Rozdział 8

335 36 2
                                    

-Nie tutaj mieszkam- odezwała się, gdy Zach zaparkował przed jednym z niewielu bloków mieszkalnych w okolicy. Znajdowali się prawie w centrum, gdzieś niedaleko Monet's Cafe. Rozpoznała ulicę, którą chodziła z pracy do domu, jednak nie miała pojęcia po co się tam zatrzymywali.

-Chyba nie chcesz się pokazać w domu w tak opłakanym stanie?- zapytał. Jego głosprzybrał nieco szorstki ton, na co zmarszczyła brwi i mimowolnie przytaknęła. Chłopak odchrząknął i kontynuował spokojniejszym głosem.- Założę się, że dawno nic nie jadłaś, chodź- posłał w jej stronę mały uśmiech, po czym wyszedł z samochodu. 

  Bar ulokowany był w budynku za rogiem, nad jego wejściem widniał wielki, świecący się szyld. "Naked Babes"* głosił napis, na co zmarszczyła nos i spojrzała wymownie na chłopaka. Ten tylko zaśmiał się i pokiwał głową, jakby musiał tłumaczyć nazwę już któryś raz z kolei. 

-To Kebab, Daisy. Obiecuję, że w środku nie ma żadnych nagich kobiet- przyłożył dłoń do serca, otwierając przed nią szklane drzwi. Chwilę się zawahała, stojąc w przejściu. Szukała na jego twarzy jakiegokolwiek dowodu na to, że kłamie, ale uśmiechał się autentycznie, ponaglając ją skinieniem głowy. Westchnęła głośno i popchnęła nieco szerzej drzwi, wchodząc do środka.

    Zach, jak się okazało, nie kłamał- w środku nie zauważyła ani jednej rury do tańca erotycznego, żadnych gołych piersi, ani nawet seksownie ubranych kelnerek. Zamiast tego przywitał ją zapach świeżego kurczaka, który powoli piekł się za ladą i dwójka uśmiechniętych kucharzy, patrzących w jej stronę. Zaśmiała się, pozwalając, by zeszły z niej wszystkie nagromadzone przez wieczór emocje. 

    Kilka minut potem siedziała w boksie przy końcu pomieszczenia, zajadając się najlepszym kebabem jakiego kiedykolwiek miała w ustach. Obok niej, z ubrudzoną ketchupem brodą, siedział głupio uśmiechnięty Zach. Z głośników leciała piosenka Imagine Dragons, do której mimowolnie wybijała rytm stopą, czasami podśpiewując swoje ulubione fragmenty.

-Pierwszy raz zabrał mnie tutaj Justin. Mieliśmy po szesnaście lat, szalejące hormony i ochotę pooglądać jakieś no, Gołe Baby- chłopak zaśmiał się, zwieszając głowę. Daisy sięgnęła po jedną z serwetek ułożonych między nimi, by wytrzeć brudne od jedzenia palce. Uniosła pytająco brew, w ciszy słuchając opowieści chłopaka.- Kuzyn Justina nas wkręcił, powiedział, że to klub Go Go, w którym nie sprawdzają dowodów. Nie zastanowiliśmy się nawet, tylko przyszliśmy prosto tutaj.

    Przerwał mu głośny śmiech Daisy, która osunęła się lekko ze swojego siedzenia, przysłaniając usta dłonią.

-Tak, tak, śmiej się ile chcesz- rzucił rozbawiony Zach, po czym pociągnął łyka Pepsi.- W każdym razie, weszliśmy tutaj i zobaczyliśmy masę ludzi jedzących kebaby. Justin nie mógł w to uwierzyć, myślał, że może to w innej części lokalu, więc podszedł do lady i...- w tym momencie opowieści dziewczyna leżała już na miękkich poduszkach, którymi wyłożony był boks, śmiejąc się wniebogłosy.-...zapytał "Gdzie znajdę te gołe baby?"- Zach również ryknął śmiechem, uderzając pięścią w stół.

    Daisy odsunęła dłoń z twarzy, by spojrzeć na twarz swojego towarzysza. Miał zaróżowione policzki, a przy oczach powstało kilka zmarszczek spowodowanych śmiechem. Omiotła wzrokiem całą jego postać, zatrzymując się na chwilkę na silnych ramionach, które opinał czarny t-shirt, po czym wróciła do jego oczu, by spotkać się z wpatrzonymi w nią brązowymi tęczówkami. 

    Powietrze zrobiło się nieco cięższe, a ich oddechy płytsze, nawet muzyka jakby się zatrzymała, gdy siedzieli tak z ustami wygiętymi w zamarłych uśmiechach, wpatrując w siebie nawzajem. Daisy zmusiła się do przybrania z powrotem pozycji siedzącej, tym samym przerywając napiętą wymianę spojrzeń. 

    Ed Sheeran wypełnił jej głowę śpiewem, gdy zachłysnęła się powietrzem. Zauważyła kręcącego się na swoim miejscu chłopaka, to jak bawił się palcami, po czym głośno odchrząknął.

-Tak, czy inaczej, w ten sposób odkryłem najlepszego kebaba na świecie, a na pewno w mieście- powiedział, chcąc przerwać ciszę, która między nimi zapadła.


    Godzinę potem zatrzymali się pod domem Daisy, w którym, na całe szczęście, już nie paliły się żadne światła. Wysiadła z samochodu chłopaka, delikatnie zamykając drzwi, po czym zapukała w okno. 

-Dziękuję- powiedziała, opierając się o auto, gdy chłopak spuścił szybę. Zach skierował wzrok na swoje palce, bawiące się rąbkiem bluzki, po czym spojrzał na nią i uśmiechnął się szeroko.

-Nie ma za co- powiedział, próbując stłumić radość w swoim głosie, co nie do końca mu wyszło. Zmarszczył na chwilkę brwi słysząc samego siebie, jednak szybko się otrząsnął, znowu patrząc w oczy Daisy.- Do zobaczenia w szkole?- zapytał, nieco bardziej powściągliwie. 

-I w kawiarni- skinęła głową, uśmiechając się półgębkiem, po czym odwróciła się na pięcie i szybko wspięła po schodach do domu. Usłyszała budzący się do życia silnik, gdy zawahała się przed drzwiami. Odwróciła się, by ostatni raz spojrzeć na Zach'a, który, nieświadomy jej spojrzenia, pociągał za włosy we frustracji. 

   Uśmiechnęła się pod nosem i zniknęła w środku domu. 



*Gołe Baby to na serio bar z kebabem, znajduje się w Poznaniu, polecam serdecznie

Sunflower Girl | Zach DempseyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz