04."popieprzone"

72 5 0
                                    

Zrozumiałabym wszystko. Gdyby zabrał mnie do jakiejś restauracji, albo do baru na pizze. Cokolwiek, ale nie to, co faktycznie zaplanował. Nie miałam pojęcia, że pójście pod to stare jak świat drzewo będzie znaczyło cały dzień zwiedzania miejsc, w których rozwijał się nasz nastoletni związek. 

Cody czekał na mnie siedząc na trawie, w dokładnie tym samym miejscu co wtedy, kiedy przyjechaliśmy tu po raz pierwszy przed jego treningiem. Ubrany był w bluzę, w której kiedyś chodziłam i nie mogłam się nadziwić, że on wciąż ma te wszystkie ubrania, które mają również swoją rolę w tej historii.

Stanęłam przed nim,a kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się nieznacznie i pokazał, żebym usiadła. Zrobiłam to, po czym on szybko przygarnął mnie do siebie i przytulił. Jego specyficzny zapach dotarł do moich nozdrzy, a ja rozkoszowałam się nim przez moment. 

Nie tylko on ubrał się jak kiedyś. Ja również założyłam moje stare spodnie z dziurami, w które jakimś cudem się zmieściłam i brązowe Conversy. Na górze miałam czarną bokserkę, którą dostałam od Adama na urodziny w 2016. Wszystkie te rzeczy leżały w mojej szafie, a ja nie miałam serca ich wyrzucić. 

-Pojedziemy później za halę, na plac zabaw, na murek i do lasku. Chce żebyśmy odwiedzili te miejsca razem.- powiedział, a ja prędko pokiwałam głową, po czym przejechałam ręką po zielonej trawie.

-Cody, naprawdę powinieneś jechać już na ten trening- zaśmiałam się, a chłopak położył mnie w taki sposób, że teraz leżałam na nim plackiem, a on robił mi na szyi malinkę. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zobaczyłam, że do treningu zostało niecałe dziesięć minut- Spóźnisz się. No misiek.

Sturlałam się z niego i ponownie wybuchłam śmiechem. 

Brunet kucnął po czym złapał mnie w pasie, posadził sobie między nogami i zaczął śpiewać naszą piosenkę. Kim bym była, gdybym nie znała jej tekstu na pamięć?

-Tell me where you're hiding your voodoo doll 'cause I can't control myself, 

I don't wanna stay, I wanna run away but I'm trapped under your spell.

And it hurts in my head and my heart and my chest,

And I'm having trouble catching my breath.- śpiewał, doprowadzając mnie do szaleństwa. Może nie miał głosu tak idealnego jak Calum czy Luke, ale to było coś, co sprawiało, że naprawdę chciałam go kochać jeszcze mocniej, o ile w ogóle się dało. 

-Dlaczego teraz?- zapytałam, gdy zamknął usta-Dlaczego właśnie teraz, kiedy w moim życiu panuje względny porządek, ty chcesz do niego wejść? Czemu nie walczyłeś, kiedy nie było za późno?

Cody spojrzał na mnie, a jego oczy się zaszkliły. 

-Tak bardzo chciałem wtedy powiedzieć, że Cię kocham, że nie możesz mnie zostawić, ale nie potrafiłem. Byłem i wciąż jestem popieprzony, ale przysięgam, że jest twój w całości, że każdy mój oddech jest poświęcony tobie, że oddał bym za ciebie życie, ponieważ kocham Cię. Kochałem Cię, odkąd napisałaś do mnie zapłakana i prosiłaś o screeny rozmów z twoim byłym przyjacielem. Kocham Cię odkąd pierwszy raz dane mi było całować twoje usta i odkąd wylałaś na mnie zieloną herbatę. Kocham Cię jak wtedy, kiedy dzieliliśmy się dymem u Ciebie w domu i jak chowałaś mi fajki u siebie w torebce. Kocham Cię tak bardzo, że boli mnie serce na myśl, że ktoś inny Cię całuje czy przytula. Kocham Cię jak w 2016 i potrzebuje tylko zapewnienia, że będziesz moja, a rzucę wszystko w cholerę i będę przy tobie, w przeciwieństwie do tamtych wakacji. Bo jesteś moim narkotykiem. Tak bardzo niedostępnym.

Pierwszy raz, odkąd stałam się dorosłą, odpowiedzialną za siebie kobietą, nie wiedziałam co powiedzieć. Powiedział mi wszystko to, co chciałam usłyszeć, kiedy mówiłam mu, że to już koniec. Potrafił obiecać mi to, czego nie chciał wtedy. Ale czy nie było już za późno? Byłam zaręczona, miałam zaplanowany cały ślub? Czy teraz mam to wszystko rzucić, dla Christiana, który w tym momencie jest, ale czy będzie za miesiąc, za dwa? 

On był niepewną wodą, rwącą rzeką, a ja znów, jak ta głupia nastolatka, miałam wybrać. Stabilne życie, czy coś ekscytującego, lecz bardzo niepewnego. I szczerze, pierwszy raz wiedziałam, że jeśli pokieruje się sercem, mogę stracić tak wiele. Już nie byłam dzieckiem, byłam osobą, która miała pewne obowiązki.

Ale wiecie co? Patrząc w jego piękne oczy nie mogłam zrobić nic innego, niż go pocałować. Ponieważ kochałam go całą sobą i jeśli coś daje ci szczęście choć przez chwile, oddaj się temu.

Po prostu szalej, bo twoje życie jest krótkie i delikatne. Czy to nie teraz właśnie powinniśmy robić rzeczy, które są ryzykowne? Popełniajmy błędy, przecież jesteśmy tylko ludźmi.

Jeśli te wszystkie chwile z Cody'm były błędem, to ja dobrowolnie się zgadzam.

Zgadzam się na niego i tą całą popieprzoną miłość.


story of another us / cody christianWhere stories live. Discover now