przjaźń i nic więcej. Pozatym ona ma już chłopaka. Daniela.

Nawet nie zauważyłem, że wpadłem w jedno z drzew, rosnące obok szkoły. Z nosa pociekła mi krew. Szlak! Wyciągnąłem chusteczkę z kieszeni kurtki i otarłem ją nos.

Po niecałych 10 minutach, znalazłem się pod drzwiami domu. Zadzwoniłem do drzwi mieszkania. Nikt nie otwierał. Zadzwoniłem jeszcze raz. Znowu tylko głucha cisza. Pod wycieraczką było coś twardego. Może to klucz?

Niezgrabnie wziąłem do ręki wycieraczkę, która po chwili leżała na ziemi. Wziąłem srebrny przedmiot i otworzyłem drzwi. To co zobaczyłem, przeraziło mnie.

Zwłoki mojej matki, wiszące na linie, przywiązanej do żyrandolu. To najgorszy widok w moim życiu. Łzy spływały mi po policzku. Czułem zapach krwi, połączonej z zapachem zwłok. Nie mogę iść do domu dziecka! Nie chce iść!

Wziąłem podszebne rzeczy i wyszłem z domu. Nie wiem co mam powiedzieć cioci. Może ona już wie? Muszę do niej iść! Ona jedyna mi została!

→Po jakimś czasie←

Byłem przed drzwiami żółtego domu mojej cioci. Zapukałem trzęsącą się ręką, powstrzymując płacz. Po chwili drzwi otworzyły się a przede mną stała ciocia. Weszłem i opowiedziałem wszystko, co zobaczyłem. Nastąpiła chwila ciszy.

×××××

!Przepraszam za jakiekolwiek błędy ortograficzne!

~Kamii

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 10, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

| Widzę cię...| CreepypastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz