Pod gruzowiskiem

340 29 6
                                    

Oryginalny tytuł: Fitting In ( Tiny Spaces )
Autor: aloneintherain
Długość: Miniaturka
Tłumaczenie: Lampira7

  Peter był całkiem nowym członkiem Avengers. Jednak wciąż sam pracował podczas walk. Nie był przyzwyczajony do bycia w zespole i przeważnie nie potrafił prosić o pomoc.

  Ochoczo wykonywał każdą okazję, w której mógł się wykazać. Wciąż głównie samotnie walczył podczas bitew, nie prosząc o pomoc. Peter radził sobie sam.

  Do tego czasu sprawdzało się to.

  Leżał płasko na brzuchu, w przestrzeni, która była wystarczająca jedynie dla małego dziecka. Peter wziął głęboki uspokajający oddech, a później zamarł, gdy unosząca się klatka piersiowa wcisnęła go w masę gruzu, spoczywającego nad nim. Gruzowisko przesunęło się, wydając z siebie pękający głos, grożąc załamaniem się i zmiażdżeniem Petera. Okej. W porządku, ruch był złym pomysłem.

  Peter skoncentrował się na płytszym oddychaniu ignorując ból w lewym udzie. Coś wbiło mu się w nogę, gdy budynek zawalił się, z nim w środku. Znalazł się zbyt daleko od wyjścia, by wydostać się na zewnątrz, ponieważ był zbyt zajęty upewnianiem się, że nie ma żadnych cywilów wokół.

  Nic nie widział. Światło słoneczne nie mogło go tutaj dosięgnąć. Nie było tutaj niczego, oprócz ściany jednolitej ciemności.

  Co teraz? - pomyślał Peter - Czy komunikator dalej działa? - Ciężko było mu cokolwiek usłyszeć. Wciąż dzwoniło mu w uszach od przeszywającego dźwięku, jaki wykonywał budynek, gdy zawalił się wokół niego.

  Zwilżając językiem wargi, Peter spróbował:

- Halo?

Jego głos był ochrypnięty i załamał się na końcu, ale otrzymał natychmiastowa odpowiedz.

- Spider-Man, jaka jest sytuacja?

- Zawiodłem Kapitanie - powiedział Peter.

  Czuł się tak, jakby ponownie był w szkole, przyznając się nauczycielowi, że potknął się i rozbił kolejny rząd zlewek.

- Wszelkie ofiary?

- W porę zabrałem wszystkich cywili, ale budynek... zawalił się. Nie mogłem tego powstrzymać...

- To jeden budynek - powiedział łagodnie Kapitan - Po prostu postaraj się utrzymać minimalne uszkodzenia.

- Nie trzeba się o to martwić - powiedział Peter czując jak gruz i połamana, zardzewiała stal niciska się dookoła niego. Jego śmiech był załamany i zbyt piskliwy - Z pewnością nie przyczynie się do żadnych uszkodzeń, w najbliższym czasie.

  Gruz nad nim przesunął się ponownie, ustępując dalej. Ostry kawałek metalu został dociśnięty do Petera, wbijając się w jego ciało i przerywając skórę. Jęknął, zwalczając chęć wzdrygnięcia się.

- W porządku tam, dzieciaku? - zapytał Sam.

  Jego głos był w połowie przytłumiony przez wiatr, z którym musiał się mierzyć, lecąc gdzieś wysoko na niebie. Peter dałby wszystko, żeby być tam gdzie Falcon. Bujając się na pajęczynie, przemierzając miasto, a nie tutaj, wciśnięty wewnątrz ciemnej przestrzeni.

- Um, w pewnym sensie?
- Spider-Man raport - Steve był dosadny, całkowicie profesjonalny.

- Zostałem lekko ranny, gdy budynek się zawalił i nie mogę wrócić do walki w moim... eee... stanie.

- Nowicjusze - stwierdził Tony, śmiejąc się lekko.

  Nie brzmiał złośliwie, ale nadal Peter poczuł jak pieką go policzki. Czuł się upokorzony. Miał być teraz Avengers.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 19, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pod gruzowiskiem (W maleńkiej przestrzeni)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz