Prolog

883 124 20
                                    

(Po przeczytaniu prosiłabym zerknąć na opis, miłego czytania)

-N-No dalej... -warknąłem cicho do siebie lekko poddenerwowany, próbując na siłę wepchnąć jedną z ulubionych książek między inne, znajdujące się na i tak za małej półce. Po chwili odetchnąłem, odsuwając się od niewielkiego regału z delikatnym uśmiechem, ścierając niewidzialny pot z czoła.

Nigdy nie sądziłem, że przeprowadzka może być powodem do radości. W poprzednim mieście nie miałem znajomych, za którymi mógłbym teraz tęsknić. Poza moją siostrą Mikasą praktycznie nie miałem nikogo. Jako jedyna wspierała mnie w trudnych chwilach, których niestety było dość dużo w ostatnim czasie. Byłem spokojnym cichym uczniem, próbującym nie rzucać się w oczy, ale koledzy z klasy, jak i ze starszych klas często śmiali się ze mnie i poniżali, mimo, że chciałem po prostu zapracować na swoją przyszłość. Od zawsze chciałem być lekarzem, co z resztą tak samo było obiektem żartów, których z dnia na dzień miałem coraz bardziej dość.

Poprawiłem palcem wskazującym, widniejące na moim nosie okulary i rozejrzałem się uważnie po swoim małym królestwie. Mimo, że było ono mniejsze niż w poprzednim domu nie przeszkadzało mi to wcale, wręcz przeciwnie. Mam zamiar urządzić go jak najlepiej, aby stał się moim azylem, a nie tylko miejscem, w którym odsypiam kolejne męczące dni w szkole.

Mam nadzieje, że znajdę kogoś, z kim będę mógł chociaż miło spędzać czas na przerwie, nie ukrywając się przy tym w szkolnej bibliotece, udając przy tym zainteresowanie jedną ze starych, przypadkowych książek, która akurat wpadła mi w ręce. To nie tak, że nie lubię książek, wręcz przeciwnie. Kocham dowiadywać się nowych rzeczy o otaczającym nas świecie, jednak ilość korzu, jaka znajduje się między regałami biblioteki może doprowadzić takiego alergika jak ja do szału.

Zerknąłem, na drzwi, słysząc, delikatne szarpnięcie za klamkę. Po chwili w ich progu stanęła moja siostra Mikasa, która tylko obrzuciła mój pokój przelotnym spojrzeniem, swoich czarnych oczu, aby po chwili przenieść je na mnie.

-Eren, wszyscy się już prawie rozpakowali, co tak stoisz? -spytała, opierając się o framugę i kiwając głową w stronę leżących na podłodze kartonów.

-Mam jeszcze czas, nie muszę wszystkiego robić od razu. -mruknąłem cicho, siadając na skraju łóżka, aby nie zakłócić idealnego ładu mojej ulubionej czarnej pościeli z żółtymi nietoperzami z Batmana.

-...Rozglądałam się dzisiaj po mieście. -mruknęła, zmieniając temat -Widziałam naszą nową szkołę, jest całkiem ładna, powiem ci, że nawet lepsza od naszej poprzedniej.

-Nawet mi o tym nie przypominaj... -westchnąłem cicho, przeczesując lekko włosy.

- Zobaczysz, będzie lepiej, obiecuję ci to. Teraz dokończ rozpakowywanie, bo jeśli do wieczora tego nie zrobisz, to sama za ciebie to zrobię.-wyszeptała, wzdychając po chwili opuszczając mój pokój.

Gdy tylko usłyszałem zamykające się drzwi opadłem delikatnie na plecy, zamykając oczy.

Coś powoli czuję, że będzie tylko jeszcze gorzej...

*~

Witam w nowym opowiadaniu, mam nadzieje, że ciepło przyjmiecie, bo coś mam wrażenie, że ten ff będzie długi. Jeśli wam się spodoba będę kontynuować pisanie go, oczywiście nie olewając przy tym Silence i Dwa Światy. Wstawiam coś nowego, bo niebawem kończę Dwa Światy, a pisanie jednego ff cały czas nie będzie chyba dobrym pomysłem. Dziękuję za to, że mnie wspieracie w tym co robię, bo zawsze chciałam tworzyć coś dla innych, co ludzie docenią. Kocham was i być może do nexta ^^
Pozdrawiam
Lerenne~

h̶e̶a̶l̶ ̶m̶e̶, kill me (Levi x Eren)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz