Majli szla w nasza strone z predkoscia pendolino. Ale to pendolino jakies wadliwe bo sie przewrocila i umarla lel.
- Juz sie balem ze cos nam zrobi - szepnely usta Justina.
- No ja tez - odpowiedzialam.
- Ej zawolajmy jakas pomoc.
- Po co.
- No bo ona chyba nie oddycha i zobacz jaka plama krwi.
- To ucieknijmy.
- Okej bierz mnie na barana - powiedzial moj chlopak.
- Wskakuj dzikusie.
Justinek wskoczyl mi na barana a ja galopowalam w strone jakiegos otwartego terenu. Po godzinie drogi usłanej różami dotarlismy do Azji na stepy. Moj skarbek zszedl z moich plecow. Nastepnie zrobil cos czego bym sie nigdy nie spodziewala. Zza plecow wyciagnal male pudeleczko. Ukleknal przede mna i je otworzyl a moim 6 oczom ukazal sie cudowny pierscionek z diamentem.
- Wyjdziesz za mnie ksiezniczko? - zapytal.
- O matko tak tak tak skarbeczku kocham cie jestes najlepszy!!!!!!
- Na ktorej rece mam ci zalozyc pierscionek? - zapytal.
- Nie wiem slonce na ktorej chcesz.
Moj narzeczony wybral reke nr 8. Nie wierzylam co sie wlasnie stalo. Dzisiejszy dzien byl serio wybuchowy. Poznalam dzis mojego narzeczonego i Majli umarla na moich oczach. Niezwykle przezycia ahhh...
CZYTASZ
LET ME LOVE YOU
RomanceOPOWIESC O MILOACI JUSTINA BIBERA DO ZWYKLEJ DZIEWCZYNY Z CZARNOBYLA