*Oczami Reed*
- Wiem po prostu o tobie wszystko. Te słowa nie mieściły mi się w głowie, nie rozumiem już niczego.. nie rozumiem dlaczego zostałam porwana, nie wiem skąd ten ktoś wie o mnie wszystko.. a może stalker? Nie wiem. Dziwne jest to że jest dla mnie taki łagodny, nie tak jak tamten.. Aaron? Tak. Aaron. Najgorsze jest to że nie znam nawet imienia tego kogoś kto mnie porwał... nie wiem kim jest, nie wiem gdzie mieszka i nie wiem dlaczego mi to zrobił. Do życia przywrócił mnie głos chłopaka. - Halo? Ziemia do Reed..
- Umh.. przepraszam zamyśliłam się.. - odpowiedziałam. Zauważyłam że jestem odwiązana, co było dziwne.. odwiązał mnie? - Reed? - T-tak? - przestraszyłam się. - Jesteś głodna? - To było dziwne, najpierw mnie porywa, a teraz jest miły i pyta się czy jestem głodna.. pff.. oczywiście że jestem głodna, ale nic od niego nie chcę.
- Nie. - Odpowiedziałam z gniewem i smutkiem w oczach.
- Przecież widzę że jesteś głodna... a w dodatku jesteś chuda jak patyk. - Poczekaj tutaj, ale nie próbuj uciekać bo i tak nie uciekniesz. - Odpowiedział z rozbawieniem w oczach. - Chciałam uciec, wstałam i próbowałam jakoś uciec.. niestety to mi nie wyszło. Natknęłam się na chłopaka który miał talerz z naleśnikami z dżemem, które bardzo uwielbiam. Miał też przy sobie sok pomarańczowy. - Uśmiechnęłam się niezauważalnie na myśl że w końcu coś zjem. - Mówiłem żebyś nie próbowała uciekać.. - odezwał się. - Chodź. - Weszliśmy do pomieszczenia, na stole był już talerz z naleśnikami i sok. Po chwili niczego już nie było na talerzu. - Skąd wiesz że lubię naleśniki z dżemem? - Mówiłem, wiem o tobie wszystko. - A powiedziałbyś jak masz na imię albo jak mam się do ciebie zwracać? - Zapytałam. Te pytanie dręczyło mnie od długiego czasu. - Blake. - A więc.. Blake.. czemu mnie porwaliście? Co ja takiego zrobiłam? Dlaczego los mnie tak karze? - Nie pytaj o to. - Jego nastrój i wyraz twarzy momentalnie się zmienił. Najwidoczniej go wkurzyłam, nie będę już o to chyba pytać. - Przepraszam. - powiedziałam szeptem. - Twoje głupie przepraszam nic nie zmieni szmato! - Po chwili poczułam mocne uderzenie w policzek. - Myślałam że jest inny niż Aaron. Myślałam że przynajmniej on jest normalny.. myliłam się. - Po chwili wyszedł zostawiając mnie samą, a ja zaczęłam cicho łkać. Zauważyłam małą szybę na końcu pomieszczenia.. rozbiłam ją. Wzięłam kawałek szkła. Wiedziałam co chcę zrobić, wiedziałam że tego nie pożałuję. - Jedno cięcie. Za to że jestem beznadziejna. - Drugie. Za to że nie jestem i nigdy nie byłam silna. - Trzecie.. O wiele głębsze niż wcześniejsze. Za to że moi rodzice urodzili taką szmatę jak ja. I czwarte.. za wszystko. - Nagle zemdlałam. - To już koniec mojego cierpienia? - Bo mam taką nadzieję. - Widzę kogoś w oddali.. to moja babcia która zmarła gdy miałam 14 lat... Za mną znajduję się mój dziadek, który także zmarł. Nagle zauważyłam moją kochaną siostrę Chloe.. Otaczają mnie teraz moi najbliżsi którzy zmarli. Czuję wolność.
CZYTASZ
Porwana
Teen FictionReed to osiemnastoletnia dziewczyna, która wiele już w swoim życiu przeszła. W szkole jest ciągle wyzywana i poniżana.., a jej młodsza siostra zginęła w wypadku samochodowym, przez to wszystko załamała się, i zaczęła regularnie się ciąć... terapia j...