Pewnego słonecznego poranka jak poszedłem z dziadkiem na ryby stało się coś niesamowitego. Ale to za chwilę na razie opowiem wam trochę o mnie. Mam na imię Krystian i mam 14 lat. Interesuję się wędkowaniem i podwodnym życiem. To teraz wróćmy do opowieści.
- Dziadku wezmę przynęte na szczupaka. - powiedziałem cicho do Dziadka
- Dobrze. - odpowiedział również po cichu Dziadek
Pojechaliśmy na pobliskie jezioro i zarzuciliśmy wędki.
- Dziadek! Dziadek! Coś ciągnie! - powiedziałem z podekscytowaniem
- Dobrze wnusiu ciągnij bardzo mocno. - odpowiedział troszkę spokojniej
Gdy wyciągnąłem dużego szczupaka dziadek powiedział że zaniesie go do naszego samochodu a ja muszę poczekać cierpliwie. Gdy dziadek poszedł usłyszałem niepokojące głosy jakby ktoś się topił. Szybko rozejrzałem się po dużym jeziorze, i zauważyłem małą dziewczynkę topiąca się. Więc bez większego myślenia wsmkoczyłem do wody i szybko popłynąłem do dziewczynki, do płynąłem do niej w 10 sekund. Szybko ją uratowałem. Po chwili poczułem jakby coś ciągnęło mnie za nogi pod powierzchnię wody. Tak też się działo jakaś moc ciągnęła mnie na dno. Na początku stawiałem opór lecz później jak zobaczyłem że nic mi się nie dzieje to dałem się ponieść tej dziwnej mocy. Spadłem na dno a tam zobaczyłem podwodne miasto w którym pływały dziwne istoty które na końcu zamiast nóg miały ogony. Szybko zrozumiałem że to syreny. Niedowierzając przetarłem oczy ale to nie był sen. Podpłynąłem do jednej syreny i zapytał:
- Przepraszam, gdzie ja właściwie jestem.
- To miasto Posejdona, syreny mieszkają tutaj od wielu lat. - uprzejmie odpowiedziała syrena
- Naprawdę jestem w mieście Posejdona?! - zapytałem z niedowierzaniem
- Tak.
Z radością popłynąłem dalej i rozejrzałem się po ogromnym mieście. W pewnej chwili zauważyłem tłum syren. Podpłynąłem tam szybko. Zobaczyłem że w pomiędzy syrenami przyjeżdża wóz a w nim człowiek z trójzębem i koroną. To był Posejdon. Zaciekawiony podpłynąłem lecz pięciu syrenów nie pozwoliło mi pod płynąć bliżej. Postanowiłem wypłynąć z wody na brzeg. Gdy wypłynąłem dziadek spojrzał na mnie dziwnie.
- Dziadku nie uwierzysz co widziałem tam były syreny i ogromne miasto Posejdona. - powiedziałem do dziadka
- Co ci się stało Krystian? - zapytał się mnie dziadek
- Dziadku naprawdę uwierz mi, popłyń mną.
Dziadek mi nie wieżył poszliśmy do domu tam opowiedziałem wszystko babci, ale babcia też nie chciała mi wierzyć. Byłem załamany, że nikt mi nie wieży. Już sam powoli w to nie wieży.
_______________________________________
ZAPRASZAM DO Ezju1232 na świetną książkę
_______________________________________