Szkoła. Pierwsza liceum. Cholera, jestem spóźniona... Ok, pędzę do łazienki szybciej niż tornado. Czy ktoś zauważy, że wczoraj miałam na sobie te spodenki? Raczej nie. Rach-ciach-ciach-ciach, już ubrana. Makijaż? Niee. Może jak będę stara i brzydka. Włosy? Standardowo, koczek. Zasuwam do kuchni, patrzę- 7:55. O kurwa. Skończę głodna w szkole i po niej znów pewnie pójdę na kebaba. Takie życie. Zasuwam na przystanek. Akurat zdążyłam na autobus. Czyżby choć jedna dobra rzecz z rana? Wsiadam, gadki szmatki z kierowcą, powoli ruszam do tego cholernego liceum. Nagle zadźwięczał mój telefon.
Adaś <3 xd:
Nie spóźniłaś się lasia? xDD Tylko żartuję, jak się spało?
Achh, Adaś. On zawsze wszystko wie, nawet jak poprawić mi humor. Gdybym spotkała go naprawdę... Szybko wystukuję kilka słów i wrzucam telefon do torby- czas wysiadki. Ruszam w stronę tak dobrze znanego mi liceum. Co pierwsze? Ach tak, matma z Janowską.
-Po szkole-
Od Janowskiej nie dostałam uwagi za dźwięczący telefon. Musiała być w dobrym humorze. Mimo to i tak współczuję jej dzieciom i mężowi.
Adaś <3 xd:
Co robisz po południu?
Ja:
Zakuwam do bioli... (wysyłam mu zdjęcie stosu książek)
A Ty?
Adaś <3 xd:
Będę się bawił z Psipsi i słuchał muzyki:)
Ja:
Jak ja ci gościu zazdroszczę, że nie chodzisz już do szkoły... A tak w ogóle, pracujesz gdzieś?
Adaś <3 xd:
Pracuję, ale moja praca pozostanie na zawsze tajemnicą ;) xd Tak jak moja twarz xDDD
Ahh, Adam i te jego tajemnice... "Nie chcę pokazywać mojej twarzy, mieszkam gdzieś na Pomorzu, moja praca na zawsze pozostanie tajemnicą", takie typowe dla niego.
Po pół godzinie stwierdziłam, że jak na jeden dzień wystarczy mi anatomii człowieka. Może do końca tygodnia nie otworzę podręcznika, ale kto wie hihihi. Może czas obejrzeć youtube? Pada na Naruciaka. Bardzo go lubię.
W trakcie oglądania jakiegoś filmiku Naruciaka zobaczyłam jego kota. Nazywał się Psipsi. Tak jak kot Adama, fajny zbieg okoliczności. Jak widać, wszystkie Adamy to śmieszki i lubią dziwnie nazywać swoje zwierzątka. A może to nie jest zbieg okoliczności?
Ja:
Adaś, wyślij mi zdjęcie Psipsi, proszę. :*
Adaś <3 xd:
Co to za buziaczek? xd Już wysyłam. (zdjęcie Psipsi)
Ach, mają mega podobne koty. Jak słodko.
Adaś <3 xd:
Mówiłaś wcześniej coś o tych kolczykach,jak wyglądają?
Ja:
(wysyłam zdjęcie profilu swojej twarzy) Dostałam od mamy ;)
Adaś <3 xd:
Achh, no tak, śliczne xd Co to za grymas na twarzy?
Ja:
Padam na nogach. Za dużo biologii.
Adaś <3 xd:
Dopiero 21, nie możesz zasnąć xd Z kim ja będę pisał?
Ja:
Pobawisz się z Psipsi. Ewentualnie popiszesz z jedną z twoich innych ibff ;)
Adaś <3 xd:
Z tobą pisze mi się najlepiej :<
Ja:
Hahaha... Ja naprawdę ledwo żyję...
Adaś <3 xd:
Oj, no, nie przesadzaj Alex :)
Wyślę Ci filmik jak Psipsi atakuje moją rękę xd
Ja:
Co?! XD
Adaś <3 xd:
(wysyła filmik)
A no tak... Psipsi atakuje rękę Adama i gryzie go. Łobuzica. Jedna rzecz mi nie pasuje- na końcu video słychać charakterystyczny śmiech, na 100% należał on do chłopaka.
Ja:
Adaś, kto się śmieje na koniec filmiku xD
Adaś <3 xd:
Aaa no tak, nie zauważyłem. To mój współlokator, Łukasz.
Ja:
Powiedz typowi, że się zajebiście śmieje xD
Adaś <3 xd:
Luki? Jak kibol xd
Ja:
O to właśnie mi chodzi xD
Wiesz co, ja obejrzę jeszcze jeden filmik i lecę spać. Dobranoc :*
Adaś <3 xd:
Dobranoc :*
Obejrzałam jeszcze jeden odcinek Naruciaka- dokładniej śpiewania z dwoma chłopcami. Wtedy to usłyszałam. Jeden z nich śmiał się tak jak Łukasz z nagrania Adama. Identycznie. Jutro o tym głębiej pomyślę. Może mi się przesłyszało? Przecież jestem tak zmęczona, że ojaaa. Przyłożyłam głowę do poduszki i po prostu zasnęłam.
YOU ARE READING
IBFF- czyli kolejne ff o Naruciaku
FanfictionWchodzę na Facebooka, znów otwieram konwersację z moim najlepszym przyjacielem. Internetowym przyjacielem. Oo, znów wysłał mi zdjęcie swojego kota. Ahh, ta słodka Psipsi...