8. ...gdyby dowiedział się, że jesteś w szpitalu/chora/etc?

95 7 17
                                    

Przepraszam za tak długą przerwę... nie był to łatwy rozdział do napisania. Ale jest i jest dłuższy niż poprzednie, więc... miłej lektury.



– O matko, co to za wstrętne wory pod oczami, znów spędziłeś całą noc na pykaniu w gry? ­– kobieta, która prawie każdego dnia zajmowała się jego makijażem zacmokała z dezaprobatą.

Heechul przyjrzał się swojemu odbiciu w lustrze. Zamontowane wokół niego żarówki oświetlały jego zmęczoną twarz bezlitośnie jasnym, białym światłem.

– Po prostu dbam o to, żebyś nie straciła pracy ­– rzucił nonszalancko, zakładając nogę na nogę i puszczając do wizażystki oko. – Czytałem książkę – dodał już dużo mniej odważnie, nie rozumiejąc, czego tak właściwie się wstydzi.

– Co robiłeś? – zaśmiała się kobieta, aplikując mu korektor pod oczami. Nie uwierzyła.

– Czytałem książkę – powtórzył powoli. Przymknął powieki, licząc że ta dyskusja za moment się skończy i będzie mógł się zdrzemnąć. Zapach kosmetyków i delikatnych, damskich perfum działał na niego kojąco, niósł zapewnienie o chwili wytchnienia między mnożącymi się występami i nagraniami.

– Znów? – zdziwienie w głosie kobiety wcale go nie zaskoczyło. Znała go ponad dekadę i wiedziała, że to nie było w jego stylu.

– Mhm – odparł od niechcenia. Chętnie by jej wszystko wytłumaczył, ale w pomieszczeniu było ciepło, czarny, skórzany fotel na kółkach miękki i wygodny, lecąca w tle muzyka łagodna i uspokajająca... wszystko to sprawiało, że nie chciało mu się otwierać ust.

– To już druga książka w tym miesiącu! Co ci się stało tak nagle?

Nic nie powiedział, uśmiechnął się jedynie, wracając myślami do dnia, w którym po raz kolejny znalazł na klawiaturze komputera mały prezent od Magdy.

„Przeczytaj, jeśli nie chcesz zginąć" – groziła mu z przyczepionej do okładki samoprzylepnej karteczki w kształcie księżyca w pełni.

Westchnął. To by było na tyle, jeśli chodziło o wspaniały wieczór przy grach i anime.

Nie miał serca po raz kolejny sprawiać przykrości swojej europejskiej przyjaciółce. Ostatnim razem nawet nie spojrzał na to, co zostawiła mu na biurku, choć nie zrobił tego w złej wierze. Po prostu odłożył książkę na bok, a potem niechcący o niej zapomniał. Nie zauważył też, że Cherry zrobiła sobie z niej zabawkę i idealne narzędzie do podgryzania i zatapiania w nim kocich pazurów. Potem okazało się, że dała mu do przeczytania swoją pierwszą powieść, która niedługo miała się pojawić na koreańskim rynku.

Rozczarowanie, jakie zobaczył w jej oczach, gdy zobaczyła postrzępione strony swojego dzieła zabolało go bardziej niż policzek, który mu potem wymierzyła i za który ze łzami w oczach przeprosiła kilka minut później.

Powinien był wtedy od razu błagać o wybaczenie, ale zamiast tego tylko się na nią wściekł. Nie podobało mu się, że ciągle za coś przepraszała, a już na pewno nie powinna tego robić w tym wypadku. To on był wszystkiemu winny i to on powinien się teraz kajać. Wygarnął jej to wszystko, a ona po prostu się z nim zgodziła, co zirytowało go jeszcze bardziej. Pierwszy raz widział kogoś, kto tak bardzo nie potrafił się porządnie pokłócić i to zbiło go z tropu.

Ostatecznie wszystko jakoś udało się rozwiązać – Magda przyniosła mu kolejną kopię książki, którą tym razem przeczytał od deski do deski i to nawet dwa razy, a on w ramach zadośćuczynienia przez tydzień wysyłał do jej mieszkania ogromne bukiety kwiatów, do których dołączał kartki z różnymi fragmentami „Sorry sorry", choć kobieta już następnego dnia wyraźnie zaznaczyła, że nie jest na niego dłużej zła ani za niedopilnowanie manuskryptu, ani za to, że na nią nakrzyczał. Zrobił to jednak dla spokoju sumienia. Chciał odpokutować za to, że tak nieładnie zachował się względem niej.

Jak zareagowałby Twój UB...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz