Wyobraź sobie długi, niemal nieskończony tor do biegania.
Normalnie mijałbyś biegnących ludzi, śmiejących się, słuchających muzyki lub po prostu chcących się zrelaksować czy odstresować przez wysiłek.
Z tą różnicą, że na tym torze jest Was zawsze tylko dwójka.
I nie biegacie.
Robicie delikatne, powolne kroki. Czasem w przód. Czasem w tył. Niemal niezauważalnie.
Co Wy tu robicie? Dlaczego ciągle tylko powoli spacerujecie, i to nawet nie razem. Wasze kroki są różne, ale idziecie w swoim kierunku. Jeden do drugiego, drugi do pierwszego. Kroki w tył Was oddalają, kroki w przód - zbliżają. I mimo niewiedzy, braku odpowiedzi nadal drepczecie w tym dziwnym spacerze, nieustannie. Z każdym czułym, miłym gestem jest krok do przodu. Każda bolesna rana jest jak dwa do tyłu.
A potem pojawia się wielki, niemal neonowy napis.
Wy
Wszystko stało się jasne, jakby za uderzeniem błyskawicy. To nie jest żaden spacer. To nie jest żaden wyścig. To próba Waszej przyjaźni, niezwykle ciężka i wymagająca.
W myślach odtwarzasz każdy krok i każdy przypasowany gest.
Pierwsze i nieco późniejsze kroki w przód?
Martwię się co u Ciebie.
Jesteś dla mnie naprawdę ważna.
Ciesze się, że Cię mam.
Będę Cię zawsze wspierać, pamiętaj.
Nigdy się nie poddawaj.
Było ich mnóstwo. Przecież na początku tego spaceru nawet się nie widzieliście. Dopiero po dłuższym czasie udało się Wam do siebie dotrzeć. Rzuciliście się sobie w ramiona, padliście na miękką trawę i zaczęliście cichutko rozmawiać.
Nie no, jasne, że wszystko w porządku.
Oczywiście, że zjadłam śniadanie.
Spałam te 8 godzin, serio.
Ani trochę mi nie przeszkadza, że będziemy we trójkę.
Radzę sobie w szkole, nie ma problemu.
I się zaczęły. Kroki w tył. Z początku drobne kłamstewka o jakieś błahostki, powoli rzucane coraz częściej mimo uczucia, że wbijasz miliony szpilek w Wasze serca.
Z czasem kroki do tyłu stawały się coraz większe, a te w przód malały.
Uczucie bycia tym, który zniszczy Waszą relację nie opuszczało Cię ani na chwilę.
Krok w tył.Myśl, że to wszystko jest tylko kłamstwem, zabawą prowadzoną przez drugą osobę coraz bardziej kiełkowała w Twojej głowie.
Dwa kroki w tył.Przykro mi, że już tyle nie piszemy.
Jest, krok w przód!Nieustanna wędrówka.
Jest okay. Widzicie się. Słyszycie.
Serce Ci pęka na każdą myśl o końcu spaceru. Bo dobrze wiesz, że nie skończycie go razem. Skończycie tak, jak zaczęliście.
Rozdzieleni.
Znów sami.
CZYTASZ
Każdy drobny dołek
RandomNie wiem, może się komuś spodoba. Jakoś tak. Emocje przelane na papier, czy coś. Jak wena pozwoli.