snowman

7 0 0
                                    

masz już dość tych wszystkich rad, 
mamiących złotem słów i maneli
z czystej otuchy
bądź, kimkolwiek chcesz tu być
kotwicę w górę zaczynasz ciągnąć
znów jesteś sobą

jesteś nie do zatrzymania, 
myślą, mową i uczynkiem
chcesz na księżyc, tam i z powrotem
otwórz oczy, podnieś głowę, 
wstajesz szybciej niż upadasz
chcesz na księżyc, tam i z powrotem 

wiesz już dobrze, czego chcesz
lecz nigdy nie wiesz na co możesz
sobie pozwolić 
chcesz, już bardziej pragniesz też
kotwicę w górę zaczynasz ciągnąć
znów jesteś sobą

niby nic nie robić, po księżycu chodzić
jesteś tym co wiesz, co chcesz, co jesz
talent do kochania, oczy do płakania
papierowe książki, idziesz spać

wiesz już dobrze, czego chcesz
lecz nigdy nie wiesz na co możesz
sobie pozwolić 
myśl kiełkuje, jest jak rtęć
rozpada się i scala na nowo
znów jesteś sobą
jesteś nie do zatrzymania
myślą, mową i uczynkiem
chcesz na księżyc, tam i z powrotem
otwórz oczy, podnieś głowę, 
wstajesz szybciej niż upadasz
chcesz na księżyc, tam i z powrotem

tam i z powrotem, z powrotem i tam

niby nic nie robić, po księżycu chodzić
jesteś tym co wiesz, co chcesz, co jesz
talent do kochania, oczy do płakania
papierowe książki, idziesz spać (x3)

jesteś tam gdzie jesteś, bo sam tego chciałeś
zacznij się od nowa, nie patrz w tył
już nie kontaktujesz
znów sam wszystko psujesz
powiedz sobie głośno "wszystko mam"

"pierdoliny"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz