Superowy sen Mai

557 56 14
                                    

Ostatnio ja_majka97 miała tak fajny sen, że postanowiłam go tutaj opisać. Normalnie płakałam ze śmiechu jak mi go opowiadała.

Całość zapowiadała się dość niewinnie. Siedziałyśmy w klasie od polskiego. Nagle do pomieszczenia wchodzi Bucky i trzyma Nereki pod pachą jak jakiś worek ziemniaków.  Wskazuje na Maję, siwą (Siwa_Snape) i mnie i mówi, że mamy natychmiast z nim iść. My wstajemy takie ucieszone (bo w końcu to Bucky, kto by się nie cieszył?), ale nasza nauczycielka zaczyna się awanturować. No wiecie, "Co to ma znaczyć?!", "O co tu chodzi?!", "One nigdzie nie idą!" i tak dalej. Barnes patrzy na nią morderczym wzrokiem, więc ta się zamyka i mówi przerażona...

-Tylko proszę zamknąć za sobą drzwi...

Już chcemy wszyscy wychodzić, gdy nagle wstają dwie osoby. Oczywiście to te najmniej przez nas lubiane, że się tak delikatnie wyrażę. Zaczynają się kłócić, że oni też chcą z nami iść. I zanim ktokolwiek zdążył zareagować, Zimowy Żołnierz ich zastrzelił. Nie powiem, żeby ktoś po nich płakał. No więc gdy już wreszcie wyszliśmy z tej głupiej szkoły i poszliśmy na parking Bucky wreszcie puścił nereki i wsadził ją do samochodu. Usiadłyśmy z tyłu z siwą i czekałyśmy. Barnes stwierdził, że w aucie nie ma już miejsca, więc wsadził Maję do bagażnika i tam ją zamknął. Podróż do Nowego Jorku trwał zaledwie kilka minut, w czasie których śpiewaliśmy z Żołnierzem piosenki Twenty One Pilots. Dojechaliśmy na parking pod Stark Tower i wyszliśmy z samochodu, zapominając o tym, że przecież mamy pasażera w bagażniku. Poszliśmy na górę, gdzie czekali na nas wszyscy Avengersi. Nagle pojawił się Loki, wziął mnie na ręce i oznajmił, że jestem jego księżniczką i zabiera mnie ze sobą. No i zniknęliśmy (fajnie, nie?) Potem Steve spytał:

-A nie było ich cztery?

I wtedy przypomnieli sobie o Mai w bagażniku. Bucky zleciał na dół i otworzywszy samochód, zastał tam dziewczynę ssającą kciuka i mamroczącą coś pod nosem. Zaprowadził ją na górę i posadził na kanapie. Clint dał jej kakałko i usiadł obok Mai, która wpadła w depresję i zaczął ją pocieszać. Wtedy Tony wziął nereki do swojej pracowni. Potem Steve powiedział siwej, że czekał na nią całe życie i zabrał ją na górę, do części gdzie mieszczą się pokoje bohaterów. W tym czasie Maja wciąż siedziała na kanapie, aż minęło kilka dni. Kakao zrobił się już zimne i niedobre, ale Clint wciąż przy niej siedział. Nereki grała ze Starkiem na komputerze, a siwa...no cóż, nie wiadomo co robiła ze Stevem. Ja za to dalej byłam w Asgardzie z Lokim. Nagle wpadł Deadpool i porwał Maję wyskakując przez okno. Zimne kakao się rozlało. Maja krzyknęła przerażona i zaczęła wrzeszczeć patrząc na tęcze na niebie, dalej spadając:

-Ruda, jak mogłaś mnie zostawić, ja tu ginę! Wiem, że gdzieś tam jesteś!- zaczęła wygrażać tęczy, gdy Deadpool w końcu wylądował. Ale wylądował na Natashy, którą nieźle poturbował.

-Jaka ruda?- spytał Maję.

-Bardzo podobna do tej.- wciąż w ramionach Wade'a wskazała na Czarną Wdowę, na której stali. Mężczyzna postawił moją przyjaciółkę na ziemi i przepołowił agentkę na pół katami mówiąc:

-Już nie będzie z ciebie pożytku.- po czym przerzucił sobie Maję przez plecy jak worek ziemniaków.

-Dlaczego ją zabiłeś?! Mogła przeżyć! Jesteś potworem!

-A ty nie jesteś? Bo raczej nie wyglądasz na grzeczną...

-Yyy...*przypomina sobie jak biła kolegów, zabiła 123 osoby w GTA V, nie podzieliła się żelkami i WYLAŁA KAKAO!*

-Chyba jestem potworem.- po chwili smutku zaczyna się psychopatycznie śmiać, a musicie mi uwierzyć, że nikt nie śmieje się jak rasowy psychopata tak jak ona. Tylko Joker ją przebija.

Gdy byli już u niego w domu, Wade wziął jej twarz w dłonie i ścisnął jej policzki, jak to robią stare babcie swoim wnukom i zauważył, że śliczna z niej mała chimichanga.

Jaki z tego wniosek?

Choć na lekcje polskiego. Może przyjdzie do ciebie Bucky.

Problemy ludzi wielu fandomówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz