7

49 2 0
                                    

*Oczami Reed*
Obudziłam się w.. celi? Za pierwszym razem byłam w piwnicy.. to pół biedy ale teraz.. cela? Jezu, dlaczego to akurat ja zostałam porwana? I to 2 raz, nie wiem czemu tak się stało. Może tak musiało być? Nie wiem..

Byłam cała związana sznurami, które mi się wbijały w ręce i nogi. To był okropny ból.
Co Blake może mi jeszcze zrobić? Zabić?
Nie miałam jak wyjść, bo oczywiście cela była zamknięta na klucz, a ja byłam związana.
Przede mną pojawił się.. o boże. Aaron z jakimś facetem.

Zaczęli coś gadać.. ale mało mnie to interesowało, trochę się boje ale muszę być silna.
- Aaron, to ona? - zapytał jakiś facet stojący obok Aarona.
- Tak, rób z nią co chcesz, to już nie moja sprawa. - Aaron po chwili wyszedł szybko bez żadnego słowa.

- No witaj laleczko. - Zaczął jakąś konserwację, ale mam nadzieje że on to mówił do ściany, a nie do mnie. - Nie odpowiedziałam mu.

- Suko masz mi odpowiadać! - Krzyknął i jednocześnie uderzył mnie w brzuch. Zwijałam się z bólu.
- A więc.. jak masz na imię? - Zaczął już spokojniejszym tonem.
- R-Reed. - Odpowiedziałam nieco przestraszona.
- Mmm ładne imię.. 
- A ty jak masz na imię? - Zapytałam, ale.. mogłam tego nie robić. - Uderzył mnie znowu w brzuch i w te samo miejsce. Strasznie bolało.
- Pozwoliłem ci coś mówić?! - Tym razem siedziałam cicho. 
- Brian. - Odpowiedział spokojnym tonem, ale bałam się co może zaraz się wydarzyć. - Zaczął mnie odwiązywać... Hmm, dziwne.
- Za mną. - Powiedział dosyć poważnie. - Wykonałam polecenie i za nim poszłam. - To co zobaczyłam zszokowało mnie.. Weszliśmy do pomieszczenia i zobaczyłam pełno kijów.. sznurów, a nawet i noże i inne rzeczy tego typu. - Nagle... jak on miał?.. Brian? Tak. Pociągnął mnie za rękę i zaczął iść w jakąś stronę. Znaleźliśmy się przy jakimś dziwnym słupie, wziął jakieś kajdanki.. nie wiem co mam o tym myśleć. Przypiął mnie do tego słupa, i wziął nóż. - Przestraszyłam się, i to nawet bardzo.
- C-co ty chcesz mi zrobić?! - Wybuchłam płaczem. - Podszedł do mnie z nożem i przejechał nim na mojej szyi. Umierałam ze strachu, a jednocześnie z bólu. Ale psychicznego. Nie fizycznego.
- Ciii.. nie będzie boleć. - Tak przez kilka minut ciął moją szyję. Potem odstawił nóż na swoje miejsce i.. wyszedł. Po prostu wyszedł. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 20, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz