1

907 50 38
                                    

    Pr. Naruciak

Obudziłem się
Otworzyłem ociągliwie powieki, parę razy mrugając. Było ciemno co mnie nie zdziwiło, zacisnąłem zęby i powieki, po czym wzdychając obróciłem się na drugi bok mając nadzieję że usnę. W tym momencie usłyszałem jak drzwi się otwierają, a do mojego pokoju coś wchodzi. Czułem to. Przestraszyłem się i złapałem mocno pościel nie ruszając się reszta ciała. Głęboko oddychałem, chciałem otworzyć oczy, lecz się bałem.
* To tylko sen... * Powtarzałem to sobie nieustannie w głowie. Zebrałem się na odwagę, wstrzymałem oddech i otworzyłem oczy..
Nic
- Co..? - powiedziałem pół szeptem do siebie. Drzwi były zamknięte, nikogo żywego oprócz i mnie (i mojego kota) nie było w pokoju. Podniosłem się i rozejrzałem po pokoju.

- Przestań - powiedziałem do Johnnego Deppa - Nie wolno.
Spojrzałem na Church'a który leżał na drugiej poduszce, pogłaskałem jego czarny łepek, a ten podnosząc wzrok uroczo się uśmiechnął i zamruczał.
- Gdyby nie ty .. Było by inaczej - spojrzałem na godzinę - 3:43 .. - westchnąłem - Dlaczego .. Ja już nie chce .. - położyłem się przytulając do kota i usnąłem....

Obudziłem się

   Pr. Disowskyy

Kończyłem montować już drugi film, żeby fani nie zjedli mnie za brak filmów na kanale w czasie gdy będę w górach. Przeciągnąłem się i ziewając wstałem. Była jakaś 8 może 9, musiałem wstać wcześniej bo inaczej spóźnił bym się do szkoły. Przypominały mi się śmieszne momenty gdy grałem i zacząłem się podśmiewać.

- O Jezu... - znów się zaśmiałem - nie ma czasu Przemek idziemy do szkoły! - powiedziałem  do siebie.
Miałem na prawdę dobry humor i dzień zapowiadał się też niezły. Poprawiłem włosy który już wcześniej były ułożone na nagrywki i wziąłem plecak. Zacząłem zakładać kurtkę, szalik i czapkę, pożegnałem rodziców i wyszedłem. W drodze do szkoły założyłem słuchawki i szedłem do mordoru spokojnie wsłuchując się w rytm muzyki.

---- SKIP TIME ----

Na zajęciach jak zwykle było nudno.. zapomniałem o pracy domowej i dostałem pałe, los się do mnie uśmiecha na prawdę .. ale mówi się trudno. Ważne że zdaje!
Kiedy wychodziłem że szkoły zawołał mnie Damian i spytał czy idę z nimi na piwo.

- Jasne czemu nie - uśmiechnąłem się wiedząc, że się trochę wyluzuje.

- A Przemek właśnie kiedy wyjeżdżasz na ten wyjazd ? Z innymi tam .. - Marcin pokazał cudzysłowie w powietrzu - kolegami z branży - zaśmiał się z Damianem.

- Ja przynajmniej coś zarabiam i robię coś co lubię.. - przewróciłem oczami. Marcin lubił mi ubliżać, że bawię się w nagrywki jak jakiś bachor, ale kocham to i mam fanów dla których to robię. Wiem, że to żarty ale czasem dobiją - No niedługo dziś mamy .. wtorek..

- Środę skarbie - poprawił mnie Damian udając kobiecy głos.

- Dobra środę... - w między czasie doszliśmy do baru, usiedliśmy i zamówiliśmy piwo - Kontynuując, no w sobotę rano muszę już być rano w Łodzi.

- Uaa.. Musisz wyjechać chyba wcześniejszego dnia ? - podszedł kelner i podał nam napój.

- Wiesz co - wziąłem łyka - nie, mam bilet na pociąg o jakiejś .. nie wiem może 4 ?

- Mmm.. i tak musisz wstać wcześnie... To może nie śpij od razu ? - zaproponował Marcin

- No też nad tym myślałem - wtrącił się Damian - ode śpisz w pociągu chwilę a potem w drodze bo długo będziecie jechać.

- Chyba tak zrobię .. - wypiłem do końca piwo i zamówiłem następne.

   Pr. Naruciak

Obudziłem się
Nie otwierając oczu, modliłem się by było jasno. Powoli uchyliłem powieki jednak było ciemno.
-Mm .. - przetarłem twarz. Spojrzałem na poduszkę gdzie leżał kot. Spał jak kamień,
Pogłaskałem go na co ten wyciągnął łapki i się przekręcił. Włączyłem światło, zawsze chciałem mieć włącznik przy łóżku.
Podniosłem telefon i spojrzałem na zegarek, 6:55. Nie jest źle, wstałem wiedząc, że dopiero na 10 mam do szkoły. Nie musiałem się spieszyć, ale nudziło mnie leżenie w łóżku tak bez sensu. Ubrałem ciemną bluzę bo było strasznie zimno i czarne spodnie. Spokojnie wyszedłem z pokoju i ziewając wszedłem do łazienki. Przemyłem twarz i zacząłem układać włosy.
Po skończonej porannej toalecie zrobiłem sobie śniadanie i niosąc je do pokoju prawie zabiłem się, potykając o kota który przebiegł mi pod nogami.
- Kotek..! - podniosłem trochę głos a ten figlarnie na mnie spojrzał i miałknął. Uśmiechnąłem się do niego i pogłaskałem.
- No co ? Co? - Zaczął na każde moje słowo miałczeć jakby mi odpowiadał. - Tam masz jedzenie idź idź - poszedłem do pokoju widząc że kot odchodzi po chwili w drugą stronę.

Zjadłem śniadanie w towarzystwie medii społecznościowych które leciały aktualnie w telewizji.
- Czwartek .. jeszcze jutro i jadę.. - westchnąłem - pewnie mnie przydzielą z kimś do pokoju, zaraz a kto jedzie.
Zacząłem szukać jakiejś listy lub jakichkolwiek informacji na ten temat. Po pewnym czasie znalazłem spis osób. - o są, YT ..

(...)

Sheo .. - o ciekawie będzie

Dokness - mmm kojarzę skądś...

Dealereq - jego też.. chwila z nimi coś było, tych dwóch jakaś akcja chyba.. W tamtym roku.. czy kiedyś tam była.

Disowskyy - o dawno go nie widziałem... Ciekawe czy coś zmądrzał... Zawsze mnie wkurzał..

(...)

FERIE - NaruDis ( Disowskyy x Naruciak )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz