🌸IV🌸

1.3K 202 17
                                    

40⭐ = następny rozdział
Tak, podnoszę poprzeczkę. Wiem, że potraficie 😊

xxxxxxxxxx

I znowu ona - nudna, szara rzeczywistość.

Teraz już nic cię nie obchodzi. Masz wszystko totalnie gdzieś. Oo nie. Nikt nie będzie przesadzał cię w kąta w kąt. Niech radzą sobie sami.

-Eeeem... Skarbie? - zaczyna mama.

Pięknie.

Dociekliwa matka. Jeszcze tego mi brakowało.

Co ciekawe, wszyscy zachowują się tak, jakbym ten cały czas tu była...

-Wszystko wporządku? - pyta troskliwie.

-No...

-Ale na pewno?

-Przecież mówię - ziew. -Skąd to pytanie?

-A wiesz... Tak pytam... -patrzy zaniepokojona* Bo właśnie zajadasz jabłko z nutellą.

Ze zdumieniem patrzysz na owoc i szybko go odkładasz. Wzruszasz ramionami, całujesz mamę w policzek i wracasz do miejsca, gdzie najczęściej objawia się twoja głupota - twój pokój.

Siadasz na łóżku, otwierając laptopa. Przeglądasz facebooka, próbując dowiedzieć się czegoś nowego. Nie wiedząc kiedy, zasypiasz z laptopem na kolanach

⭐⭐⭐

W szkole nic się nie zmieniło. A nawet przeciwnie - zaczęło ci się wydawać, że ta cała podróż przez portal była jednym, nienormalnym snem. Podpierasz głowę, patrząc na Erena, który znowu smyra się z Jeanem. Przemyślenia przerywa ci zawiedziony głos Marcinkowskiej od polaka.

-No chłopcy PROSZĘ WAS - poprawia czerwone okulary. - Takie rzeczy to na historii. Nie na mojej lekcji.

-Źle to Pani odebrała - tłumaczy się Eren.

-Ale Eren mnie nie interesuje twoje wyjaśnienie.

No i jak zwykle zaczyna się dyskusja. Ignorując tą jakże interesująca wymianę słów, wpatrujesz się w Levia, siedzącego na drugim końcu klasy. Siedzi tam sobie jak gdyby nigdy nic...

A. No i jeszcze zielonooki lovelas.

Nie, to nie Eren.

-Matthias, przestań już! - szepczesz, odsuwając się.

Chłopak cofa ręce z grymasem na twarzy.

-Oj no ale twoje włosy są takie mieciutkiee.

-Mógłbyś mi przypomnieć, dlaczego w ogóle ze mną siedzisz?

-Deus Vult, kochana - szczerzy się.

Wywracasz oczamo, mimowolnie się uśmiechając. Nauczycielka ciągle kłóci się z Jaegerem. Zerkasz na Levia. Nadal wpatruje się w przestrzeń, wyraźnie zamyślony.

Bierzesz długopis i bezmyślnie rysujesz po marginesie.

Nie, nie obchodzi mnie to, o czym myśli. Mam to w dupie.

Unosisz wzrok na Marcinkowską.

-No dobrze, teraz zajmiemy się biografią autora naszego...

Nie. Miał swoje 5 minut,które zmarnował, popychając cię z kąta w kąt. Teraz to może cię pocałować... W ucho.





Dokładnie.


xxxxxxxxxxxxx

Witajcie!
Nie,nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Po prostu życie zaskoczyło mnie mocnym kopem w dupę, dało mi w kość i wena zupełnie mnie opuściła. Przepraszam, że nie pojawił się obiecany "specjał". Postaram się to nadrobić. Właśnie. POSTARAM... Musicie mnie zmotywować :'D A tak na poważnie to do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Papa!

~Pjona! ✋

Naderwane Skrzydło - Levi x Reader [2] || PorzuconeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz