- Daleko jeszcze? - zapytała Kate jadąc z Driftem.
- Tak, przestań już - powiedziałam załamana.
Razem z Zack'iem za kierownicą i Bee jechaliśmy przodem, obok nas jechał Optimus z Alanem, a za nami Drift. Cross i Hound przyjadą jak będziemy mieli kłopoty. Skręciliśmy w prawo tak jak ostatnim razem. Droga nic się nie zmieniła.
W końcu na horyzoncie pojawiła się baza Conów.
- Bee my nie możemy wjechać - powiedziałam. - Rozpoznają nas.
- Tak, ale oni nie mają tatuażu, nie wpuszczą ich - powiedział Zack zatrzymując nas.
- Już wiem! - krzyknęłam kiedy do głowy wpadł mi pomysł. Otworzyłam deskę rozdzielczą i wyjęłam z niej czarny marker. - Kate, Alan pozwólcie.
Alan i Kate wyszli z aut, a ja, najlepiej jak umiałam, narysowałam im czarnym markerem znak przynależności Decepticonów. Zack wytłumaczył im co mają robić, a my z Bumblebee zostaniemy na czatach.
Kiedy już wjechali do środka, my zaczęliśmy chodzić dookoła i sprawdzać czy nie ma nikogo nieproszonego. Nagle usłyszałam czyjeś kroki, jakieś dziesięć metrów ode mnie. Spojrzałam w tamtą stronę. Ktoś stał za drzewem. Spojrzałam za siebie. Zack i Bee byli za daleko, żeby teraz do nich podbiec i powiedzieć im, że ktoś tam jest, więc poszłam tam sama.
Za drzewem nikogo nie było.
- Co jest, przesłyszało mi się? - zastanawiałam się.
Nagle poczułam czyjś ciężar na swoich plecach i upadłam na ziemię. Ktoś wykręcił mi ramię i nie mogłam się ruszyć. Nikogo nie było za drzewem, bo on, lub ona, była, albo był, NA drzewie. W jednym momencie wszystko wokół mnie stało się ciemnoniebieskie, zebrało mi się na mdłości, a potem z ciemnoniebieskiego zmieniło się na metal. Rozpoznaję to miejsce.
- Nemezis - syknęłam wciąż przyciśnięta do podłogi.
- Dokładnie tak - usłyszałam czyjś śmiech i znajomy, znienawidzony głos.
- Olivia - warknęłam. - Puszczaj mnie, ale już! - zaczęłam się wyrywać.
- Za żadne skarby - powiedziała i straciłam przytomność.
Powoli otworzyłam oczy, a obraz był zamazany. Piszczało mi w uszach. Zamrugałam szybko kilka razy i obraz odzyskał swoją ostrość i przestałam słyszeć ten bolący pisk. Znowu byłam zamknięta. Przed kratami stała Olivia.
- Jeszcze pożałujesz - powiedziałam. - Autoboty już są w drodze, żeby mnie uratować.
Pov. Zack
Zaraz, gdzie jest Iris?
- Iris?! - krzyknąłem co nie było zbyt mądre.
A ten debil Bumblebee nawet nie zauważył, że jej nie ma. Podjechał do mnie, wsiadłem do auta i zaczęliśmy jej szukać.
Pov. Crosshairs
Jak na razie żadnych sygnałów od Optimusa czy kogokolwiek. Czyli dobrze sobie radzą.
Pov. Iris
Ta tylko się zaśmiała i odeszła. Kopnęłam nogą kraty rozwścieczona. Zaraz! Mam przecież słuchawkę w kieszeni dzięki, której mogę połączyć się z domem! Wyjęłam ją szybko i włożyłam sobie do ucha. Wcisnęłam odpowiedni guzik i zakryłam ją włosami.
CZYTASZ
Napraw mnie
FanfictionCzternastoletniej Iris zaginął ojciec, a ona postanawia go odnaleźć. Jednak wojna pomiędzy Autobotami i Decepticonami nie ułatwia jej sprawy. Iris trafia na złomowisko gdzie poznaje przyjaciół, ale czy oni potrafią jej pomóc?