Minęło tak 10 lat. W tym czasie poślubiłem Rosse. Postanowiłem przeprowadzić się, i mieszkać pod powierzchnią wody. Posejdon znalazł nie uczciwego zastępce. Nazywał się Modus. Próbował przywrócić dawną wojnę pomiędzy ludźmi a syrenami. Nikt nie chciał się mu postawić, ale do czasu. Żołnierze Modusa nachodzili mnie i innych ludzi. Modus nas nie akceptował. Przez niego inne syreny odwracały się ode mnie. To było straszne. Postanowiłem temu zapobiec. Zebrałem wszystkich, którym przeszkadzała ta ustawa i urządziłem protest przed domem Medusa. To nic nie dało. Medus nas wciąż nękał. Nasz pobyt pod pod wodą był zagrożony. W końcu starszy już Posejdon postanowił zawiesić Medusa w rządzeniu miastem. Był to dla nas bardzo dobry dzień. Medusa skazano na 20 lat spędzonych w podwodnym więzieniu. Wszyscy ludzie i prawie wszystkie syreny cieszyły się z tego bardzo. Razem z Rossą wychowujemy dwójkę dzieci małego chłopczyka Elviska i większą trochę dziewczynkę Kasię. Mieszkamy w malutkim domku przy ulicy "Rybaka Konrada". 2 razy w tygodniu wpływam na brzeg do dziadków. Posejdon szukał sprawiedliwego zastępce. Pomyślałem czemu nie, i zgłosiłem się na kandydata. Posejdon sprawdzał 2 rzeczy: umysł i sprawiedliwość. Było tylko dwóch kandydatów. Ja i Korneliusz. Oczywiście zwycięstwo należało do mnie. Teraz w raz z rodziną mieszkam w Willi Posejdona, która kiedyś do niego należała.
- Kochanie! - powiedziała podekscytowana Rossa
- Tak? - odpowiedziałem
- Jestem w ciąży
- Naprawdę?!
- Tak!
- To świetnie