"Mandat"

26.1K 1.9K 369
                                    

Cały weekend przesiedziałam w domu, użalając się nad sobą. Rodzice dosłownie stawali na głowie, żeby poprawić mi humor. Nawet Tara dzwoniła do mnie, co godzinę i pytała jak się czuję. Za każdym razem odpowiadałam jednym krótkim słowem: '' dobrze''. Lecz weekend się skończył, muszę iść do szkoły i wziąć się w garść. Żaden Kevin, żaden Sean i żaden Josh, nie zobaczy mojej słabości. Od dzisiaj kieruję się radą taty. Nie będę na siłę nikogo szukać, w końcu sam się ktoś znajdzie. Teraz skupiam się jedynie na sobie.

- Delia, Drake, Darcy! - słyszę wołanie taty. - Jedziemy, bo się spóźnicie na lekcje. - praktycznie codziennie tata odwozi nas do szkoły, a mama nas odbiera. Są tak zorganizowani, aż sama się dziwię jak tego dokonali. Schodzę na dół jako pierwsza. Drake pewnie jeszcze układa sobie włosy, a Darcy szuka swojej lalki. Codzienna rutyna.

- Tato, ja dzisiaj pojadę sama. - zabieram z półki, kluczyki do mojego motocyklu. Honda CBR650F to naprawdę idealny model dla mnie. Typowo sportowy i szybki.

- Jasne. Jedź ostrożnie.

- Zawsze tak jeżdżę. - odpowiadam z uśmiechem. Wszyscy dobrze wiemy, że to nie jest prawda. W moich żyłach płynie krew taty i oboje lubimy szybką jazdę. To dzięki niemu jestem wielką fanką motocykli i to on nauczył mnie o nich wszystkiego.

- Na pewno. - odpowiada tata z uśmieszkiem. - Nie zapomnij kasku i kurtki.

- Tato, nigdy tego nie zapominam. - przewraca oczami.

- Delia znowu jedzie motorem? - pyta oburzony Drake. Jest strasznie zazdrosny, o to, że ja mam już prawo jazdy i mogę samodzielnie prowadzić zarówno motocykl, jak i samochód.

- Tak. - odpowiadam i zabieram z półki kask. - miłego dnia.

- To nie sprawiedliwe! Ja też chcę sam jeździć!

- Jak skończy szesnaście lat to ci pozwolę. - wychodzę z domu i wchodzę do garażu. Moja torpeda stoi jak zwykle na swoim miejscu, obok jednego z motocykli taty. Zakładam kask i kurtkę, a potem wyprowadzam go z garażu. Siadam na siedzenie, a po chwili mogę się już cieszyć, jazdą. Kocham to uczucie. Parkuję przed szkołą po dziesięciu minutach. Ta droga jest stanowczo za krótka.

- Del, ty nie żartowałaś! - śmieje się Tara. - jednak poświęcasz się swoim pasjom.

- Tylko to teraz mi zostało. - uśmiecham się. - I zanim się zapytasz, odpowiem ci na to pytanie. Czuję się naprawdę dobrze, przebolałam to rozstanie i jest już git. Więcej nie pytaj mnie o Josha. Skończyłam na jakiś czas z facetami.

- Zamieniasz się w silną i niezależną kobietę?

- Taaa, tylko mi jeszcze kota brakuje. - parskamy śmiechem. Dobrze jest mieć taką przyjaciółkę jak Tara. Przynajmniej mam po co jeszcze chodzić do szkoły. Zostawiam w mojej szafce kask i kurtkę i razem kierujemy się do sali geograficznej. Najbardziej boję się mojej reakcji, gdy zobaczę Josha. Chodzimy do jednej klasy, więc unikanie go nie wchodzi w grę.

- Olej go po prosu. - mówi Tara, gdy widzi moją minę. Zawsze trafnie odgaduje moje emocje.

- Tak zrobię. - nie pokaże swoich emocji. Nie chcę ukazywać swojego wewnętrznego cierpienia, dlatego zachowam maskę obojętności. Nie dam nikomu satysfakcji, że mnie złamał. Delia Stephanie Collins nigdy się nie poddaje i dąży do swoich celów. W klasie siadamy na naszym miejscu w ostatniej ławce. Od razu dostrzegam Josha, który intensywnie się mi przygląda. Zapewne szuka oznak załamania, którymi mógłby nakarmić swoje zgłodniałe ego. Uśmiecham się do niego z kpiną, tak aby dać mu do zrozumienia, że wcale nie cierpię. Natychmiast odwrócił wzrok, a Tara obok mnie zachichotała.

Z innej bajki Premiera 28.07.2020Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz