40#

918 117 52
                                    

- Madison! Stolik czwarty. - brunet podał mi tacę z zamówieniem. Szybko obsłużyłam klientów i po chwili mogłam już odsapnąc.

- Jeju, co dzisiaj taki ruch jest? - oparłam się o blat, obok Leondre.

- Szczerze to nie wiem, dziwne. Jest środek tygodnia. - spojrzał na mnie, a ja na niego. - Czekasz na kogoś? - spytał.

- Nie, czemu? - założyłam kosmyk włosów za ucho.

- Rozglądasz się po całej sali, lub patrzysz na drzwi i czekasz aż ktoś wejdzie. - prawda, ciągle się rozglądam, ale to nie dla tego, że na kogoś czekam. Ja po prostu chcę wiedzieć kim jest ten człowiek, który do mnie pisze.

- Nie, nie czekam na nikogo. - powtórzyłam.

Nastała cisza. Nie wiedziałam zbytnio co mam mówić, ale w końcu Leondre zaczął mówić, przejmując stery.

- Wiesz co? - spytał. - Już dawno chciałem się ciebie o to zapytać, ale jakoś nie miałem okazji. - ustał naprzeciwko mnie.

- Słucham. - uśmiechnęłam się do niego.

- Chciałabyś może wyskoczyć ze mną gdzieś na kawę? - zagryzł wargę, bawiąc się nerwowo palcami. - Gdzieś gdzie to nie my będziemy musieli obsługiwać. - zaśmiał się.

- Emm, jasne. Czemu by nie. - zawstydziłam się.

- Dziś wieczór, pasuje? - złapał tacę leżącą przed nim.

- Pasuje. - uśmiechnęłam się. - Dobra ja na dziś kończę. - powiedziałam, zdejmując fartuch.

***

Przebrana wyszłam z kawiarni. Tradycyjnie po pracy wyjęłam z kieszeni telefon. Spodziewałam się wiadomości od "niego". I były.

od: xxxxxxxxx
Jesteś pewna, że chcesz iść?

od: xxxxxxxxx
Odradzał bym skarbie

od: xxxxxxxxx
Zresztą, sama się przekonasz ;*

Szłam czytając te sms'y z niedowierzaniem. On jest zawsze blisko, zawsze wszystko słyszy.
Przez zagapienie się w komórkę wpadłam na kogoś.

- Oh, przepraszam. - powiedziałam, unosząc po chwili twarz ku górze.

- Witaj sąsiadko. - Charlie uśmiechnął się szarmancko. - Pięknie pachniesz. - rzucił szybko, tak jakby trochę zawstydzony.

- Dziękuję. - zarzuciłam włosami. - Em, przepraszam. Spieszę się. - uśmiechnęłam się i chciałam wyminąć blond włosego chłopaka, ale ten złapał mnie za dłoń. - Coś nie tak? - zapytałam.

- Bo wiesz... Podobasz mi się. - zagryzł wargę. - Umówisz się, ze mną? - złapał się za kark. Wygląda tak bardzo uroczo, gdy jest zawstydzony.

- No, okey w sumie. Kiedy? - uniosłam brew.

- Dziś?

- Dziś jestem zajęta. Sorki. Wiesz co? Przyjdź do mnie później to pogadamy, okey? - poprawiłam torebkę na ramieniu.

- Jasne. - uśmiechnął się, puszczając mój nadgarstek. - Do później, skarbie. - spojrzał na mnie zalotnym wzrokiem i odszedł.

Lololo kto się stęsknił? Xd

Obsession |Ch.L  L.D|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz