Skoki narciarskie LGP Wisła cz. 4

70 10 3
                                    

"Spotkanie ze skoczkami"

Co prawda bohater kwalifikacji Maciek Kot "uciekł" przed nami, to mimo wszystko zjawił się Kamil Stoch! Zaczął on rozdawać autografy. Jadąc do Wisły bardzo chciałam, by mój największy sportowy idol podpisał się na mojej czapce.
Jak planowałam tak też zrobiłam. Podałam Kamilowi czapkę z markerem, a on wziął ją na barierkę i mi ją podpisał! Uwielbiam Cię Kamil!

 Podałam Kamilowi czapkę z markerem, a on wziął ją na barierkę i mi ją podpisał! Uwielbiam Cię Kamil!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O

prócz tej czapki udało mi się również wziąść od niego kartę z autografem ☺

Mój tato poszedł w moje ślady i także podał Stochowi swoją czapkę biorąc od mojej koleżanki mój marker. Kamil podpisał czapkę i ją oddał, a markerem zaczął innym dawać autografy i potem nie wiedział czyj marker.
No, nieładnie, panie Kamilu tak markery kraść XD

Po kilku minutach zjawił się Dawid Kubacki. Rozdał nam karteczki po czym ja zapytałam:
-Zdjęcie? - nie odpowiedział, więc stwierdziłam, że nie słyszy. Po chwili jednak odpowiedział wesoło:
-Zdjęcie to tu będzie ciężko zrobić.
Dzięki Dawid, że dzięki Tobie zdałam sobie sprawę, że pogasili światła 😒

Zaczęliśmy powoli opuszczać skocznię. Kierując się do wyjścia zauważyłyśmy wychodzących Niemców z walizkami: Layhe, Geigera i Wanka. Chciałam podejść do pierwszego z nich po autograf albo zdjęcie, ale się nie dopchałam. Udało mi się jednak zdobyć autograf Karla (a jeżeli chodzi o zdjęcie to było za ciemno, a mam słaby przedni aparat XD).

 Udało mi się jednak zdobyć autograf Karla (a jeżeli chodzi o zdjęcie to było za ciemno, a mam słaby przedni aparat XD)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Idąc dalej do wyjścia zauważyłam w tłumie... czapkę z Milki! Pełna zachwytu myśląc, że to Wellinger podeszłam (prawie podbiegłam) bliżej, a tu rozczarowanie... bo to tylko jakaś dziewczyna w tej "sławnej czapce". 😒

Już prawie przy wyjściu napotkałam Norwegów. Podeszłam do jednego z nich (oddzielonego ode mnie barierką) i skierowałam w jego stronę zeszyt. On zaczął kierować się w moją stronę. Nagle zatyczka od markera poleciała mi za barierkę, prosto... pod jego nogi! A on (Joacim Bjoreng) schylił się i mi ją podniósł. Ja skrępowana nieco tą sytuacją zamiast powiedzieć: "I'm sorry", wydukałam tylko: "Sorry", po czym wraz z jego autografem poszłam dalej.

Tam spotkałam kolejnego z Norwegów, Daniela Andre Tande. Szedł z walizkami. Gdy właśnie podeszłam do niego mówił do dyktafonu najpierw po norwesku, a potem po angielsku. Stanęłam obok niego (tak, że dotykałam jego walizek)  i powiedziałam: "Photo, photo". On jednak zignorował mnie (możliwe, ze nawet mnie nie zauważył)  i uszedł dwa kroki po czym zrobił kilka zdjęć z fanami. Wraz z przyjaciółką znów musiałyśmy się przepychać. Ale opłacało się, bo w końcu udało nam się zrobić z nim zdjęcie. Co prawda na tym selfie widać jaki Tande był zmęczony, no i na dodatek tylko połowę mojej głowy. No cóż, i tak stałam na palcach 😂

Ochrona nakazywała opuszczać skocznię, więc udaliśmy się do wyjścia. Będąc już przy bramie zauważyłyśmy, że jednej brakuje. Zadzwoniłam do niej. Nie odebrała. Martwiłyśmy się, bo była już 21.40, a do domu długa droga. Dzwonię jeszcze raz i słyszę piski i okrzyki oraz zapewnienie: "Zaraz będę". Po chwili nasza zguba przybiegła z niezwykle radosną nowiną: "Zrobiłam sobie zdjęcie z Wellingerem!!!"
Byłam w szoku. Miałam ochotę wrócić się i go szukać, ale ochroniarze kazali już iść. No więc wyszłyśmy, a mi zrobiło się przykro. 😔

Gdy wsiadałyśmy do samochodu nie potrafiłyśmy się opanować: wrzeszczałyśmy i piszczałyśmy z radości!

Z Wisły wyjechaliśmy około godz. 21.50. Po drodze oglądaliśmy zdjęcia i autografy, zapewniając, że po takiej przygodzie nie będziemy mogły spać całą noc. Oczywiście z tym nie spaniem coś nam nie wyszło 😂

Jak to powiedziałby Gregor Schlierenzauer (z którym niestety nie zrobiłam sobie zdjęcia, czego bardzo żałuję): "Wisła is perfect".

Ja natomiast kończąc dzielę się z wami radością pisząc: Dreams come true in Wisła ❤

***********************************Jak będą gwiazdki to zrobię 5 część w ramach podsumowania ;)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***********************************
Jak będą gwiazdki to zrobię 5 część w ramach podsumowania ;)

To jest historia- najważniejsze sukcesy polskich sportowcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz