Rozdział Pierwszy

142 5 1
                                    

Lilly, wyjrzyj przez okno! Mamy wkońcu sąsiadów - odparła mama, przy tym mnie budząc.Szczerze? Strasznie mnie to zainteresowało i zebrałam się w sobie, stanęłam w oknie balkonowym,które znajdowało się na korytarzu. Zauważyłam grupkę ludzi: matka,ojciec i syn. Bardzo się ucieszyłam, że nareszcie ktoś tu zamieszkał.

Wiecie małe miasteczko, oddalone od centrum mało kto decyduję się na taką klitkę bez możliwości. Ja i mama polubiłyśmy ten spokój, ja znalazłam swoje ,, miejscówki" , w których mogę choć na chwilę zapomnieć o wszystkim, przeczytać ulubioną książkę, porozmyślać i chociażby posłuchać jakiejś fajnej nutki. Znalazłyśmy się tu dlatego, że gdy miałam 12 lat zginął mój tata. Razem z mamą potrzebowałyśmy choć chwili zapomnienia.

Kurcze gapa ja, zapomniałam wam trochę o sobie opowiedzieć. Jestem przeciętną dziewczyną, nie uważam się za piękną (moja mama cały czas wpaja mi inaczej) mam 15 lat, mierzę zaledwie 157 cm , a ważę jakieś 50 kg więc jak mówiłam na początku ,, przeciętna".

Lilly, rozmawiałam z nowymi sąsiadami, nie uwierzysz ich syn Kevin ma 17 lat, musicie się poznać- odparła ucieszona mama

Mamo ja ja nie wiem sama, nie wiem czy chcę- zająknęłam się lecz skończyłam wypowiedź

Nie ma mowy, jesteśmy zaproszone na kawkę, no będzie do tego znakomita okazja!- krzyknęła przyjaźnie

Pomyślałam czemu nie, ubrałam swoje ulubione szorty, topik, lekki make up i w drogę! Był początek wakacji dlatego, nie ubierałam się zbyt okazyjnie, a stawiałam bardziej na wygodę.Gdy wyszłyśmy z domu, przeszłyśmy przez uliczkę i już, znalazłyśmy się pod posesją państwa Jonhson.

Na zawsze moja...Where stories live. Discover now